Dr Jacek Kurek jest znawcą historii najnowszej / Archiwum
Dr Jacek Kurek jest znawcą historii najnowszej / Archiwum

Giovanni Cannizzo, klasa IIIc Gimnazjum
Młodzież Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. K. Miarki spotkała się z dr. Jackiem Kurkiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, który opowiadał o stanie wojennym.
Na tę intelektualną ucztę zaprosił nas pan Marcin Wieczorek, wychowawca i nauczyciel historii. Miejscem spotkania była sala plenerowa Miejskiego Ośrodka Kultury. W niedoświetlonej przestrzeni, w celowo rozmieszczonych w lekkim nieporządku miejscach dla widowni (krzesła, materace) rozlegała się wywołując dreszcze emocji niezwykle sugestywna muzyka Józefa Skrzeka z płyty „Wojna światów - Następne stulecie”. Muzyka została napisana do filmu pod tym samym tytułem, w reżyserii Piotra Szulkina, jednak album ukazał się nieco wcześniej w okładce zastępczej, ponieważ ze względu na sytuację w kraju wstrzymano produkcję filmu.
Marcin Wieczorek powitał zebranych i podzielił się osobistymi wspomnieniami z okresu stanu wojennego, który przypadł na czas jego dzieciństwa.
Potem znowu krótki fragment muzyczny…, na ekranie sceny z filmu „Wojna światów- Następne Stulecie”, będącego - jak się okazało - dla dr. Jacka Kurka motywem przewodnim spotkania.
Mówił on, że 13 grudnia 1981 roku nagle pojawiło się wokół ludzi totalne zagrożenie, dotkliwy brak informacji, przerażenie, strach przed nieznanym i początki bardzo smutnych ludzkich losów? Aresztowania, godzina policyjna, czołgi na ulicach, brutalne tępienie protestów i strajków, represje, cenzura. Dr J. Kurek zadaje nam bardzo trudne pytania: A ty, kiedy znajdziesz się w podobnej sytuacji zagrożenia, co będziesz robił? Będziesz walczył? Będziesz uciekał? Czy starczy ci odwagi, a może pomyślisz... czy warto? Może napiszesz wiersz lub namalujesz obraz? A może ta trudna sytuacja wyzwoliłaby w tobie nowe wyzwania?
Te i podobne pytania nurtują człowieka od dawna. Swoją wersję odpowiedzi przedstawił już prawie 120 lat temu Herbert George Wells w słynnej powieści SF „Wojna światów”, ekranizowanej wielokrotnie przez wybitnych reżyserów. Przesłanie jest zawsze takie samo i nie chodzi bynajmniej tylko o walkę z kosmitami…
I ponownie rozlegają się dźwięki muzyki rockowej z tamtych lat. Tym razem dr J. Kurek celowo wybrał do prezentacji zespół „Perfekt”, który w 1981 r. wydał pierwszą płytę tzw. „biały album” od koloru okładki, wnętrze której wypełniały obrazki i napisy z niewykorzystanych wcześniej innych płyt, zalegające w magazynach. Zewnętrzna biała strona okładki była zapisana czarną farbą. Tak radzono sobie z niedoborem tektury na okładki płyt. To zaskakująca ciekawostka, o której mało kto z nas słyszał. Pan dr J. Kurek przybliżył nam, jak zdobywano wówczas płyty analogowe znanych zespołów zagranicznych, głównie ze Stanów Zjednoczonych. Jakież to było trudne. Nie było w tym czasie salonów muzycznych. Obecnie przeżywamy renesans „czarnej płyty”. Charakterystycznym symbolem muzyków a marzeniem młodych Polaków były jeansy i bawełniane podkoszulki, które dostrzegliśmy w prezentacji.
W sali panuje dostojna cisza. To bardzo ważne. Trwa żywa lekcja historii. W spotkaniu uczestniczyli prezydent Żor Waldemar Socha i Urszula Machalica, dyrektor naszej szkoły, którzy mogli być zadowoleni z naszej postawy.
Zaciekawił nas pewien wątek z twórczości zespołu U2, wspomniany przez dr. Jacka Kurka. To były niezapomniane chwile w czasie występu grupy na Stadionie Śląskim z polskim akcentem, a mianowicie biało - czerwoną flagą. W sierpniu 2009 r. w czasie pamiętnego wieczoru, gdy na stadionie bawiło się około 70 tys. osób przy dźwiękach irlandzkiej muzyki wymownie zabrzmiał „New Year’s Day”, utwór napisany w latach 80. z myślą o Polsce i „Solidarności”. Cały Stadion spowiła biało-czerwona flaga. Na ekranie zobaczyliśmy, jak ludzie bawiący się na murawie machali czerwonymi chustkami, a ci na trybunach - białymi. To było bardzo wzruszające i podniosłe widowisko. Rozmawialiśmy o tym w czasie powrotu z prelekcji. Jakże ważne musiało być dla naszych rodziców i dziadków w tamtych czasach wsparcie duchowe, otucha ze strony artystów mieszkających za granicą. Przykładem jest wzruszający utwór „Polonaise” Vangelisa dedykowany Polakom, gdy u nas ogłoszono stan wojenny.

1

Komentarze

  • żorek Żart? 19 grudnia 2017 06:25Czyli było cacy??? Taka mała fiesta od 13 grudnia...? A kto mógł widzieć te cudeńka artystyczne jak 13 grudnia jedynym aktorem widzianym i słyszanym w telewizorach i radio był "jaruzel", a muzykę trzeba było słuchać z Radia Luksemburg, a wiadomości z Głosu Ameryki, czy Wolnej Europy-mocno zagłuszanej....trochę ta pseudolekcja zaciera ślady po "stanie wojennym", ale może niektórym o to chodzi?

Dodaj komentarz