Rybnicki samorząd jest mocno podzielony, co niestety widać na każdej sesji / Adrian Karpeta
Rybnicki samorząd jest mocno podzielony, co niestety widać na każdej sesji / Adrian Karpeta

Rybniccy radni poparli dziś apel przedstawicieli środowisk samorządowych w sprawie obrony samorządności terytorialnej w Polsce.  „My obywatele, przedstawiciele gmin, powiatów oraz województw z całej Polski wraz  z reprezentacjami ogólnopolskich i regionalnych organizacji samorządowych wspólnie  wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec wprowadzanych i zapowiadanych przez rząd  Prawa i Sprawiedliwości zmian prawa samorządowego w Polsce, w szczególności
o charakterze ustrojowym. Zmiany te zmierzają do ponownej centralizacji państwa oraz  pozbawienia samorządu terytorialnego możliwości - zagwarantowanego w Konstytucji RP – rzeczywistego uczestnictwa w sprawowaniu władzy publicznej. Działania te pozostają w sprzeczności z konstytucyjną zasadą pomocniczości i prowadzą do pozbawienia członków
społeczności lokalnych przysługujących im praw i uprawnień. Apelujemy aby w Polsce były respektowane postanowienia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz wiążące nasz kraj prawo międzynarodowe, w tym Europejska Karta Samorządu Lokalnego. Członkowie społeczności lokalnych powinni mieć zagwarantowane prawo decydowania o najważniejszych sprawach dotyczących ich wspólnot samorządowych, w tym o wyborze osób wchodzących w skład organów jednostek samorządu terytorialnego.” - czytamy w apelu.

Jego autorzy sprzeciwili się też formułowanym publicznie zarzutom dotyczącym środowisk samorządowych, mającym wskazywać na istnienie rzekomych nieprawidłowości o charakterze  systemowym, które nie są potwierdzone żadnymi dowodami. „W ten sposób próbuje się  dyskredytować dorobek wspólnot samorządowych” - zauważają autorzy.

Sesja, na której rybniccy radni przyjęli apel, była rekordowo krótka i rekordowo burzliwa. Opozycja stwierdziła, że apel jest typowo polityczny, bo w kraju nie ma mowy o zagrożeniu samorządu czy łamaniu konstytucji. - Głosowanie nad tego typu apelem może być konsekwencją pewnego strachu przed pewnymi zmianami, które wcale nie muszą mieć miejsca. Zapewniam, że mówimy o zmianach, które nie pojawiły się w ani żadnym projekcie ustawy, ani w żadnych założeniach do ustawy, ani w żadnym dokumencie. Na jakiej podstawie możemy mówić o zaburzeniu ustroju państwa wobec samorządu albo o złamaniu konstytucji? W moim odczuciu ten apel ma charakter strachu albo pewnego rodzaju oręża walki politycznej – stwierdził radny Łukasz Dwornik (PiS).

Wojciech Kiljańczyk (PO) odpowiadał, że odbierane są kompetencje samorządom, a zmiany nie są referowane i konsultowane np. na wspólnym posiedzeniu komisji samorządu i rządu. - Samorządowcy zagrozili, że być może zerwą tę komisję, bo jej obrady są bezprzedmiotowe. Chciałbym podać dwa jaskrawe przykłady na to, w jaki sposób odbierane są kompetencje samorządowców. W Wojewódzkich Funduszach Ochrony Środowiska większe kompetencje w zakresie delegowania osób do sprawowania funkcji w tych organach będzie miał rząd. Na poziomie miasta to odebranie kompetencji dotyczących zarządzania Powiatowym Urzędem Pracy – uzasadniał Wojciech Kiljańczyk.

- Chodzi też o Sanepid, poradnie psychologiczno-pedagogiczne, sposób funkcjonowania RIO. Dzisiaj sejmie jest dyskusja i głosowanie nad ustawą o pracownikach samorządowych. Zmieniło się orzeczenie o wyrobiskach górniczych, które może tragicznie skutkować dla naszego budżetu. Zmieniły się zasady funkcjonowania kuratorium i wpływu gminy na zarządzenie oświatą. Próbuje się wpływać na rozdawanie środków unijnych. To wybór między samorządnością a centralizacją, samorządnością a odbieraniem kompetencji także nam, radnym, i prezydentowi, burmistrzowi czy wójtowi, pomiędzy samorządnością a dokładaniem zadań bez możliwości wpływania na to, jak w terenie będą realizowane, oczywiście bez wsparcia finansowego – wtórował radny Łukasz Kłosek (PO). - To głosowanie to egzamin dojrzałości z bycia samorządowcem – dodał.

Radna Anna Gruszka (Samorządowy Ruch Demokratyczny) stwierdziła, że to wciągnięcie radnych między rozgrywki, jakie toczą się między PiS i PO. - Czy samorząd na tej sali ma się dobrze? A może potrzebuje wystosowania odrębnego apelu? Czy cokolwiek wspólnego z poszanowaniem samorządu ma zgłaszanie wniosków formalnych, zmierzających do przerwania dyskusji kiedy przybiera ona niekorzystny obrót dla sprawujących władzę w tym mieście? –pytała radna Gruszka.

- Czy chcecie powrotu centralizmu? Tego, byśmy mieli do czynienia z dyktaturą? Dyskusja jest bezprzedmiotowa. Jeśli czujecie się samorządowcami z sercem, powinniście zagłosować na tak – grzmiał radny Franciszek Kurpanik (PO). Ostatecznie radni poparli apel. Za głosowało 12 radnych, pięciu było przeciw. Jeden radny, Michał Chmieliński, w proteście opuścił salę obrad. - To jest tylko obrona Platformy Obywatelskiej, podpalacie, są dowody, jak to jest robione (…) ja na znak protestu nie będę uczestniczył w dalszych obradach tej sesji – mówił.

4

Komentarze

  • zrobert Radni bezradni 07 czerwca 2017 11:59akurat najbardzej darli się radni etatowi - Cebula, Kurpanik Wojaczek - zmiany muszą być.
  • przeciw manipulacji do obywatel 30 maja 2017 22:02W tym apelu nic nie ma o kadencyjności! To jest zagrywka PISiaków na zamydlanie tematu. Jestem za ograniczeniem kadencji. Jestem PRZECIW niszczeniu samorządu przez tzw. rząd.
  • Obywatel Polityka w małym mieście 26 maja 2017 12:14"My obywatele" raczej "My władza". Dla obywatela, mieszkańca miasta kadencyjność władz samorządowych jest jak najbardziej korzystna - chyba wszyscy pamiętają długie lata sprawowania władzy przez prezydenta F. i jak to wyglądało pod koniec jego rządów. Teraz nowa władza, która tak bardzo była przeciwna F. pewnie sama chciałaby się przyspawać do stołków na tak długo jak F., i czerpać z tego profity przez lata.
  • Karol Kłótnia. 26 maja 2017 11:09Radni mają rację ,W krajach gdzie są silne regiony ( przede wszystkim finansowo - duża część podatków zostaje na miejscu są to b. bogate kraje np. Niemcy czy Szwajcaria ).Tam gdzie centrala decyduje, niestety marnotrawstwo i rozkradanie jest największe.

Dodaj komentarz