To był bardzo intensywny, obywatelski czas, nie tylko w Warszawie. W naszym regionie w Rybniku, Żorach, Wodzisławiu Śląskim, Jastrzębiu, Mikołowie i w Raciborzu ludzie z potrzeby serca spotykali się przed sądami, maszerowali, spacerowali, rozmawiali ze sobą, skandowali hasła i śpiewali głośno hymn. Można zaryzykować stwierdzenie, że to co nie udało się żadnej opcji politycznej od 1989 roku, czyli ukształtowanie świadomego społeczeństwa obywatelskiego, aż kipiało podczas tych demonstracji i spacerów. Kipiało energią, ale i niestety strachem przed złamaniem świętej zasady państwa demokratycznego – trójpodziału władzy.
Dwa weta prezydenta Dudy nie załatwiają sprawy, bo trzecia ustawa, upolityczniająca sądy powszechne, a więc te najbliżej obywatela, ale na pewno jest to duża i dobra zmiana postawy człowieka, który do tej pory podpisywał wszystkie ustawy nadsyłane mu przez parlament z szorstkimi pozdrowieniami od pana prezesa. Na razie trudno ocenić, w którą stronę to wszystko się potoczy, bo nie można wykluczyć, że oba weta były umówione z partią rządzącą, ale chcę wierzyć, że liczne protesty, także te u nas, obudziły prezydenta z długiego snu. Na pewno czeka nas gorąca polityczna jesień i dalszy rozwój wypadków. Niestety nie tylko jeśli chodzi o atak na trójpodział władzy, bo Prezes zapowiedział już demontaż mediów komercyjnych i trzeciego sektora. Musimy być więc bardzo czujni.
W tym felietonie chcę serdecznie podziękować wszystkim spacerującym w Rybniku i okolicznych miastach. Wykonaliście/wykonaliśmy fantastyczną pracę. Udowodniliśmy politykom, decydentom, ale także ludziom z zagranicy i mediom światowym, że demokracja to nie jest w Polsce pusty slogan i w czasie próby jesteśmy gotowi pokojowo jej bronić: ze świeczką w jednej, a z flagą polską/śląską/europejską w drugiej ręce.
To były nasze małe, pojedyncze kroki przed sądami, ale duży skok dla ratowania demokracji i trójpodziału władzy w Polsce.
Komentarze