21 listopada 1936 minister komunikacji Juliusz Ulrych otworzył nową linię kolejową Rybnik - Żory / HTTPS://AUDIOVISNAC.GOV.PL
21 listopada 1936 minister komunikacji Juliusz Ulrych otworzył nową linię kolejową Rybnik - Żory / HTTPS://AUDIOVISNAC.GOV.PL

Ireneusz Stajer
Przez dziesiątki lat koleje były głównym środkiem transportu ludzi i towarów. Później straciły swoją pozycję na rzecz transportu samochodowego. Dziś próbuje się przywrócić im większe znaczenie, modernizując trasy wraz ze stacjami w całym kraju – również w naszym regionie.
Pierwszą linię, łączącą Racibórz z Berlinem i Wiedniem, oddano w naszym regionie w 1847 roku. Potem sukcesywnie rozbudowywano sieć. 1 Października 1856 roku otwarto stację w Rybniku na trasie z Nędzy. Dwa lata później miasto miało już połączenie z Katowicami przez Leszczyny. To był wówczas najnowocześniejszy środek transportu. Wydawało się, że przed koleją rysują się świetlane perspektywy na bardzo długie lata.
Zajechał pierwszy pociąg
Pierwszy pociąg do Żor przyjechał 1 lipca 1884 roku o godzinie 17 - był to tzw. próbny przejazd. Gdy wjeżdżał, donośnie grała orkiestra a lokomotywa była przystrojona flagami. Składem przybyli urzędnicy, a także osoby pracujące przy budowie linii. Stacja została jednak otwarta dwa miesiące później. Powstała ona na linii kolejowej z Orzesza do Żor, przedłużonej później do Wodzisławia. Dziennie na trasie kursowały trzy pociągi: pocztowy, osobowy i towarowy. 16 lipca 1912 roku oddano nowy dwutorowy szlak Rybnik – Leszczyny, co ułatwiło dojazd do Katowic. Wcześniej bowiem pociągi kursowały starym XIX-wiecznym torem, który odbijał na północny – wschód z Piasków do Leszczyn.
-Badając historię kolei na Śląsku należy brać pod uwagę konkurencję i współdziałanie między nią a transportem konnym, samochodowym, żeglugą śródlądową i transportem lotniczym. Transport konny dostosował się w zakresie przewozu osób i ładunków do obsługi stacji kolejowych. Żeglugę odrzańską koleje początkowo zdominowały. Dopiero od lat osiemdziesiątych, a szczególnie dziewięćdziesiątych XIX stulecia, występowało ściślejsze współdziałanie między kolejami a żeglugą – mówił dr hab. Andrzej Mielcarek ze Szczecina w czasie 6. Rybnickiej Konferencji o Historii Kolei „Węgiel, polityka, stal, ludzie” w auli wydziału biznesu, finansów i administracji Uniwersytetu Ekonomicznego.
Porty rzeczne połączono z siecią kolejową. Istotne znaczenie, pozytywne lub negatywne dla żeglugi, miał układ taryf. W czasie obu wojen światowych władze starały się zmniejszyć obciążenie kolei i wymusić zwiększenie udziału żeglugi odrzańskiej w przewozach.
Nowa linia
Wraz z dynamicznym rozwojem Rybnika od przełomu XIX i XX wieku zwiększały się inwestycje w infrastrukturę kolejową. -Powstać miała linia skracająca drogę do Suminy. Na tle jej przebiegu doszło do sporu między dyrekcją z Katowic a władzami Rybnika. Królewska Dyrekcja Kolei z Katowic planowała pierwotnie poprowadzić ją bezpośrednio ze stacji Leszczyny (wtedy Egersfeld) do Suminy z pominięciem dotychczasowej stacji w Rybniku, za to zakładając utworzenie na nowej linii osobnej stacji Rybnik Północ i budowę tunelu pod szosą Rybnik-Gliwice – zaznacza Marcin Jarząbek z instytutu historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, uczestnik konferencji „Z dziejów kolei w Rybniku”, która odbyła się kilka dni później w zabytkowej kopalni Ignacy.
Wobec protestów władz i mieszkańców zdecydowano ostatecznie o tym, że nowa linia (oddana do użytku w 1913 r.) będzie biegła przez Jejkowice. Jednocześnie w obrębie stacji Rybnik poczyniono kilka ważnych inwestycji, budując m.in. nową parowozownię. Niemniej już od lat 20. ubiegłego wieku transport samochodowy stał się konkurencją dla kolei w zakresie przewozu pasażerów i niektórych ładunków.
Od mostów z kamienia po żelbetowe
Z powstawaniem linii kolejowych wiązała się również potrzeba budowy różnych obiektów inżynierskich. W latach 1842 – 1945 na Śląsku następowała ewolucja w technice ich wykonania. Zależała od kilku czynników, takich jak: rozwój myśli inżynieryjnej, rodzaj przeszkody w terenie, czy miejsce inwestycji, co determinowało dostępność budulca – wylicza dr Przemysław Dominas z Wrocławia. Z upływem czasu coraz bardziej kierowano się chęcią obniżenia kosztów prac przy zachowaniu wysokiej jakości obiektu z możliwością długotrwałej eksploatacji. W latach 40. - 60. zeszłego stulecia dominowały przeprawy kamienne sklepione, mniejszych wykonywano z drewna.
-Rozwój technik metalurgicznych, np. przetapianie surówki metodą Bessemera (1855) czy Thomasa (1878), a przede wszystkim wynalezienie pieca martenowskiego (1864), spowodowały stopniowe odejście zarówno od kosztownych obiektów kamiennych, jak i mniej trwałych przepraw drewnianych. Ewolucja najlepiej widoczna jest podczas budowy i rozbudowy Śląskiej Kolei Górskiej (1863–1867, 1876–1880), gdzie wzrasta zarówno ilość jak i długość stosowanych dźwigarów stalowych – opisuje dr Dominas. Rozwój technik metalurgicznych na przestrzeni czterech dekad zdominował budownictwo mostowe i doprowadził do wzrostu długości pojedynczego dźwigara z 40 m do ponad 100. Taką długość uzyskano np. w Racławicach Śląskich.
Na początku XX wieku na Śląsku pojawiły się pierwsze obiekty żelbetowe. Najpierw były to mosty drogowe nad torami, które jako obiekty wykorzystywane do poruszania się pociągów zaczęto powszechnie stosować od lat 20. ubiegłego stulecia.
Autor bardzo mocno podkreślił unikatowość żelbetowych mostów sklepionych, które występują w Polsce w bardzo niewielu miejscach – w tym właśnie w Rybniku. Jednym z najciekawszych jest obiekt w Paruszowcu.
Przybywa połączeń
Jeszcze przed wybuchem wojny w regionie przybywało linii kolejowych. Otwarto m.in. trasę z Rybnika do Żor, którą dwa lata później wydłużono do Pszczyny. W 1934 roku oddano do użytku linię Cieszyn – Zebrzydowice, rok później Zebrzydowice – Moszczenica. W następnych dodatkach „Historia” przeczytacie o bardziej współczesnych dziejach kolei w naszym regionie, współdziałaniu z górnictwem oraz aparacie bezpieczeństwa Polski Ludowej wobec rybnickich kolejarzy.

Komentarze

Dodaj komentarz