25-letni mieszkaniec Drawska Pomorskiego zgłosił policjantom, że w nocy z czwartku na piątek na ulicy Podmiejskiej padł ofiarą rozboju. -Twierdził, że został napadnięty przez trzech nieznanych mu mężczyzn, z którymi spożywał tej nocy alkohol. Napastnicy najpierw mieli go obezwładnić, a następnie skradli dokumenty, telefon komórkowy, karty płatnicze oraz kluczyki do samochodu. Zawiadomienie o rozboju złożył dopiero rano, kiedy się obudził i zorientował, że nie ma też samochodu – informuje starsza sierżant Anna Karkoszka, oficer prasowa rybnickiej policji. Jak dodaje, śledczy ustalili, że wcale nie doszło do przestępstwa. Doszukali się sprzecznych ze zgłoszeniem wątków. - Kilka godzin po zawiadomieniu, stróże prawa odnaleźli samochód, a w nim wszystkie rzeczy które rzekomo zostały skradzione 25-latkowi. „Pokrzywdzony” trafił do policyjnego aresztu. Z „ofiary” stał się przestępcą. Przyznał się, że wymyślił całą historię. Opowiadając śledczym o rzekomym rozboju, chciał uniknąć konsekwencji w pracy – podkreśla rzeczniczka. W piątek rano miał bowiem załadować i przetransportować towar, czego nie zrobił. W związku z tym firma, w której jest kierowcą poniosła straty. Podejrzany usłyszał już zarzuty. Za składanie fałszywych zeznań oraz zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie grozi mu do 8 lat więzienia.
Komentarze