Wojciech Bronowski / Archiwum
Wojciech Bronowski / Archiwum

Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że Wojciech Bronowski w latach 1985-1990 współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. - Zachowało się kilkanaście odręcznych informacji podpisywanych pseudonimem "Karol", a dotyczących funkcjonowania teatru, jego pracowników i uczestników organizowanych tam imprez – mówi Monika Kobylańska, asystent prasowy IPN Katowice.

Wojciech Bronowski złożył oświadczenie lustracyjne, ponieważ w 2014 roku kandydował do rady miasta Rybnika. Oświadczenie zostało zweryfikowane przez IPN. I okazało się, że jest nieprawdziwe. 14 listopada 2017 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach wydał orzeczenie w tej sprawie. Orzekł utratę prawa wybieralności w wyborach do parlamentu i jednostek samorządu terytorialnego na trzy lata. Zwolnił Wojciecha Bronowskiego od ponoszenia kosztów sądowych. Orzeczenie jest już prawomocne.

Stracił prawo jazdy po kielichu

- Złożyłem takie oświadczenie, ponieważ nigdy nie byłem pracownikiem służb bezpieczeństwa i źle zinterpretowałem ten dokument. Pisałem jedynie sprawozdania o tym, co dzieje się w teatrze i nikomu krzywdy nie wyrządziłem – zapewnia.

Na dowód pokazuje orzeczenie sądu z którego jednoznacznie wynika, że Wojciech Bronowski, jak wielu, padł ofiarą szantażu. Wszystko zaczęło się 25 lutego 1985 roku. Wracał wtedy z pracy swoim maluchem. W teatrze była jakaś impreza, wypili małe co nieco. Bronowski został zatrzymany przez milicję. Okazało się, że prowadzi po alkoholu. Stracił prawo jazdy. - Był to dla mnie kłopot, bo jako dyrektor teatru wciąż byłem w rozjazdach, załatwiałem różne sprawy. Po jakimś czasie przyszedł do mnie milicjant, którego znałem z widzenia, bo przychodził do teatru na spektakle. Powiedział, że jest w stanie załatwić mi zwrot prawa jazdy, a ja w zamian podpiszę zobowiązanie, że będę informował o tym, co się dzieje w teatrze – mówi nam Wojciech Bronowski.

Podpisał zobowiązanie

Minęło kilka miesięcy i nic się nie działo. W tym czasie SB gromadziło materiały o Wojciechem Bronowskim i o jego rodzinie. 22 października 1985 r. ten sam funkcjonariusz przeprowadził z dyrektorem teatru "rozmowę pozyskaniową". Odebrał od niego wówczas pisemne zobowiązanie do współpracy. Brzmiało ono: "Zobowiązuję się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w zamian za odstąpienie od postępowania karnego w sprawie naruszenia przepisów o ruchu drogowym. Fakt współpracy zachowam w tajemnicy i nie będę ujawniał wobec osób trzecich. Informację będę przekazywał na piśmie podpisane pseudonimem Karol". Karol to drugie imię Bronowskiego...

Jak to tłumaczy? - Nie interesowałem się szczegółowo strukturami służb, dla mnie to była milicja, sprawozdania przekazywałem przedstawicielowi milicji... - mówi.

Zachowało się 13 notatek, dziesięć podpisanych pseudonimem Karol, dwie bez podpisu. - Pisałem im krótkie pisma o tym, co dzieje się w teatrze, jakie imprezy organizujemy. Nie wymieniałem nazwisk, pisałem np., że na dni literatury przyjeżdża 40 pisarzy, iluś tam innych artystów. Wszystkie te informacje można też było przeczytać na afiszach, przekonać się osobiście poprzez udział w imprezach. Były to podobne sprawozdania do tych, jakie wysyłałem do wydziału kultury urzędu miasta i do komitetu partii, bo takie, w tych latach, tuż po stanie wojennym byłem zobowiązany składać jako dyrektor – mówi Wojciech Bronowski.

Zapraszał kogo chciał

Kiedy zaprosił na dni literatury kogoś, kto nie podobał się władzy, był wzywany do komitetu partii. Odpowiadał wtedy: "Dopóki jestem dyrektorem, dopóty będę zapraszał tego, kogo chcę". I przyjeżdżali również ci, którzy byli na cenzurowanym. Taka instytucja jak teatr była specjalnym celem służb bezpieczeństwa, bo Bronowski w tym czasie organizował bardzo dużo imprez. Korzystając z rozległych znajomości, zapraszał do Rybnika największe osobistości z kraju, wśród których były też osoby z opozycji. Kiedy przyjechał Andrzej Wajda, cały teatr był obstawiony przez funkcjonariuszy! - Co dzień do mnie dzwonili, pytając kiedy przyjedzie. Kiedy już dotarł, całe spotkanie było nagrywane przez funkcjonariuszy. A Wajda przez dwie godziny mówił o kinie polskim, ani słowa o polityce – wspomina Wojciech Bronowski.

Któregoś razu cenzura nie chciała się zgodzić na drugie przedstawienie tego samego wieczoru Piwnicy Pod Baranami. Bo w czasie pierwszego spektaklu ze sceny padały słowa wcześniej ocenzurowane. - Piotr Skrzynecki powiedział, że nie będzie się spotykał z cenzorem, bo jest przebrany scenicznie. Obiecaliśmy, że w czasie drugiego spektaklu już nic takiego ze sceny nie padnie – opowiada Wojciech Bronowski.

Cenzorzy odjechali, drugi spektakl się odbył z około godzinnym opóźnieniem. Uzasadnienie orzeczenia, wydanego przez sąd, potwierdza, że większość notatek dotyczy działalności teatru i ośrodka kultury w Rybniku, zarówno odbywających się tam imprez, jak i występujących artystów. "Poruszane są w nich zagadnienia dotyczące spraw i problemów organizacyjnych. Część informacji dotyczy zagadnień społeczno-politycznych, bieżących wydarzeń, komentarzy ludzi i panujących nastrojów społecznych" - czytamy w dokumencie.

Nie brał pieniędzy

Jedna z notatek dotyczyła pracownika teatru. - Ściągnąłem go do teatru z banku, bo kiedy "przejmowałem" teatr, zastałem okropny bałagan w papierach. Potrzebowałem takiego człowieka, był świetnym pracownikiem. Ale działał też w Komitecie Obrony Robotników, o czym nie wiedziałem. Kiedy zbliżały się święta typu 1 Maja, to go zamykali na jeden dzień. Kiedy się o tym dowiedziałem, poszedłem na milicję i powiedziałem, że nie życzę sobie takich działań, a jeśli coś na niego mają, to niech mu postawią zarzuty i wytoczą proces. Zagroziłem, że jako członek partii pójdę do pierwszego sekretarza i zrobię awanturę. I problem się skończył – twierdzi Bronowski.

- Tym moim pisaniem nie wyrządziłem nikomu krzywdy. Nie doniosłem na nikogo, a za moje sprawozdania nie otrzymałem żadnego wynagrodzenia – zapewnia Wojciech Bronowski. "Nie wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, by sporządzone przez lustrowanego donosy wiązały się z wyrządzeniem komuś istotnej krzywdy" - napisał sąd.

Bronowski oświadcza, że zgadza się z decyzją sądu o popełnieniu kłamstwa lustracyjnego i wie, że nie tłumaczy go fakt, że w pełni nie zrozumiał wtedy treści składanego oświadczenia. Wszystko co miał do powiedzenia w tej sprawie już powiedział i nie będzie spotykał się z innymi mediami ze względu na złą kondycję zdrowotną, szczególnie po ostatnim pobycie w szpitalu.



67

Komentarze

  • Marian W. były uczestnik dkf Koleżanki i koledzy internauci - taka mała prowokacja 16 lutego 2018 08:22Sądząc po stylu część wypowiedzi piszą te same osoby. I te na NIE, i te lekko rozumiejące uwarunkowania charakterologiczne człowieczego losu. Mógłbym nawet pogrupować te wypowiedzi na osoby. Studia na socjologii czegoś mnie nauczyły.Chodziłem wiele lat na dkf i to co czasem, przez ostanie parę lat uszczypliwie donosił ze sceny jeden z członków zarządu pod adresem pana B. świadczyło o wewnętrznych animozjach. Potem pan Bronowski nie był widywany na seansach, chyba to było jeszcze za czasów poprzedniej władzy z którą prezes walczył o lepsze warunki projekcji, a media o tym pisały np. rybnik,com.pl. Ponoć kto ma mikrofon ten ma ,,władzę? co z gorliwością niby dowcipnisia gorliwie wykorzystywał, widocznie niewiele miał do powiedzenia na temat filmu, jeden z panów, chyba wcześniej kolega prezesa bo widziałem ich w zarządzie od zawsze. Zdezorientowany słuchacz nie wiedział o co chodzi, Było to obrzydliwe, bo co mnie miały obchodzić ich rozgrywki (jednostronne, bo wyśmiewanego nie było), płaciłem za bilet, przyszedłem na film i merytoryczną prelekcję przygotowanego prelegenta, a nie złosliwości które mi psuły komfort oglądania filmu. Nie chodzę już na dkf, bo brzydzę się takimi metodami. Może czas na zmiany zarządu z którym chyba przez wszystkie lata dkf pracował jako prezes Bronowski bo może tak jest, że kto z kim przystaje takim się staje? Śmieszą mnie wypowiedzi niby z W-wy...kto poza Rybnikiem czyta nowiny i to tyle czasu po tym zamieszaniu? Internet to wielki śmietnik i tylko nałogowcy siedzą w sieci i bawią się w komentarze, myslę, że niechlubny Karol jest z innego pokolenia i nie posługuje się internetowymi mediami i nic nie wie o tym i nadal ma gdzieś co o nim myśli parę osób piszących pod różnymi pseudonimami. Zadzwońcie do niego i mu powiedźcie co o nim myślicie, to może to do niego dotrze i zaboli.
  • Józef M Gdzie ci Mężczyźni...tacy Koledzy?? 14 lutego 2018 10:17Panie Bronowski, mam do Pana pytanie... Miał Pan tylu Przyjaciół, znanych Osobistości w Rybniku i ponoć w całym Kraju. Dlaczego do dziś NIKT ze znanych postaci ludzi Kultury i polityki - nie stanęło w Pana obronie?!... Jeżeli nie z nazwiska, to przynajmniej z Imienia? Gdzie są Pana dawni Koledzy z Komitetów Organizacyjnych wspólnych Imprez cyklicznych takich jak: "Silesian Jazz Meeting" czy "Festiwal Orkiestr Dętych" a nawet Pana ukochanego Klubu DKF?? Wie Pan dlaczego ICH NIE MA? Bo wielu z NICH doznało od Pana ostrych upokorzeń... i znając Pana metody rewanżu - wolą dziś odpowiedzieć Mediom "bez komentarza" lub zamilczeć. Dziś chełpi się Pan wywiadami w prasie, zamiast z godnością powiedzieć jedynie PRZEPRASZAM! Może wtedy nie musiałyby Pana "bronić" zdesperowane Kobiety. Jakby tu Pana nie oceniać: Wstyd - za kiedyś i Wstyd - za dziś!
  • Antoni W Do W.Bronowskiego 13 lutego 2018 12:44Panie Bronowski (czyta pan te komentarze?) To mają być pańscy "obrońcy" zepsutego imienia? Kobiety, które zatrzymały się na skrzyżowaniu, bo jedna ubliżyła drugiej. Zacietrzewione i rozhisteryzowane zeszły na temat PRL (i nawet zapomniały o panu) Teraz tylko licytacja która, której boleśniej dołoży... A może wreszcie pan zakończy tą farsę i wszystkich przeprosi - może wtedy to się skończy!
  • Szymon S Rybnickie gaduły 13 lutego 2018 12:24Teraz dopiero się Panie "rozgadały"... ale ubaw, ale można sobie przygadać na takim forum! Treść Pań zeszła na PRL. One w ogóle zapomniały, że to TUTAJ W.Bronowski jest na celowniku Rybniczan i wątpliwym "bohaterem". Pozdrawiam wszystkie Panie (rybnickie gaduły) Szymon S.
  • marcon @Wieloletnia uczestniczka RDL 13 lutego 2018 11:56@Wieloletnia uczestniczka ludzie w czasach PRL byli nauczeni pracy, solidarności międzyludzkiej, szacunku do drugiego człowieka. A jak jest teraz? Nawet nie wypada przyjść do kogoś w odwiedziny bez wcześniejszego telefonu... Jeśli ktoś uważa, że życie w PRL to zmarnowane czasy to co z tymi którzy w tamtych czasach tworzyli piękną literaturę jak Szymborska i Miłosz - nasi noblowcy albo jedyny reżyser który dostał Oskara - Wajda? Co z pięknymi filmami z tamtego okresu? Dlaczego nikt nie kręci już takich arcydzieł filmowych jak Ziemia Obiecana czy Pamiętnik znaleziony w Saragossie? Dlaczego wszyscy kochają Stawkę większą niż życie lub Czterech pancernych, a M jak Miłość czy Plebania to totalne sieczki? Dlaczego muzyka z tamtych czasów ma taką magię i takie piękne słowa? Dlaczego współczesne piosenki to jakieś bzdury o kwaśnicy na świńskim ryju lub opowieści o ubikacjach w wakacje, a piosenki Perfektu, Anny German czy Republiki mają wymiar ponadczasowy i są najzwyczajniej piękne? A może właśnie ci którzy w PRL zajmowali się promowaniem polskiej sztuki mieli świetny gust i pojęcie tego co robią? Lubimy wyśmiewać PRL pod kątem zaopatrzenia, zapominając, że obecnie większość towarów w naszych sklepach dostarczają albo niewolnicze kraje typu Bangladesz albo Chiny. W czasach PRL musieliśmy sami sobie wszystko wyprodukować dzięki czemu ludzie mieli pracę. PRL to ciekawa historia i z pewnością nie są to zmarnowane lata dla Polski. Zmarnowane lata dla Polski to postsolidarnościowe lata 90 w których w takim Rybniku zniszczone wiele dobrych zakładów i miejsc kultury jak chociażby kilka kin czy dorobek filharmonii.
  • miłośniczka LDR Do Wieloletniej uczestniczki RDL 13 lutego 2018 10:26Dziękuję za życzenia. Odpowiadając na refleksję, a raczej refleksje...nie wiem ile Pani ma lat (sądząc po nicku też niemało) i to Panią niewiele życie nauczyło, gdyż z marszu mnie Pani oceniła ,sugerując zmarnowane lata (moje bogate w kolory życie temu zaprzecza). Daruje Pani, ale to Pani ma PROBLEM, a ocena co DOBREM a co ZŁEM jest niestety, choćby nie wiem jak Pani chciała, nie należy do nas tylko do STWÓRCY i historii. Niewiele Pani zrozumiała z moich wypowiedzi stosując metodę troli (patrz wikipedia) odwołując się do syndromu PL i sugerując czytającym właściwe oceny czytających (co tą są właściwe oceny, Pani oceny?). Słabe argumenty bez argumentów merytorycznych. Nie męczy Pani fakt, że wszystko już Pani wie, wie najlepiej, jest nieomylna w swoich sądach i chociaż nigdy się nie poznałyśmy to już (po przeczytaniu pobieżnym moich słów) Pani wydała opinię. Współczuję i nie wróżę Pani pogodnej starości w samotności NIEOMYLNEJ i wydającej jednoznaczne sądy! Na tym etapie dyskusję kończę (nie będę polemizować z nieomylną) i życząc długiego Życia życzę więcej refleksji w radykalnym ocenianiu ludzi, bo zostanie Pani SAMA, ja mam przyjaciół którzy myślą podobnie jak ja i wcale nie są tylko w moim wieku, są i tacy którzy nie żyli w PL.
  • też Rybniczanin Nic się nie stało? 13 lutego 2018 09:48Rybnik, ważne miasto kulturalne na firmamencie Regionu i Kraju od tygodni niechlubnie na ustach za sprawą niepochamowanej chęci zaistnienia w Mediach W.B. w wyreżyserowanych przez siebie wywiadach. Rybniczanie zbulwersowani donoszeniem do organów SB ....nawet na zaproszonych przez siebie Gości. I jeszcze te infantylne wypowiedzi typu tzw. "miłośniczki RDL" Żenada! Wstyd!
  • Wieloletnia uczestniczka RDL do tzw. 13 lutego 2018 07:43Tylko jedna refleksja... ma Pani 73 lata ...i to są zmarnowane lata. Nic Panią życie nie nauczyło. Miesza Pani Dobro ze Złem i tak już pozostanie. Osoby z syndromem Polski Ludowej nie zmienią swej mentalności. Tyle Pani o sobie napisała, że Czytający właściwie Panią ocenią. Życzę długiego Życia!
  • miłośniczka LDR Do Wieloletniej uczestniczki RDL 12 lutego 2018 14:28Gloryfikuję? Żartuje Pani? Próbuję tylko uzmysłowić, że to co czarne wrzuca się na jedne barki (choć więcej osób brało w tym udział). Staram się tylko sprawiedliwie ocenić człowieka po osiemdziesiątce (około) który miał pecha, że żył w trudnych czasach i który popełnił wielki BŁĄD. Zawsze patrzę na ludzkie zalety i wady i nigdy nikogo nie skreślam. A o tamtych czasach wiem sporo ( jestem od pokoleń rybniczanką, mam 73 lata i jeszcze dobrą pamięć), uczestniczyłam w wielu imprezach w TZR. Jak wspominałam otarłam się też o współpracę przy RDL. Nie jestem pamiętliwa i despotyzm dyrektora inaczej oceniam po latach. Zakulisowe sprawy (dobre, złe) mnie nie interesują, bo w każdej firmie takie są, ba, w każdym domu! Wierzę w Boga, ale nie interesuje mnie co np. prywatnie robi ksiądz. Byłam na każdych RDL do czasów P.Makosza, bo potem to już zaczęli bywać literaci z jedynie słusznego klucza politycznego (powtórka z historii, tylko w drugą stronę) , a nie wartości literackich - mizeria wielka. Do partii nie należałam, do Solidarności też nie, PIS-u też nie pochwalam - z dala od polityki staram się żyć zgodnie z sumieniem i tak myśleć o ludzkich uczynkach. Przecież nie pochwalam dyrektora za błędy jego życia (nie gloryfikuję!), ale staram się widzieć całokształt - białe i czarne jest nasze bycie na ziemi. Zbrodni ludobójstwa nie popełnił, tylko współpracował z SB, ale mało kto na stołku dyrektorskim nie współpracował...mój dyrektor pracował wcześniej w komitecie partii i nie wierzę, że mógł nie współpracować i być dyrektorem. Takie czasy to były, ale ciężar czynu trudno dziś zmierzyć, bo często pisali byle co, byle zachować pozory współpracy ? proszę sobie poczytać historię tych czasów, bo różnie to wyglądało. Tyle w temacie. ps. Nie znamy się, więc proszę nie zwracać się do mnie na TY , bo to jednak o Pani nie za dobrze świadczy..., ale Pani wybaczam ? jak każdemu kto żyje i popełnia błędy (błędy, nie zbrodnie!).
  • miłośniczka LDR Do Wieloletniej uczestniczki RDL 12 lutego 2018 13:40Gloryfikuję? Żartuje Pani? Próbuję tylko uzmysłowić, że to co czarne wrzuca się na jedne barki (choć więcej osób brało w tym udział). Staram się tylko sprawiedliwie ocenić człowieka po osiemdziesiątce (około) który miał pecha, że żył w trudnych czasach i który popełnił wielki BŁĄD. Zawsze patrzę na ludzkie zalety i wady i nigdy nikogo nie skreślam. A o tamtych czasach wiem sporo ( jestem od pokoleń rybniczanką, mam 73 lata i jeszcze dobrą pamięć), uczestniczyłam w wielu imprezach w TZR. Jak wspominałam otarłam się też o współpracę przy RDL. Nie jestem pamiętliwa i despotyzm dyrektora inaczej oceniam po latach. Zakulisowe sprawy (dobre, złe) mnie nie interesują, bo w każdej firmie takie są, ba, w każdym domu! Wierzę w Boga, ale nie interesuje mnie co np. prywatnie robi ksiądz. Byłam na każdych RDL do czasów P.Makosza, bo potem to już zaczęli bywać literaci z jedynie słusznego klucza politycznego (powtórka z historii, tylko w drugą stronę) , a nie wartości literackich - mizeria wielka. Do partii nie należałam, do Solidarności też nie, PIS-u też nie pochwalam - z dala od polityki staram się żyć zgodnie z sumieniem i tak myśleć o ludzkich uczynkach. Przecież nie pochwalam dyrektora za błędy jego życia (nie gloryfikuję!), ale staram się widzieć całokształt - białe i czarne jest nasze bycie na ziemi. Zbrodni ludobójstwa nie popełnił, tylko współpracował z SB, ale mało kto na stołku dyrektorskim nie współpracował...mój dyrektor pracował wcześniej w komitecie partii i nie wierzę, że mógł nie współpracować i być dyrektorem. Takie czasy to były, ale ciężar czynu trudno dziś zmierzyć, bo często pisali byle co, byle zachować pozory współpracy ? proszę sobie poczytać historię tych czasów, bo różnie to wyglądało. Tyle w temacie. ps. Nie znamy się, więc proszę nie zwracać się do mnie na TY , bo to jednak o Pani nie za dobrze świadczy..., ale Pani wybaczam ? jak każdemu kto żyje i popełnia błędy (błędy, nie zbrodnie!).
  • Wieloletnia uczestniczka RDL Do miłośniczki RDL 12 lutego 2018 08:48"Miłośniczko RDL ....." Co Ty wiesz o tamtych czasach? Co Ty wiesz o kulisach spraw dziejących się wtedy w Teatrze? "Rzucasz" nazwiskami (niepotrzebnie i bez sensu), próbujesz nieudolnie bronić skompromitowanego ówczesnego dyrektora - a nie masz pojęcia o wielu sprawach organizacyjnych tamtych lat... Może już więcej CISZY i MILCZENIA nad tą niegodziwą postacią. Nie rób gloryfikacji tych osób, którzy bez wątpienia na nią nie zasługują... Białe i Czarne, trzeba umieć rozróżnić w swoim życiu.
  • miłośniczka LDR Tolerancja - plusy i minusy 11 lutego 2018 17:13Wow! Ile troli pośród piszących! Nareszcie można sobie na kimś poużywać do woli kto się nie będzie bronił...podejrzewam, że w tym wieku TW Karol już nie za bardzo ogarnia komputer i internet i raczej nie dotrze do tych różnych wyzwisk. Ale myślę, że to raczej podła cecha osób niby moralnie nieskalanych. Piszcie co myślicie o sprawie, jak macie taką potrzebę, ale nie używajcie epitetów typu kurduplowaty wzrost (do ilu cm. to określenie obowiązuje? ), bufon, megaloman. Piszcie też zgodnie z prawdą, skoro od innych jej wymagacie. Byłam krótko zaangażowana w prace przy Rybnickich Dniach Literatury i Panie Walczak to nie sam Bronowski tylko komitet organizacyjny, m.in. dyrektorka biblioteki, zastępczyni Bronowskiego, była szefową tego gremium (chyba nazywała się Piaseczna - nie pamiętam już), decydowali jacy literaci będą zapraszani do Rybnika. Mogliśmy wtedy poznać pisarzy lektur szkolnych, wtedy nie mielismy takiej wiedzy kto jest po prawej, a kto po lewej stronie - dobre pióro, albo kiepskie - to było kryterium, a nie polityka i zasługi dla słusznej opcji. A jakie imprezy wtedy były! Ktos musiał sprowadzać najlepszych artystów w Polsce. Tron pamiętam, ale to było na jakiś jubileusz teatru i o ile mnie pamięć nie myli to każdy z gości zaproszonych do wspomnień zasiadał na ten tron i coś opowiadał ? taka, nawet zabawna, reżyseria. Sukces ma zawsze kilku ojców, choć trzeba charyzmy by wyłapać i wykorzystać różne cenne pomysły, trzeba szefa...może niezbyt lubianego, ale umiejącego wszystko zorganizować, a Bronowski z powodzeniem spinał i robił większość ważnych cyklicznych imprez w Rybniku i to może boleć zazdrośników. Nie rozgrzeszam go, zrobił życiowy błąd (konsekwencje alkoholowej imprezy i jazdy po były większe, bo odbiły się echem po latach, ale mógł wtedy nie dać się szantażowi), był kontrowersyjną osobą, ale z pewnością przejdzie do historii miasta i to nie tylko z powodu niechlubnej karty, ale tego co zrobił dla kultury.
  • Meloman Bronowski 07 lutego 2018 18:54Nie będę pisał na temat jego dorobku i osiągnięć bo ta sprawa na dziś wygląda trochę inaczej. A koło jeszcze się będzie kręcić. Napiszę tylko, że od momentu poznania był i pozostał bufonem (+ kilku innych żyjących i tych co odeszli) jakich mało w Rybniku. Chciał nadrobić to czego nie zrobił swoim kurduplowym wzrostem, i to tyle !
  • były muzyk po zmianie zawodu Piotr S. ? propos donosików 07 lutego 2018 17:56Panie Piotrze S. proszę jeszcze raz przeczytać mój komentarz, nie rozgrzeszałem, bo nie pochwalam tego co zrobił pan B., zastanawiałem się bardziej psychologicznie nad morale tych komentujących osób które zgodnie z aktualną modą hejtują...z lubością właściwą maluczkim obrzucają już leżącego (po wyroku!) inwektywami godnymi najgorszych donosicieli, a czują się lepsi, wręcz święci...taka to nasza narodowa zaleta robić komuś koło pióra z poczuciem wartości własnej i to już samo w sobie jest grzeszne. I taki był podtekst komentarza, a nie gloryfikowanie nieuczciwości TW Karola. Zgadzam się z Rybniczaninem, że trzeba było przeprosić...ale czy to zadowoliło by tych co cieszą się z czyjegoś upadku (zaś ta psychologia!) ? A przeinaczony sens dotyczący czerpania korzyści z bycia znajomym nie dotyczył tego, że ktoś powinien mieć dług wdzięczności i przymykać oczy na grzechy oskarżonego, a dotyczył siły rażenia treści donosów Karola skoro nikt nie ucierpiał...tak przynajmniej zrozumiałem czytając z uwagą wszystkie w artykułach cytowane wypowiedzi Bronowskiego poparte cytatami z wyroku. Popełnił wiele grzechów, ponosi karę ? ostracyzm to dotkliwa kara dla megalomana, po co go jeszcze kamieniować? On już się i tak nie podniesie...nie zdąży.
  • Rybniczanin Dylemat 07 lutego 2018 09:24Z jednej strony Wyrok skazujący za donoszenie na pracowników, przyjaciół czy gości, z drugiej niewątpliwe jego zasługi. Brakuje jednego! Przede wszystkim w wywiadach medialnych. Mógłby być krótki i zasadniczy: "TV Karol to ja. Jest mi niezmiernie PRZYKRO i Wszystkich bardzo PRZEPRASZAM! Gwarantuję Państwu, współczucie murowane! A tu obszerne medialne pochwały na swój temat... Nadal PYCHA i MEGALOMANIA! I dlatego właśnie dziś tak trudno (nam Rybniczanom i nie tylko) sprawiedliwie ocenić Występek Bronowskiego.
  • Piotr S. Niektóre osoby wypowiadające się (patrz 07 lutego 2018 07:56Niektóre osoby wypowiadające się (patrz art. "Donosy, donosiki" uważa, że nie należy być w życiu UCZCIWYM! Po co?? Przecież NIC takiego się nie stało. Wg piszącego, kiedyś się "żyło" się na wejściówkach Bronowskiego na spektakle, piło z nim wódkę, niektórych zatrudniał....więc otwarta droga do usprawiedliwienia się bycia podłym. Nawet Dziś można nawet pochwalić się, że zaszczytem było "kolegowanie" się z SB-kami, przecież moi znajomi, którzy żyli z moich wejściówek z pewnością mnie rozgrzeszą lub przynajmniej zamilczą. Można szybko dać do publikacji Wywiady opiewające swoje zasługi (WB nie wspomina że to INNI też byli twórcami wspomnianych przez niego cyklicznych Imprez (zresztą już nie żyją... Kto to sprostuje?) Stąd zawsze znajdą się hipokryci stający po stronie draństwa. A jak w tym wszystkim czują się teraz (po latach) byli pracownicy. przyjaciele, goście,,, o których tak barwnie Bronowski opowiadał w swoich "sprawozdaniach"? Czy dziś myśli się o NICH? Tak więc pytanie ...warto być w życiu UCZCIWYM??
  • były muzyk po zmianie zawodu Donosy, donosiki... 06 lutego 2018 12:15Wiele osób wypowiadających się poniżej wylewa na B. pomyje wręcz ,,donosi", nie trzeba podawać maila, nie trzeba się podpisywać, a więc można wrzucić ,,donosik"...ja jestem czysty, szklachetniutki, ja nie podpisałem współpracy, a to co tutaj napisałem, bo musiałem, bo nieraz mnie ten facet wkurzał jak było o nim głośno w mediach. To takie ,,moralne" rozprawienie się z osobą z pewnością kontrowersyjną, ale mającej tzw jaja, że stanęła twarzą w twarz z historią sprzed 30 lat i powiedziała publicznie jaka jest jej ,,prawda" (tak jak ją zapamiętała). Czyli pod artykułem napiszę ,,donosik" jaki często ludzie robią podkopując pod kimś opinię, bo często sami mało znaczą i chociaż tak się dowartościują jak komuś dokopią. Taki ogólny anonimowy hajt bardzo dzisiaj modny...tylko do czego on prowadzi? Czujecie się lepiej? Nie macie kaca, że ktoś już i tak poniósł karę, spadł ze ,,szczytu?, a wy dokopujecie człowiekowi bliższemu śmierci niż jeszcze jakiejś kariery? Czujecie się lepiej? Wiedząc, że macie status pokrzywdzonego przez Karola możecie mieć dostęp do akt IPN i sprawdzić co tam za historie popisał w kilku dokumentach, aby stworzyć ,,pozory? współpracy, bo że miał chłop wyobraźnię, był mitomanem wiedzą Ci co go znają. A skoro jest kłamcą, to wtedy też może kłamał, by stworzyć wrażenie donosu. Nie zmienia to faktu, że nie pochwalam czynu współpracy z SB (jaka ona by nie była). Jest wyrok kłamstwa lustracyjnego, Karol został ukarany, a to co niezgodnie z prawdą dodajecie to tylko o Was świadczy brzydko. Wielu z Was ściskało rączkę Karola za wejściówki na imprezy, piło z nim wódkę, niektórym dawał możliwość zarobienia zatrudniając (też czasem muzykowałem dzięki niemu, a o pracę nie było łatwo) podczas różnych imprez i nie zostaliście aresztowani? Coś słabe były te donosy. Zauważyłem w wywiadzie cytat z sądu, że raczej nikomu nie zaszkodził, ja nie czuję się pokrzywdzony. Każdy ma ludzkie słabości (niech pierwszy rzuci kamieniem jeśli nie ma) tylko jeśli nie jest znany to nikogo one tak bardzo nie obchodzą, a celebryta musi płacić wysoką cenę za grzechy i stąd moje refleksje.
  • Jacek H Bumerang 05 lutego 2018 19:23Niestety ta historia z Bronowskim w temacie "konszachty" z SB wraca dziś jak bumerang. W latach 80-tych już wtedy "szeptano" w kręgach artystycznych, że Bronowski wyjątkowo łatwo prywatnie wyjeżdża za granicę, że ma nieograniczone możliwości. Nam skromnym Muzykom było b.trudno zagrać nawet w "demoludach". Innymi słowy - nie jestem tym jego "donosicielstwem" zaskoczony jak i wielu moich kolegów. Do dzisiaj większość woli milczeć na jego temat, bo mścić się zawsze umiał b. skutecznie.
  • Wacław Rz Boję się o Kulturę w Rybniku 05 lutego 2018 09:17No "ładnie"! DONOSIŁ na swoich pracowników, przyjaciół ...i nawet na Artystów, których sam zapraszał! I co jeszcze się dowiemy z barwnego Życia P. WB ...gdy teraz dopiero dociera to do znanych Osób Kultury w Polsce? Panie Bronowski, po co Panu były potrzebne te Wywiady w Mediach?? Rybnik (niechlubnie) na ustach coraz większego Grona Ludzi Kultury, Artystów... Strach pomyśleć co będzie dalej
  • Aktor z W-wy Po latach... 05 lutego 2018 07:46Witam Rybniczan. Teraz do mnie dotarła informacja o moim znajomym W.Bronowskim. Jestem zdruzgotany. Przed laty byłem zaproszony przez niego z recitalem do TZR. Po pewnym czasie po powrocie do W-wy byłem wzywany na Komendę i przesłuchiwany przez SB na tą okoliczność. Wmawiano mi wtedy, że mają w Rybniku swoją "wtyczkę" i wszystko o mnie wiedzą...(o moich poglądach) Nigdy bym się nie spodziewał że to będzie mój wtedy serdeczny kolega W.B.
  • Uczestnik życia kulturalnego w Rybniku Panie Grzegorzu W. 04 lutego 2018 14:35Kim Pan jest?!? Często widziałem Pana w teatrze - dlaczego Pan uczestniczył w takich ,,niesłusznych" imprezach, jak Pan mógł, nie czuje się Pan ,,zbrukany" ? Nigdy nie popełnił Pan błędu, nikogo nie skrzywdził? Może więcej obiektywizmu należy mieć wydając opinię, a nie tylko szczuć? Nie wszystko jest tylko czarne i tylko białe. Nie piszę w obronie ,,oskarżonego" który i tak ponosi karę większą niż skala czynu który popełnił. W takim małym środowisku jak Rybnik wszystko roznosi się lotem błyskawicy. Ładnie to tak mijać się z prawdą? Tak wygląda morale byłego dziennikarz? Pisze Pan jako ,,autorytet" przytaczając ,,fakty", zręcznie omijając ,,zasługi" tego człowieka. Nie chce mi się pisać na każdy wątek który Pan snuje tendencyjnie i wybiórczo. Uczestniczyłem prawie we wszystkich Dniach Literatury w tamtych latach. Miałem akurat okazję być na tych Dniach Literatury o których Pan pisze, nagrodę za Bronowskiego odbierała jego małżonka, (są na to fotodowody w Gazecie Rybnickiej w której Pan pracował, a które zbieram), bo laureat był po udarze i w stanie ciężkim przebywał w szpitalu. Podobnie było z nagrodą Człowiek Roku którą odbierał za niego ktoś inny. Pisze Pan o literatach z jednej ,,opcji? nie pisząc, że Komitet Organizacyjny Dni Literatury, składający się z wielu osób zapraszał w tych czasach literatów o różnych poglądach. I to właśnie powodowało, że było tak barwne, ciekawie. Pamiętam Daukszewicza śpiewającego piosenki z tajnego zeszytu w czasach gdy był na cenzurowanym (tak jak zresztą dzisiaj ? tak, tak dożyliśmy takich czasów). O innych ,,pozytywach? nie będę pisać, mnie też nie raz ,,podpadł? charakterologicznie, ale staram się pamiętać dobre czyny człowieka, bo każdy ma swoje słabości i ja też i też chcę aby pamiętano o tym co dobrego zrobiłem. Bronowski popełnił błąd, niewybaczalny wobec tych którzy poczuli się adresatami, zawiódł tych którzy myśleli o nim pozytywnie, ,,ucieszył? wieloletnich wrogów (patrz wpisy poniżej). Poniósł karę za swój czyn, otworzył możliwość publicznego opluwania go, u schyłku życia (może dlatego inaczej postrzega to co zrobił, bo już ma luki w pamięci?) będzie żył w niesławie. Wystarczy! PS. Niech się Pan nie obawia o kulturę w Rybniku, ma się dobrze, bo jakiś Bronowski budował jej mocny fundament...przy okazji błądząc.
  • Adam Nowak Apel 04 lutego 2018 11:35Kolego ps. "mokart" ....jeśli tacy jak Ty bronią dobrego imienia Bronowskiego ...swoją wiedzą o wieku i kompetencjach Prokuratora IPN, to Bronowski b. się ucieszy z twojego wpisu. Wpis jest żałosny. Tak więc dalej do działa następni pochlebcy Bronowskiego do pochwał jego "Wspaniałego Donosicielstwa". Czy tylko G. Walczak ma odwagę napisać o nim prawdę z tamtych lat i podpisać się? A może wreszcie ujawnią się inni jego Koledzy pod swoim nazwiskiem?
  • mokart W czasach kiedy dawny prokurator 02 lutego 2018 23:03działający w PRL jest współtwórcą ustawy o sądach - zachowanie Bronowskiego można porównać do pierdnięcia przy śniadaniu. Może było nieestetyczne ale nie stanowi żadnej złej karty na życiorysie tej wspaniałej postaci. Jeśli dawni prokuratorzy z czasów PRL są teraz najważniejszymi autorytetami w sprawach sądów to o czym w ogóle ta dyskusja?
  • Grzegorz Walczak Uwaga techniczna 02 lutego 2018 12:35Administratora komentarzy na stronie nowiny.rybnik.pl proszę o usunięcie PIERWSZEJ i DRUGIEJ, chronologicznie rzecz biorąc, wersji mojego wpisu. Miałem kłopot z wprowadzaniem go na Waszą stronę, a teraz niepotrzebnie zajmuje miejsce i uwagę Czytelników, skoro pod względem treści nie ma różnic. Pytajniki w środku moich zdań to pierwotne myślniki. Okazuje się, że ta strona myślników nie toleruje, ale mam nadzieję, że toleruje myśli.
  • SAR Podziękowania! 02 lutego 2018 09:33Osobiście - dziękuję swoim dawnym Kolegom z KPN (za wierne wsparcie), P. Grzegorzowi Walczakowi za artykuł. Wszystkim aktywnie komentującym oraz b. dziękuję Redaktorowi Naczelnemu "Nowiny" i Całemu Składowi Redakcyjnemu za wierne zamieszczanie wszystkich artykułów w przedmiocie: P. Bronowski. Serdecznie Wszystkich Pozdrawiam. Z Wyrazami Szacunku Stanisław Andrzej Robak
  • AS Treść IPN z 31.01.2018 (ostatni) 02 lutego 2018 08:44....Lustrowany od początku był świadomy, że kontaktująca się z nim osoba reprezentuje organy bezpieczeństwa państwa i działa w związku z pełnioną w tych organach służbą. Katowice, 31 stycznia 2018 r. prokurator Andrzej Majcher Naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach
  • AS Treść IPN z 31.01.2018 02 lutego 2018 07:48...Z treści dokumentacji archiwalnej (w tym pisemnego zobowiązania do współpracy), z wyjaśnień lustrowanego oraz z zeznań świadka J.S. wynika, że funkcjonariusz organów bezpieczeństwa, który nawiązał kontakt z lustrowanym, poinformował go o tym, jaką służbę reprezentuje, co jest przedmiotem zainteresowania tej służby oraz czego od lustrowanego oczekuje. Lustrowany od początku był świadomy, że kontaktująca się z nim osoba reprezentuje organy bezpieczeństwa państwa i działa w związku z pełnioną w tych organach służbą.
  • AS Treść IPN z 31.01.2018 02 lutego 2018 07:444. Nie są prawdziwe tłumaczenia pana Bronowskiego, że myślał, iż współpracował z milicją, a nie ze Służbą Bezpieczeństwa, a także nie jest prawdziwe użyte przez redakcję sformułowanie, że była to ?nieświadoma współpraca z SB?. Gdyby tak było, nie zostałby skazany przez sąd za złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego, (c.d.n.)
  • AS Treść IPN z 31.01.2018 02 lutego 2018 07:423. Użyty cytat z uzasadnienia sądowego orzeczenia na temat tego, że donosy lustrowanego nie wiązały się ?z wyrządzeniem komuś istotnej szkody? został wyrwany z kontekstu i bynajmniej nie został przez sąd użyty w takim znaczeniu, jak zrobiła to redakcja ? dla potwierdzenia tezy lustrowanego, iż ?nie wyrządził nikomu krzywdy?. (...)
  • AS Treść IPN z 31.01.2018 02 lutego 2018 07:402. Nie jest prawdą, że pan Bronowski nie pisał w swoich informacjach dla SB o pracownikach kierowanego przez siebie teatru: jedna z informacji jest w całości poświęcona opisowi pracy, poglądów i zachowań bliskiego współpracownika i ówczesnego przyjaciela dyrektora Bronowskiego. Osoba ta nie została poinformowana przez pana Bronowskiego o tym, że interesuje się nią SB.
  • AS Treść IPN z 31.01.2018 02 lutego 2018 07:381. Wbrew twierdzeniom pana Bronowskiego przekazywanie przez niego informacji dla SB nie miało formy pism wysyłanych ?na milicję?, lecz odbywanych z zachowaniem zasad tajności bezpośrednich spotkań z prowadzącym go oficerem SB, podczas których przekazywał funkcjonariuszowi pisemne informacje podpisywane pseudonimem.
  • AS IPN ostrzega Bronowskiego! 02 lutego 2018 07:31Nowe kłamstwo Medialne Bronowskiego. W związku z nieprawdziwymi informacjami zawartymi w publikacji portalu www.rybnik.com.pl z dnia 30 stycznia 2018 r. na temat postępowania lustracyjnego wobec Wojciecha Bronowskiego informuję: (KOMUNIKAT)
  • Grzegorz Walczak Z kulturą wyszło na bakier 01 lutego 2018 19:15Oświadczenie lustracyjne (można je znaleźć na stronie ipn.gov.pl) to nie jest trudny do przeczytania i zrozumienia dokument. Zawiera typową formułkę NIE/TAK. Punkt NIE brzmi tak oto, cytuję: "oświadczam, że nie pracowałem/nie pracowałam, nie pełniłem/ nie pełniłam służby ani nie byłem/nie byłam współpracownikiem* w rozumieniu art. 3a powołanej ustawy, organów bezpieczeństwa państwa w rozumieniu art. 2 powołanej ustawy, w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r." Gwiazdka oznacza, że właściwe sformułowanie należy podkreślić. Takie oświadczenie muszą złożyć wszystkie osoby, które pełnią lub ubiegają się o pełnienie funkcji publicznej. W przypadku W. Bronowskiego były to zabiegi o pełnienie funkcji radnego miejskiego powiatu rybnickiego w wyborach samorządowych z 2014 r. Punkt TAK wymaga, aby osoby, które przyznają się do współpracy z organami bezpieczeństwa państwa określonymi w art. 2 ustawy z dnia 18 października 2006 r. wypełniły prostą, trzyrubrykową tabelkę, w której należy wpisać, z jakim organem współpracowały, w jakiej funkcji oraz w jakim okresie czasu. Ustawa ta już w podpunkcie 4) artykułu 2.1. uznaje "jednostki Milicji Obywatelskiej" za "organy bezpieczeństwa państwa"! Były dyrektor teatru, wcześniej i później organizator licznych imprez kulturalnych w Rybniku i okolicach nie wiedział (w 2014 r.!), że MO z 1985 r. to organ opresji ówczesnego ustroju PRL? Że przyzwoity człowiek nie powinien z nim jakkolwiek współpracować? Że "w pełni nie zrozumiał wtedy treści składanego oświadczenia"? A owo "wtedy" oznacza" rok 1985 czy 2014? Nie chce mi się w to wierzyć, bo znam p. Bronowskiego skądinąd jako człowieka inteligentnego. Z tego, co czytam w artykule "Nowin", rozumiem, że p. Bronowski nadal nie jest skłonny mówić prawdy, a od 1989 roku minęło sporo czasu i okazji. Tymczasem w tych latach szeroko uprawiał kunszt mitologizowania swoich zasług z lat pracy przy kulturze w Rybniku (otoczony szerokim gronem pochlebców). Do legendy mitomanii przeszedł królewski tron, jaki kazał sobie ustawić na scenie TZR, gdy odbierał Złotą Honorową Lampkę Górniczą w 2002 roku (a dyrektorem teatru już wtedy nie był, za to mocno trwały jego układy). Tymczasem przez tyle lat nie zająknął się publicznie, że był w PZPR do końca jej istnienia oraz że "sprawozdawał" MO. Wolał i woli mówić, że zapraszał Andrzeja Wajdę i Piotra Skrzyneckiego z "Piwnicą...", za to zapomina o wiernopoddańczych a licznych zaproszeniach dla tuzów ówczesnego ustroju. Na przykład na Rybnickie Dni Literatury w 1986 r. zaproszono Włodzimierza Sokorskiego (generała, ministra i posła w czasach PRL, który już w 1949 roku firmował gwałcenie literatury polskiej wprowadzeniem wymogu realizmu socjalistycznego)! Inny przykład: w tymże 1986 r. TZR pod jego dyrekcją zapraszał na RDL Janusza Przymanowskiego, pisarza, ale i pułkownika, posła oraz zasłużonego dla ustroju i PZPR zwolennika wprowadzenia stanu wojennego!! Jeszcze w 1988 r. na RDL zapraszano Jana Dobraczyńskiego, pisarza, lecz także przewodniczącego Patriotycznego Ruchu Ocalenia Narodowego, fasadowej organizacji politycznej z lat 1982 ? 1989, która na mocy Konstytucji PRL od 1983 r. decydowała m.in. o listach wyborczych, w wyborach lokalnych (do rad narodowych) i do Sejmu. Praktycznie biorąc, bez uzyskania zgody PRON nie można było kandydować w wyborach!!! To także były osoby, które znał. Przecież ?zapraszał, kogo chciał? ? mówi artykuł - choć o takich osobach woli dzisiaj nie pamiętać. Całkiem świeżej daty kłamstwo lustracyjne Wojciecha Bronowskiego ? moim zdaniem ? każe wszystko, co po 1989 roku mówił mediom na temat swoich zasług w dziedzinie kultury, wziąć w znaczący cudzysłów. Z kulturą wyszło na bakier, Panie Dyrektorze. Grzegorz Walczak (w latach 1991 ? 2014 redaktor m. in. ?Gazety Rybnickiej?) PS Wszystkie osoby komentujące artykuł ?Nowin? namawiam do odwagi cywilnej oraz pisania pod prawdziwym nazwiskiem. Tylko wtedy kultura w Rybniku odzyska należną jej rangę!
  • kinoman bronowski 01 lutego 2018 15:14komunikat ipn-katowice : https://katowice.ipn.gov.pl
  • b. funkcjonariusz Informacje dla niezorientowanych; W tamtych 01 lutego 2018 14:30Informacje dla niezorientowanych; W tamtych latach zwerbowanym osobom nadawaliśmy pseudonimy, by w tajemnicy mogli przekazywać nam tajne Raporty (wg określonych procedur) i nie były to - zapewniam "sprawozdania". A "kolegowaliśmy" się z gorliwymi, bynajmniej nie z powodów towarzyskich.
  • Dawny Znajomy Panie Bronowski, wystarczyło na starość 01 lutego 2018 12:13Panie Bronowski, wystarczyło na starość nie walczyć o władzę. Zachować Skromność. Świat (rybnicki) nie dowiedziałby się o tym. Ani pana pracownicy ani Przyjaciele. Zgubiła pana Pycha i Próżność. Nawet pańskie dokonania nie zmażą już tej hańby wobec dzisiejszej braku Pokory. W wywiadzie jest pan żałosny!
  • były SB-ek Cytaty: 01 lutego 2018 10:08Cytaty: "Tym moim pisaniem nie wyrządziłem nikomu krzywdy..." a krzywda Moralna?? Przeprosił Pan?? ...i dalej "Zachowało się kilkanaście odręcznych informacji podpisywanych pseudonimem "Karol" A co będzie Panie Bronowski jak znajdą się INNE zachowane??
  • mateusz Obiektywnie 01 lutego 2018 10:02Rozumiem żal niektórych współpracowników Bronowskiego potęgowany zapewne tym, że do osób skromnych i doceniających pracę podwładnych to on nigdy nie należał. Jest raczej człowiekiem, który lubi się grzać w blasku reflektorów i zbierać pochwały za to, co wymyślił ktoś inny. Jednak mimo to, niepodważalne są zasługi pana Bronowskiego dla rybnickiej kultury. Obserwując od lat działalność TZR, potem RCK mogę powiedzieć, że dopiero teraz w tej instytucji zaczyna dziać się tak dobrze, jak za jego czasów. Rację muszą przyznać mi wszyscy którzy pamiętają mizerię z czasów pani Zejer czy pana Świerczyny.
  • Urzędnik Podziękowanie 01 lutego 2018 09:23A ja b. dziękuję Redakcji NOWIN, że mimo co prawda kłamliwych wypowiedzi Bronowskiego, rzetelnie zamieszcza komentarze i uwagi Ludzi. którzy znali Bronowskiego od tej prawdziwej strony. Zakłamanego i pełnego PYCHY. Dziękuję w imieniu Wszystkich rybniczan - Redakcji NOWIN!
  • Czytelnik Przeczytałem z uwagą artykuł i 01 lutego 2018 09:17Przeczytałem z uwagą artykuł i nie wierzę..."jak wielu padł ofiarą szantażu..." Przecież to w tamtych latach tak to działało! Tylko nie każdy się "sprzedawał"! Panie Bronowski - byli tacy co mieli kręgosłup i nie zeszmacili się. A pan jeszcze się chwali, że to byli koledzy, którzy tylko przychodzili na kawę. Szczyt HIPOKRYZJI!!
  • Historyk Ważne zdanie IPN. Otóż - 01 lutego 2018 07:48Ważne zdanie IPN. Otóż - informuje ono, "że zachowało się kilkanaście informacji....." Mam pytanie: Czyżby były INNE, które mogły się nie zachować?? np: w wyniku słynnego niszczenia dokumentów w tamtych latach... To daje dużo do myślenia.
  • SLD-owiec Panie Bronowski - mam pytanie: 01 lutego 2018 07:32Panie Bronowski - mam pytanie: przez całe życie był Pan działaczem PZPR aż do końca. Chwali się Pan jak bał się Pana I Sekretarz. Zwalczał Pan Solidarnościowców, a tymczasem kilka lat temu chciał być Pan Radnym Miasta Rybnika z ramienia PO. Czyżby "zdradził" Pan ideologię. Chyba powinien być Pan z ramienia SLD!
  • pryewodniczacz KPN u KWK Szczglowice świętość ubeckiego pachołka 31 stycznia 2018 21:14panie Wojciechu Bronowski ponoc był pan taki bystry przebiegly w swojej wynioslođci ze prosty ubek pana zwiodl a dzisiaj mami pan ludzi ze nikomu nie zaszkodzil to proste pana pracownik był bardzo warzna osoba dla rybnickiego KPN u a nie KOR u aby pan był w stanie cokolwiek na jego temat wiedzieć ..no i dzięki bogu ze tak było o jedno pana proszę nie wybielaj swojego UBECKIEGO i PIJACKIEGO ego lecz zwyczajnie po POLSKU powiedz bardto przepraszam wszystkich
  • Zawiedziona Panie Bronowski dlaczego przypisuje pan 31 stycznia 2018 19:35Panie Bronowski dlaczego przypisuje pan sobie czyjeś pomysły?Brałam udział w pracach Komitetu Organizacyjnego Rybnickich Dni Literatury i pamiętam,że w czasie jubileuszowych RDL pan Zbigniew Jankowski poeta otrzymał honorową złotą lampkę górniczą jako inicjator tychże dni. Byłoby dobrze żeby się odezwali Ci którzy pamiętają początki RDL .A Silesian Jazz Miting jest przecież "Dzieckiem " Czesława Gawlika,proszę przynajmniej w tych sprawach nie kłamać
  • pasjonatfilmu apel 31 stycznia 2018 18:30Ludzie, mamy 2018 rok. Dajmy spokój starszym ludziom którzy dokonali wielkich rzeczy dla Rybnika w tamtych trudnych czasach. Oskarżyciele - nie bądźcie tacy małostkowi bo sami pewnie dokonaliście gorszych rzeczy od napisania jakiegoś sprawozdania, które nikomu personalnie nie zaszkodziło. Bronowski był wspaniałym animatorem kultury i dyrektorem teatru. Nie zabierze mu tego nikt i nic.
  • kumpela To pan panie Bronowski miał 31 stycznia 2018 13:56To pan panie Bronowski miał taką władzę w Rybniku? a ja słyszałam,że Rybnikiem trząsł 1 Sekretarz Komitetu i ewentualnie szef SB który do teatru tak często przychodził,no to jak to było z tą pana władzą?
  • c.d.b.działacz KPN z Rybnika Panie Bronowski - Zamiast chwalić 31 stycznia 2018 13:38Panie Bronowski - Zamiast chwalić się swoimi osiągnięciami w Mediach powinien pan zamilknąć!! Gdyby Pan znał prawdziwą działalność swego pracownika w tajnych strukturach KPN-u (rozpracowywanie UB na terenie Rybnika) jego los byłby przesądzony... Zapewniam - był dobrze zakonspirowany i tylko dlatego Pan Mu nie zaszkodził...i to żadna Pana zasługa. Proszę o więcej Godności.
  • b.działacz KPN z Rybnika ..... 31 stycznia 2018 13:17Zamiast chwalić się osiągnięciami powinien pan zamilknac
  • Radny A mnie interesuje inna sprawa, 31 stycznia 2018 12:52A mnie interesuje inna sprawa, mianowicie - co na to P. Prezydent Miasta Rybnika, którego ponoć Bronowski był (jest?) Doradcą. Może by jakieś oświadczenie prasowe??
  • Wojciech Dworniok Jestem już starym człowiekiem i 31 stycznia 2018 10:36Jestem już starym człowiekiem i jak czytam takie tłumaczenia donosicieli z tamtych lat, to sobie myślę, że mają one jedną wspólną cechę; przecież ONI tylko składali sprawozdania, są niewinni... To skąd w latach 80-tych było tyle strachu i obawy przed donosicielami w pracy, naszych rodzinach?
  • Adam W Popierający 31 stycznia 2018 09:36Popieram!! Może niech się tak odezwą byli UBECY z Rybnika!! Czekamy
  • Marcin Kłus Sprawa 31 stycznia 2018 09:23Czytam te komentarze i tak sobie myślę, że przynajmniej kilka z nich napisały osoby współpracujące w tamtych latach z Bronowskim. Na pewno możecie coś konkretnego powiedzieć o jego postawie w latach 80-tych. Chętnie poznałbym wasze zdanie na jego temat
  • Zasmucony RIP 31 stycznia 2018 09:10Minęło 30 lat.... Tak DONOSICIELE "wygrywają" z Czasem.... Pewnie wielu jego pracowników, znajomych i przyjaciół już nie żyje. Jego interpretacje i tłumaczenia triumfują!!
  • Pytający? A może tak ktoś wie 31 stycznia 2018 08:37A może tak ktoś wie jak dotrzeć w internecie do tych niby sprawozdań?? Pewnie są tam ciekawe rzeczy o pracownikach i znajomych z tamtych lat
  • prawnik 31 stycznia 2018 08:32"....za moje donoszenia nie otrzymałem wynagrodzenia...." Może powinien podać U-beków do Sądu ....by mu teraz wynagrodzili....
  • filozof Hipokryzja 31 stycznia 2018 07:52Według Bronowskiego - raporty na pracowników.... to sprawozdania! To dopiero hipokryzja!!
  • twój kolega Donoszenie na pracowników, znajomych, przyjaciół.... 31 stycznia 2018 07:46Donoszenie na pracowników, znajomych, przyjaciół.... Czy może coś bardziej hańbić Człowieka??? Szambo - zawsze będzie Szambem!! Do końca życia..... Panie Bronowski!
  • Bolek Był Dyrektorem Teatru w Rybniku 31 stycznia 2018 07:41Był Dyrektorem Teatru w Rybniku kilkanaście lat ....podpisywał tysiące Umów z Artystami i nie rozróżniał milicjanta o Służby Bezpieczeństwa??? Może był elektrykiem? ....jak "słynny Bolek"
  • abc 31 stycznia 2018 07:35"Nikogo nie skrzywdziłem....."....bo nie wiedziałem, że mój pracownik był w KPN-e.....a nie w KOR-ze .... Ale gdybym wiedział - natychmiast bym doniósł !!!
  • dkf Nic go nie tłumaczy.... Donoszenie 30 stycznia 2018 15:18Nic go nie tłumaczy.... Donoszenie na swoich pracowników - to hańba dla jego nazwiska i dotychczasowych dokonań. Dziś tylko się wybiela licząc na naiwnych sympatyków - te czasy minęły i już nie wrócą... Po prostu SZUJA! A czy przeprosił swoje "Ofiary"..... może jeszcze niektórzy żyją? Może się powinni odezwać....
  • marcjan do krzysztof 30 stycznia 2018 14:53zgodził się na współpracę ze zbrodniczą organizacją bo taką było SB. Nie ma dla mnie wytłumaczenia dla takiego postępowania
  • Krzysztof Bronowski 30 stycznia 2018 14:44Znam człowieka od końca lat 80-tych. Pamiętam, że kiedy go poznałem miałem wrażenie że wszystkie drzwi w mieście były dla niego otwarte. Potrafił załatwiać pieniądze na spektakle, na remonty w teatrze i nie tylko - przychodzili do niego ludzie z dzielnicowych domów kultury i też zawsze pomagał. Dziś po 30 latach nie ma dla mnie znaczenia czy coś podpisał czy nie. Liczy się co zrobił i co po nim zostanie. A zostanie dużo.
  • rybniczok sb 30 stycznia 2018 14:13On moze byc za wachtyrza na pol etatu,a nie do polityki,skond je ten typ.
  • miro ??? 30 stycznia 2018 12:49Ciekawe ilu urzędników IPN i sądu pracowało nad oświadczeniem Bronowskiego od 2014 roku. Biorąc pod uwagę stwierdzenie w wyroku że jego informacje były nieprzydatne, pogratulował. Ci ludzie przez te lata zajmowali się czymś, co jest kompletnie bez znaczenia.
  • rybniczanin Cynizm i Obłuda! 30 stycznia 2018 11:48Sam zaprosił dziennikarzy .....by nadać własną interpretację faktom i ....dalej uchodzić za bohatera wśród pochlebców. Nigdy nie żałował tego co zrobił ... Nikogo nie przeprosił. A donosił na tyle, na ile wiedział. A na szczęście - nie wiedział za dużo.... Dziś tylko wiek go uchronił od prawdziwej kary za donoszenie na Pracowników i własnych Przyjaciół.
  • filozof do pracownik TZR 30 stycznia 2018 10:14A co jeśli się okaże, że na ciebie donosił? Też uznasz, że to nieistotny fakt?
  • pracownik TZR Bronowski 30 stycznia 2018 09:38Zapatrzony w siebie satyr, bardzo trudny we współpracy człowiek. Jednocześnie nikt nie odbierze mu tego, co zrobił dla kultury w Rybniku. Sentencja wyroku sądu jest jasna - nikomu nie wyrządził krzywdy. I to jest najważniejsze.

Dodaj komentarz