W pielgrzymce idą całe rodziny, sporo jest małych dzieci w wózkach / Dominik Gajda
W pielgrzymce idą całe rodziny, sporo jest małych dzieci w wózkach / Dominik Gajda

 

- Modlimy się w intencji mamy, która przeszła operację i dlatego teraz nie może z nami iść, a była na pielgrzymce 41 razy – powiedziała nam Katarzyna Grajner, która idzie z mężem Jackiem i trójką dzieci. Najmłodsza pociecha, dwuletnia Michalina, jedzie w wózku. To jej druga pielgrzymka. Pięcioletni Nikodem idzie szósty raz, 10-letni Amadeusz dziewiąty, ale po raz czwarty na własnych nogach. - Modlimy się też o zdrowie dla dzieci – mówili małżonkowie.

Na trasę wyruszyła Krystyna Dziuba, która swoje pielgrzymowanie rozpoczęła w 1957 roku! - Miałam siedem lat przerwy, kiedy urodziłam syna. Kiedy chłopak mógł już chodzić, wyruszyliśmy razem. Teraz chodzę z wnuczką Magdaleną. Przekazałam już pałeczkę, ale dopóki zdrowie mi pozwala, idę. Dlaczego warto? Człowiek nabierze siły i mocy na cały rok. Atmosfera jest wspaniała, drugi człowiek jest siostrą, bratem, nie ma niedomówień. Człowiek zapomina o polityce, o wszystkim. Można i pośpiewać, i popłakać – mówiła pani Krystyna.

Małgorzata i Sylwester Wrzesińscy stwierdzili, że pielgrzymka to taki pozytywny narkotyk. - Jak pójdziesz pierwszy raz, to już jest koniec. Trzeba co roku chodzić. Do tego stopnia nami to zawładnęło, że planujemy urlopy wypoczynkowe w ten sposób, żeby zacząć pielgrzymką, najpierw coś dla ducha, a potem dla ciała. A emocje są, jest radość, a w ostatnim dniu, kiedy wchodzi się na Jasną Górę, jest wielkie wzruszenie, są łzy. Po prostu trzeba płakać – mówili małżonkowie.

Ksiądz Marek Bernacki, organizator pielgrzymki, prosił uczestników, by nie zapominali o nakryciu głowy i o wodzie.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt
2

Komentarze

  • Kasia A jak myślisz? Chyba logiczne, 03 sierpnia 2017 15:32A jak myślisz? Chyba logiczne, że przez 35 km dzieci tam nie są zakyte...Czasem wystarczy pomyśleć..
  • rybniczanka pytanie???? 03 sierpnia 2017 11:18ale czy w tym zakrytym wózku który jest na zdjęciu jest"naprawdę" wiezione dziecko tak zakryte????

Dodaj komentarz