Jest petycja w obronie odwołanej przez prezydenta Rybnika szefowej biura kultury Elżbiety Wolnej-Luks. Przypomnijmy, urzędniczce w czasie koncertu O.S.T.R.-ego wymsknęła się jedna „ku...wa”.
„Oczywiście piętnujemy użycie niewyrafinowanego słowa, natomiast kara za to jest zbyt wysoka mając na uwadze zasługi Pani Kierownik (...). Usunięcie Pani Kierownik ze stanowiska to zniweczenie jej pracy na rzecz miasta i mieszkańców. To element zagrywki politycznej w sposób szczególny krzywdzący jej zasługi. Jesteśmy zdania, że popełniony błąd będzie w stanie naprawić działając na rzecz mieszkańców i miasta" - napisali autorzy.
Petycję podpisują m.in. rybniccy artyści i pracownicy kultury. Czy to coś zmieni? Raczej nie... - Powodem odwołania pani kierownik nie było tylko to jedno przekleństwo, ale całe, dość swobodne, zachowanie pani kierownik w czasie tego koncertu - mówi Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika.
Agnieszka Skupień podkreśla, że szefowa biura kultury nie straciła pracy, a jedynie stanowisko. - Nadal może pracować na rzecz rybnickiej kultury – mówi.
XXX
A oto kolejny komentarz miasta:
Prezydent, podejmując decyzję o odsunięciu ze stanowiska, wziął pod uwagę całe zachowanie pani kierownik biura kultury podczas koncertu, w tym użycie słowa, które uznawane jest za wulgarne. Dość duże wątpliwości i niesmak budzi cała postawa pani podczas koncertu 1 maja. Warto zaznaczyć, że w tym dniu oficjalnie reprezentowała Miasto, dodatkowo była osobą prowadzącą wydarzenie. Jednocześnie prezydent ma całościowy ogląd pracy i zaangażowania pani Wolny-Luks w wiele wydarzeń w mieście. Dlatego nieprawdziwe są informacje, jakoby pani Elżbieta Wolny-Luks została pozbawiona pracy, ma szansę nadal rozwijać kulturę w Rybniku, pracując w tym samym biurze ale na innym stanowisku. O powyższym stanowisku pani Elżbieta Wolny-Luks została poinformowana przez prezydenta.
Komentarze