Idealny składnik każdej diety, zwłaszcza świątecznej, bo ta jak wiemy obfituje w przeróżne inksze maszkiety. Może nie każdemu zasmakuje trochę gorzkawy smak konopiotki, ale dla mnie, także w znaczeniu symbolicznym, to dobre dopełnienie wigilijnej kolacji. Bo przecież życie to nie tylko bakalie, owoce i kompot z truskawek.
W zeszłym roku pisałem w tym miejscu, składając Państwu życzenia, o spokojnym, przewidywalnym roku i apolitycznych Świętach. Mam nadzieję, że chociaż po części ten rok właśnie taki był. Jaki będzie następny – trudno prorokować, ale po gwałtownej politycznej końcówce obecnego, nie można być do końca spokojnym. Podziały rosną, agresja słowna nie maleje, hipokryzja osiągnęła poziom Himalajów. A wszystko najgłośniej artykułowane przez ludzi, którzy określają siebie jako najprawszych z prawych i prima sort. Ale tylko w warstwie słownej, bo gdyby przyszedł do nich jakiś Żyd, nie daj Boże uchodźca z Betlejem, nie otworzyliby drzwi. Nie mam co do tego żadnych złudzeń.
Korzystając z okazji życzę Państwu radosnych Świąt, wielu prezentów od Dzieciątka oraz odpoczynku w świątecznej atmosferze. Pod choinkę przesyłam skromny prezent, wystarczy kliknąć TUTAJ i możemy, zupełnie za darmo, ściągnąć na komputer lub smartfona "Opowieść Wigilijną" Charlesa Dickensa po śląsku - w przekładzie bezbłędnego Grzegorza Kulika.
Wesołych Świąt!
Łukasz Kohut, politolog, fotograf, przedsiębiorca i działacz społeczny. Felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze