Zespół Jastrzębskiego Węgla wrócił na zwycięską ścieżkę. W świetnym stylu Pomarańczowi pokonali Cuprum Lubin.
Po porażce w Olsztynie wśród kibiców jastrzębskiej drużyny zapanowały minorowe nastroje. Gołym okiem widać było, że zespół daleki jest od formy prezentowanej w poprzednim sezonie. Pesymistą nie był trener Mark Lebedew.
– Wiem, że jesteśmy blisko tego, by nasza gra wreszcie wyglądała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nawet w meczu z Olsztynem były fragmenty, kiedy potrafiliśmy wzbić się na wyżyny. Teraz trzeba popracować nad tym, by utrzymać taki poziom gry na dłuższym dystansie w meczu - mówił przed meczem z Cuprum australijski szkoleniowiec.
Jednak nawet chyba on była zaskoczony tym, w jakim stylu jego podopieczni rozprawili się z solidną drużyną z Lubina. W grze Pomarańczowych znów było widać radość. W porównaniu z meczem w Olsztynie Lebedew dokonał dwóch zmian w wyjściowej szóstce. Na przyjęciu w miejsce Rodrigo Quirogi pojawił się Jason de Rocco, a na środku bloku Damiana Borucha zastąpił Wojciech Sobala.
Jastrzębianie dominowali w każdym z trzech setów. Jedynie w drugiej partii zespół Cuprum mógł mieć nadzieję na odniesienie zwycięstwa. Zaczęło się bowiem od prowadzenia gości 8:3. Później jednak, gdy na zagrywce pojawił się Lucas Kampa, gospodarze szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie 10:8. Nie oddali go do końca partii.
Teraz Pomarańczowych czeka wyprawa na Cypr. W środę (8 listopada) jastrzębianie zagrają z Omonią Nikozja pierwszy mecz o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rewanż w niedzielę (12 listopada) w jastrzębskiej hali. Początek tego spotkania o godz. 16.
JASTRZĘBSKI WĘGIEL – CUPRUM LUBIN 3:0 (25:17, 25:18, 25:18)
Jastrzębski Węgiel: Kampa, de Rocco, Kosok, Muzaj, Oliva, Sobala, Popiwczak (libero).
Komentarze