- W styczniu tego roku dwa pożary w dwóch budynkach mieszkalnych i nasi policjanci. Czterech policjantów z komisariatu w Boguszowicach. Dwóch policjantów ratowało małżeństwo z pożaru, dwaj inni ewakuowali 14 lokatorów z płonącego budynku. W sytuacji ekstremalnej nie wahali się zrobić to, co do nas należy - mówił Teofil Marcinkowski, komendant rybnickiej policji.
I drugi przykład, pokazujący pracę pionu kryminalnego. Jedna z mieszkanek straciła 20 tysięcy złotych. - Od rozpaczy do wielkiej radości. Nie ma 20 tysięcy złotych, pieniądze zostały skradzione. Policjanci przeszukali kontener ze śmieciami, okazało się, że pieniądze tam były! Ta pani chciała się nawet podzielić 10-procentami znaleźnego – mówił komendant. - Pech chciał, że miałem w tym dniu wolne – żartował.
W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że chce mieć w szeregach rybnickiej jednostki policjantów pełnych przede wszystkim empatii. - Mamy 12 wakatów, nie narzekamy na brak chętnych do pracy. Czekamy na wrażliwych na krzywdę drugiego człowieka. Muszą wiedzieć, że są od tego, żeby pomagać. Całej reszty mogą się nauczyć – mówił szef rybnickich policjantów.
Komentarze