Dawni uczniowie pierwszej klasy w SP nr 1 / Tomasz Świstowski
Dawni uczniowie pierwszej klasy w SP nr 1 / Tomasz Świstowski

 

Dawni uczniowie jednej z klas Szkoły Podstawowej nr 1 w ubiegłą sobotę znów spotkali się z dawnymi koleżankami i kolegami. Zjawiła się także pierwsza wychowawczyni. Jednak zebranie dawnych uczniów nie było łatwą sprawą!

 

Restauracja Magnolia powoli wypełniała się ludźmi. Każdy nowy gość, a jednocześnie przecież stary przyjaciel był witany radośnie z otwartymi ramionami. Chociaż zebranie wszystkich razem nie było łatwe i udało się tylko częściowo, to widząc radość dawnych uczniów nie ma wątpliwości, że było warto. – Minęło już tyle lat, wspomnienia się zacierają i człowiek też się zmienia. Ale bardzo dobrze, że się spotkaliśmy! – powiedział Jan Węgrzyk. – Najważniejsze, że żyjemy i że się jeszcze spotkaliśmy – dodał Jerzy Kamiński.

 

Jak się poznali

 

Klasa poznała się w 1957 roku, czyli już 60 lat temu. Po ukończeniu szkoły w 1964 roku każdy poszedł swoją drogą: część została w Rybniku, niektórzy wyjechali w inne części Polski, pozostałych los rozrzucił po różnych częściach świata. Jednym z tej ostatniej grupy był Andrzej Mielczarek, który w latach 70. wyjechał do RFN i tam został architektem. To właśnie on 10 lat temu rozpoczął poszukiwania dawnych koleżanek i kolegów. W ten sposób dotarł do Danuty Budny-Mandrysz, z którą przygotował pierwsze spotkanie.

– Około 30 procent kolegów z klasy przebywa w różnych krajach. Tak to podzieliliśmy, że ja szukałem za granicą, a Danka w Rybniku i okolicy – mówi Andrzej Mielczarek. Spotkanie w 2007 roku było wielkim sukcesem: udało się dotrzeć do wszystkich poza dwoma uczniami, na spotkanie przyszły też dwie wychowawczynie. Teraz znaleziono jeszcze więcej osób, bo nie udało się dotrzeć tylko do jednej. – Koleżanka ze Stanów Zjednoczonych wróciła do Polski i będzie tutaj z nami. Doprowadziliśmy sprawę do celu i możemy być znowu razem – mówił Andrzej Mielczarek. Niestety nie każdy mógł przyjechać.

 

Spotkanie po latach

 

– Wysłałam 43 zaproszenia dla uczniów i naszej wychowawczyni. Niestety tylko 17 osób może być obecnych. Chciała być też koleżanka, która mieszka w Paryżu, ale niestety nie może dolecieć – mówi Danuta Budny. Pierwsze spotkanie po latach było punktem odniesienia dla organizatorów nowego zjazdu. – Bardzo się cieszę z tego spotkania. Teraz jest już łatwiej, ale kiedy się spotkaliśmy 10 lat temu po 50 latach, to było różnie, po prostu nie rozpoznawaliśmy się! Robiłam nawet identyfikatory z imieniem i nazwiskiem takim takim jak w szkole podstawowej, to było bardzo sympatyczne – wspomina Danuta Budny.

– Na taki pomysł wpadł kolega z Niemiec Andrzej Mielczarek, to jest jego inicjatywa i to jest wszystko dzięki niemu. Ja zajęłam się tym na miejscu, bo ktoś musi. Ostatnio też to robiłam i fajnie nam wyszło: chociaż niektórzy z początku byli sceptycznie nastawieni, to potem byli bardzo zadowoleni – mówiła Danuta Budny. Sam Andrzej Mielczarek mówi jednak, że na pomysł zorganizowania kolejnego spotkania wpadła inna koleżanka. – Inicjatorką była Ela Popek. Przypadkowo niedawno spotkała mnie i Dankę Mandrysz na mieście i powiedziała: zróbcie coś! Chociaż więc potem myśmy to organizowali, to ona była motorem, który popchnął nas do tego, żeby zrobić to spotkanie – mówił Andrzej Mielczarek.

 

Szczególny gość

 

Oczywiście szczególnym gościem była pani wychowawczyni Jolanta Kornas. Ona również dzieliła się wspomnieniami. – To była super klasa i wspaniałe czasy! W klasie było 42 uczniów, bo klasy były wtedy bardzo liczne. To była moja pierwsza klasa tak w ogóle i mam bardzo dobre wspomnienia. Miałam 19 lat, kiedy zaczęłam uczyć, a uczyłam ich wszystkiego. W czwartej klasie się pożegnaliśmy i wychowawczynią została pani Jadwiga Galeja, która na ostatnim spotkaniu była jeszcze z nami, ale niestety już odeszła – powiedziała Jolanta Kornas. Drugą wychowawczynię wspominał też Andrzej Mielczarek:

– To spotkanie jest ku pamięci naszej drugiej wychowawczyni, która zmarła w zeszłym roku. Prowadziła nas od klasy piątej do siódmej. Była bardzo wymagająca, ale przez to mieliśmy później dobry start w dalszej nauce i na studiach – mówił Andrzej Mielczarek. Czy klasa znów się spotka? – Jak dożyjemy, a tego nie wiadomo! Ale było by dobrze za kolejne 10 lat. Chociaż nasza wychowawczyni mówi, że za trzy lata by się przydało, bo też mamy jakąś rocznicę. Wtedy wszyscy będziemy mieli po 70 lat. – mówi Andrzej Mielczarek.

 

Towarzystwo "Nowin"

 

Widocznie prawdziwa przyjaźń nie zważa na upływ czasu. Dodajmy, że w spotkaniu przed dziesięciu laty dawnym uczniom SP nr 1 towarzyszyły "Nowiny", teraz też nie mogło nas tam zabraknąć. 67-letni dziś pierwszacy z sentymentem prezentowali pożółkłe już wydanie naszego tygodnika. Gorąco życzymy im kolejnego spotykania!

3

Komentarze

  • Autor Do Joalojz: 05 maja 2017 18:38Szkoła nie posiada informacji na temat ilości klas, które rozpoczęły wtedy naukę. Jednak z innych dokumentów wiadomo, że szkołę skończyły trzy klasy z tego rocznika, więc zapewne tyle samo klas rozpoczęło naukę. Za przeprowadzenie kwerendy w celu znalezienia tych danych i wielką pomoc serdecznie dziękuję Pani Marcie Choromańskiej z SP 1.
  • Autor Do Joalojz: 04 maja 2017 21:21Postaram się to sprawdzić :) Pozdrawiam, tjs
  • Joalojz ile klas ? 01 maja 2017 15:30ile było klas w SP1 ?

Dodaj komentarz