Masłowski: Ufoludki

Anglojęzyczni mają takie powiedzonko - practice what you preach. Oznacza tyle, co stosowanie się w praktyce do tego, co się propaguje. Kierując się tą zasadą, poprowadziłem lekcję na temat administracji samorządowej w gimnazjum. Młodzież najbardziej ożywiła się na temacie zarobków, na tym, że wójt dowolnej małej gminy zarabia mniej więcej tyle samo, co prezydenci największych miast.

Za każdym razem, kiedy rozmawiam z kimś o polityce zdumiewa mnie, jak ludzie niewiele wiedzą o zasadach ustrojowych panujących w Polsce. 27 maja 1990 odbyły się w Polsce pierwsze całkowicie wolne wybory i były to wybory do samorządu. Gminy funkcjonują od 1990 roku, samorząd powiatowy i wojewódzki od 1999. A to, że Rybnik nie leży w powiecie rybnickim dla wielu osób ciągle jest wiedzą tajemną. Tym razem jednak nie było najgorzej, gimnazjaliści mieli mało wiedzy, ale też nie opowiadali farmazonów.

Za to na ostatniej, dodatkowej sesji rady miasta resztka włosów stanęła mi dęba. Z tego, co mówił radny Arkadiusz Szweda (PiS), wywnioskowałem, że wojewoda to jest organ samorządu. Bo do wojewody mają trafić urzędy pracy. Ciekaw jestem, kim dla radnego jest marszałek województwa - wojskowym czy jak? Usłyszałem też, że władza w Polsce jest hierarchiczna. Dziwnie mi było z tym, że takie kwestie może wygłaszać radny. I to na dodatek były policjant, czyli stróż prawa. Pan Szweda powiedział, że apel w sprawie samorządności to taka uchwała o tym, że mleko jest białe. Żeby wiedzieć, czy mleko jest białe, to trzeba je zobaczyć. Podobnie jest z prawem. Żeby je znać, to warto zerknąć do ustawy.

Drogi panie - władza samorządowa nie podlega wyższej instancji. Gmina nie podlega powiatowi, powiat nie podlega województwu. Każdy ma swoje zadania i wykonuje je na własną odpowiedzialność. Co więcej, w ustawie o samorządzie gminnym jest zapis, że "do zakresu działania gminy należą wszystkie sprawy publiczne o znaczeniu lokalnym, niezastrzeżone ustawami na rzecz innych podmiotów." Oznacza to tyle, że jeżeli problem jest nowy, nieuregulowany, to zajmuje się nim władza lokalna. Bo tu na miejscu ludzie najlepiej wiedzą, czego im trzeba.

Zatem kiedy w Rybniku wylądują ufoludki, to w pierwszej kolejności przyjmie kosmitów prezydent miasta. Nie będzie to pożar do ugaszenia przez ministra Błaszczaka. Nie będzie musiał podrywać helikopterów do lotu minister Macierewicz. I myślę, że dla naszego bezpieczeństwa to jest bardzo dobre rozwiązanie.

A ufoludki raczej nie przylecą. Przecież wcale nie muszą.

1

Komentarze

  • kreon Szweda 13 czerwca 2017 13:27Na ufoludka Szweda nie wygląda, to raczej emerytowany policjant. A to już wiele tłumaczy

Dodaj komentarz