Policja informuje, ze desperat chciał się powiesić / Policja
Policja informuje, ze desperat chciał się powiesić / Policja

Wczoraj po godzinie 13 do komendy przyszła 35-letnia kobieta, która zgłosiła zaginięcie męża. 38-latek wyszedł rano z domu i nie pojawił się w pracy. -Żonie udało się dowiedzieć, że zapożyczył się u kilku znajomych. Miała złe przeczucia. Bała się, że może sobie coś zrobić – informuje komisarz Marta Pydych, oficer prasowa wodzisławskiej policji.
Jak dodaje, wszystkie zaginięcia trafiają do funkcjonariuszy z zespołu ds. poszukiwań. Każde traktują priorytetowo i do każdego podchodzą indywidualnie. Przed 20 dowiedzieli się, że mąż wysłał pożegnalnego sms-a. -Policjanci wiedzieli że muszą zrobić wszystko, by nie dopuścić do tragedii. Działali na kilku płaszczyznach i w kilku miejscach naraz. Udało im się ustalić, że mężczyzna przebywa w Raciborzu i był to na tamtą chwilę jedyny trop. 38-latek nie odpowiadał na smsy i nie odbierał telefonu. Do komendy przyjechała też roztrzęsiona żona, którą zaopiekowali się mundurowi – podkreśla rzeczniczka.
W pewnym momencie do jednego z kryminalnych oddzwonił poszukiwany desperat. Nie wiedział z kim rozmawia. Myślał, że z kimś z rodziny. Chciał się pożegnać. Policjant wykorzystał ten fakt i kontynuował rozmowę, która trwała blisko 1,5 godziny. Funkcjonariusz celowo ją przedłużał, by jego koledzy mieli więcej czasu na jego odnalezienie mężczyzny. Funkcjonariusz doszedł do wniosku, że musi on przebywać w jakimś zamkniętym pomieszczeniu. Nie słyszał bowiem innych osób i odgłosów, nawet wiatru. Podzielił się swoimi spostrzeżeniami z kolegami, by ci sprawdzali wszystkie okoliczne hotele i noclegownie. Gdy kryminalni szukali zaginionego, zorientowali się, że osoba po drugiej strony słuchawki, to nie jego krewny. - Zdenerwował się, zdążył tylko powiedzieć, że idzie się wieszać i się rozłączył – zaznacza pani rzecznik
W tym samym momencie kryminalni stali już pod drzwiami pokoju hotelowego, w którym zameldował się desperat. Z wewnątrz dochodziły odgłosy duszenia, więc siłą otworzyli drzwi. Na łóżku z zaciśnięta na szyi opaską leżał mężczyzna,. Był nieprzytomny. Mundurowi oswobodzili go i wtedy u 38-latka wróciły czynności życiowe. -Mężczyzna zareagował bardzo agresywnie, nie wykonywał poleceń stróże prawa, którzy musieli użyć siły fizycznej i kajdanek – informuje policja. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. W asyście policjantów z Raciborza mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy.
Policjanci apelują i radzą:
Jeśli potrzebujesz pomocy porozmawiaj o problemach z osobą, której ufasz! Zadzwoń pod numer 116 123 (to bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych) i 116 111 (to bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży) lub wejdź na stronę www.pokonackryzys.pl.
W sytuacji zagrażającej życiu zadzwoń pod numer 112.

Komentarze

Dodaj komentarz