Tata bił. Bił tak, że kiedyś przesadził i już więcej nie było z nami taty. Po wyjściu z więzienia nie wrócił. Mama długo dochodziła do siebie po tym ostatnim biciu. Później zaczęła stosować różnej maści substancje, żeby z tego wyjść. Najpierw były to maści, a następnie płyny zawierające alkohol. Miałem starszego brata i młodszą siostrę zanim zniknął ojciec. Potem pojawiła się jeszcze dwójka, bo mama miała wielu absztyfikantów, ale żaden z nich nie zakorzenił się u nas na dobre. Moje rodzeństwo bardzo dba o wzorce rodzinne i zachowanie tradycji. Najstarszy brat siedzi, młodszy pije i bije. Starsza siostra wygląda na starszą niż nasza zniszczona matka. Tylko najmłodsza uciekła gdzieś do Holandii i jakoś sobie radzi. Chyba. Kontakt mamy słaby i czasem się martwię, że stanie się jej coś złego. To jednak taka cwaniara, że zawsze wychodzi cało z trudnych sytuacji i wierzę, że sobie poradzi. U mnie było inaczej. Zawsze byłem ostrożniejszy. W szkole dawałem rady. Na familokach wiele czasu spędzałem z Januszem. Był o pokolenie starszy, miał pracę w magazynie. Sprowadzał z Niemiec używane Golfy. Pieścił i doglądał jakby je kochał. Czasami myślałem sobie, że chciałbym żeby moja mama poświęciła mi tyle uwagi, ile Janusz tym autom. Nieważne zresztą. Chciałem być taki jak on, chciałem coś mieć. Skończyłem technikum i zacząłem pracować. Trwało to niewiele ponad rok, bo wtedy dostałem od życia w pysk. Komornik zajął mi konto. Okazało się, że mama od odejścia taty nie płaciła za mieszkanie. A, że jako pełnoletni też tam mieszkałem odpowiadam za dług solidarnie. W praktyce oznacza to tyle, że jedyny pracowałem w Polsce i całość egzekwowano ze mnie. Jest tego łącznie z odsetkami naliczonymi przez sąd ponad 50 tysięcy. Zapytacie dlaczego mamy nikt nie eksmitował? Bo nie wywala się z mieszkań samotnej matki z dziećmi, bo i tak musiałaby dostać kolejne mieszkanie, bo i tak nie będzie płacić. Nie odrabiam, bo z czegoś muszę żyć. Od kilku lat pracuję na czarno. Ofert pracy legalnej mi nie brakuje, ale jaki to ma sens? Mieliśmy taki durny pomysł, że moja kobieta będzie odrabiać. Odrabiać za moją matkę i żyjące z socjalu rodzeństwo. Zaszła w ciąże i nie wróciliśmy już do tego.
Ostatnio radni dyskutowali o tym, żeby uciąć takie długi. I ktoś powiedział, że to nieuczciwe względem tych co pracują i spłacają hipoteki. Drogi panie - chętnie się zamienię, daj mi tylko szansę. Czytelniku, pewnie myślisz, że jestem jakimś wyjątkiem? Nie ma dokładnej statystyki, ale z tego co udało mi się dowiedzieć młodych w podobnej sytuacji jest w tym mieście co najmniej setka.
Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze