Spotkanie dobrych znajomych. Takie sceny tylko na zlotach / Adrian Karpeta
Spotkanie dobrych znajomych. Takie sceny tylko na zlotach / Adrian Karpeta

Motocyklowa rodzina spotkała się w weekend w Rybniku. Na terenie zabytkowej kopalni Ignacy zorganizowano piątą edycję Motorockowiska, czyli imprezę łączącą zlot motocyklów z dobrą, rockową muzyką.

Postindustrialne miejsce świetnie skomponowało się z motocyklami, przede wszystkim tymi starymi. Było na co popatrzeć. Spore zainteresowanie wywołał trójkołowiec z Katowic, nazwany przez konstruktora pieszczotliwie „Sweet beast”.

- Zbudowałem moją maszynę na podzespołach bmw, ma 2,5-litrowy silnik, 200 koni. Sam ją zaprojektowałem i wykonałem. Jestem taksówkarzem, w wolnym czasie, na postoju, obmyślałem wszystko. Sama budowa trwała cztery lata – mówił nam z Wiesław Żukociński z Katowic.

Słodką bestię ocenił zespół rzeczoznawców, pozwolił na rejestrację. Dzięki temu 65-latek może jeździć na takie zloty jak ten w Rybniku.

Z Czerwionki przyjechał Jurek, który prosił, by nazywać go Jankes. Na hondzie shadow, w skórze i kapeluszu. - Z moimi strojem bliżej mi do country niż do Metalliki – śmiał się motocyklista. - Brałem udział w paradzie motorowej. Wszyscy się tu znamy – stwierdził.

Sporo było samych rybniczan, m.in. Mariusz Wowra, policjant z tutejszej komendy. - Przyjechałem V-Stromem 650. Jestem zupełnie prywatnie. Miejsce idealne na taką kameralną imprezę – mówił policjant.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz