Tłumy na pogrzebie Wojciecha Studenta, architekta, pełnomocnika prezydenta Rybnika ds. inwestycji i gospodarki przestrzennej. Żegnali go najbliżsi (żona, matka, synowie i inni), znajomi i przyjaciele, współpracownicy.
Ksiądz Grzegorz Olszowski, proboszcz bazyliki, mówił o tym, że wczoraj pani Ludmiła (żona Wojciecha Studenta) pochowała ojca, a dziś żegna męża. - Jak nie poddać się zwątpieniu, kiedy człowiek przeżywa właśnie takie chwile? Myślę, że trzeba na to spojrzeć nie tylko po ludzku, ale po bożemu – stwierdził Ksiądz Olszowski.
- Czytając wspomnienia o Wojciechu, można stwierdzić, że spełnił się w swoim życiu. Miał swoją pasję, swoje zainteresowania, ktoś o nim powiedział: charyzmatyczny architekt. Pojechał do Rzymu, do perełki architektury, by tam z wiecznego miasta przenieść się do niebieskiego Jeruzalem – dodawał ksiądz Olszowski.
Prosił w imieniu zmarłego o to, by synowie, chociaż dziś mieszkają w różnych częściach kraju, trzymali się razem.
W kościele głos zabrał również Piotr Kuczera, prezydent Rybnika. Dziękował Wojciechowi Studentowi za pomysły i zaangażowanie w życie miasta. - Jako architekt mówiłeś, że miasto to ludzie, place, miejsca spotkań, przestrzenie. Doceniałeś ład i harmonię, wiele o tym mówiłeś, bo przecież miasta to miejsca dla ludzi. Jako urzędnik, trzeba przyznać, z trudem dawałeś się wcisnąć w ciasne ramy. Wybiegałeś daleko do przodu, snując projekty, koncepcje, które jeszcze długo będą nas inspirować – mówił prezydent Kuczera.
- Są ludzie, którzy w życiu samorządu, miasta przemykają jak meteory, szybko i jasno. Wielu tak cię zapamięta. Byłeś w swojej obecności bardzo autentyczny i niepowtarzalny. A więc koniec twojej pracy dla Rybnika, jakoś Wojtku dojechałeś – żegnał swojego współpracownika prezydent Rybnika.
Urna z prochami Wojciecha Studenta spoczęła w grobie na cmentarzu komunalnym przy ulicy Rudzkiej.
Komentarze