Karetki przed wejściem do rybnickiego szpitala / Adrian Karpeta
Karetki przed wejściem do rybnickiego szpitala / Adrian Karpeta

Chodzi o śmierć 5-letniej Natalki, do której doszło w grudniu 2014 roku. Dziecko trafiło na oddział pediatryczny z bólami głowy i brzucha i temperaturą ponad 40 stopni Celsjusza. Następnego dnia jej stan się pogorszył, miała zaburzenia świadomości i bezdech. Natalkę postanowiono przewieźć do jastrzębskiego szpitala. Niestety, zmarła.

Rodzice złożyli doniesienie do prokuratury, twierdząc, że lekarze mogli źle ocenić stan dziewczynki. Prokuratura Regionalna skierowała do Sądu Rejonowego w Rybniku akt oskarżenia, który objął trzy osoby: ordynatora oddziału pediatrii i dwie lekarki.

- Zarzucono im nieumyślne narażenia zdrowia lub życia pacjenta. Za ten czyn grozi kara utraty wolności do 5 lat. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień, a podległe mu lekarki podważyły opinie biegłych, mówiące o zaniechaniu pełnych badań diagnostycznych czy nie zleceniu badań gazometrycznych. W wyniku tego pojawiły się powikłania u małoletniej pacjentki, które doprowadziły do jej śmierci – słyszymy w prokuraturze.

 

Mamy komentarz szpitala w tej sprawie

 

Prokuratura nie poinformowała formalnie szpitala o postawieniu zarzutów. Żaden z lekarzy nie przyznaje się do winy i wszyscy zamierzają udowodnić w postępowaniu sądowym bezpodstawność stawianych zarzutów. Wobec tego, że w postępowaniu karnym obowiązuje zasada domniemania niewinności, szpital nie zamierza zawiesić tych osób w wykonywanych obowiązkach, gdyż również uważamy, iż dochowano należytej staranności w toku leczenia.

 

Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku

 

1

Komentarze

  • OazaSpokoju Ciekawe 22 kwietnia 2017 13:11Zawodowy kierowca za błąd który kosztuje kogoś zdrowie lub życie płaci od razu. Lekarz dopiero po latach dostaje zarzuty a i kara wydaje się nieadekwatna (za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi do 10 lat pozbawienia wolności).

Dodaj komentarz