Archiwum / Marek Krząkała
Archiwum / Marek Krząkała

Dziś w Polsce żyje około 4,5 mln młodych ludzi w wieku 15-24. Bardzo często słyszymy od polityków "Młodzi są przyszłością Polski", ale za tymi słowami nie idą wystarczające działania. Poszczególne rządy wprowadzają programy dedykowane dla młodych Polaków, takie jak kiedyś Platforma Obywatelska w postaci "Mieszkania dla Młodych" czy "Praca dla Młodych", ale wciąż nie stworzono kompleksowych rozwiązań, które realizowałyby ich zróżnicowane interesy. Pokazują to też badania europejskie, gdzie takie kraje jak Francja, Niemcy, Wielka Brytania, czy Czechy posiadają ogólnokrajową politykę wobec młodych obywateli, Włochy wręcz przeciwnie, a Polska jest dzisiaj gdzieś po środku. Jednym z dobrych rozwiązań jest wprowadzenie tzw. mechanizmu Youth Check – czyli jak dana regulacja, stanowione prawo wpływa na młodych ludzi. W tym przypadku kij ma jednak dwa końce. Dla przykładu obniżenie wieku emerytalnego było oczekiwane przez większość społeczeństwa, ale okazuje się, że konsekwencje tej decyzji będą najbardziej odczuwalne finansowo dla... dzisiejszych 20-latków.

W Polsce zwykle zaskakują nas masowe efekty pewnych procesów np. masowa migracja po otwarciu granic w Unii Europejskiej. Wynikała ona przede wszystkim z tego, że młodzież polska, ale także znaczna część społeczeństwa pragnie przede wszystkim normalności, stabilności i bezpieczeństwa. Kraje Europy Zachodniej w dużo większym stopniu to gwarantują, niż obecna rozchwiana i targana konfliktami Polska.

Wszyscy akceptujemy hasła: "Młodzież powinna być aktywna", "Młodzież ma przejawiać postawy obywatelskie", "Młodzież musi uczestniczyć w życiu publicznym". Aby jednak młodzi ludzie chcieli zaangażować się i aktywnie reprezentować interesy swoich rówieśników, konieczna jest edukacja obywatelska. Kluczowe jest zwiększenie udziału młodych w procesie decyzyjnym na gruncie krajowym i samorządowym oraz angażowanie do współpracy z organizacjami pozarządowymi dla budowania społeczeństwa obywatelskiego.

Unia Europejska już wiele lat temu zauważyła jak ważna jest polityka edukacyjna dla młodego pokolenia. Stworzyła takie programy jak Comenius, Erasmus czy Eurodesk. Dzięki nim także Polska młodzież poszerza swoje horyzonty, uczy się rozwiązywania konfliktów i poszanowania dla różnych opinii i kultur.

"Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali" - powiedział papież Jan Paweł II. Te słowa nic nie tracą ze swojej aktualności, a naszym maturzystom życzę powodzenia na maturze, trafnych decyzji przy wyborze kierunku studiów oraz dalszej drogi życia.

7

Komentarze

  • redakcja Odpowiedź redakcji 25 kwietnia 2017 18:43Dziękujemy bardzo za przemyślenia, wyciągniemy w z nich wnioski. Pozdrawiamy
  • nauczyciel społecznie, czyli jak? 25 kwietnia 2017 18:37Szanowna Redakcjo, dziękuję z serca za wzruszające stwierdzenie, iż politycy piszą społecznie. Społecznie, czyli jak? "Wespół w zespół"? Czy też jak w peerelowskim "czynie społecznym" (o podobnej wartości)? W XXI wieku ci, którzy pracują społecznie (zwani obecnie wolontariuszami) słyną z zaangażowania i jakości. Chodzi więc zapewne o to, że piszą owi politycy za darmo, bez wynagrodzenia (albo zrzekając się go). Nie ma jednak polityka, który robiłby cokolwiek za darmo. Oni albo próbują wylansować się (ze skutkiem mizernym i raczej wstydliwym), albo zyskać w inny sposób (na przykład wpisując do CV: "felietonista" - pożal się Boże...) Dołączam w takim razie do grona czytelników, którzy z nie mniejszym wzruszeniem przeczytają tekst (a może i od czasu do czasu felieton!) napisany poprawną polszczyzną, z pomysłem, wart opublikowania po prostu. Trudno zrozumieć bowiem, jak to możliwe, aby zabiegający o wysoką sprzedaż właściciel tygodnika, tak wielkie czynił wysiłki, aby zniechęcić nabywców-czytelników do swego produktu. Oby publikowane teksty zawsze zasługiwały na uwagę, oby pokazywały, że zarówno Autorzy, jak i Wydawca szanują czytelnika, że nie oszukują jakimiś półproduktami drugiej, a może i trzeciej świeżości, wybrakowanymi i bez smaku.
  • rojanka do redakcji 25 kwietnia 2017 06:42Zatem jak to rozumieć? gdyby pisali za kasę, to robiliby to bez błędów(i wypaczeń)? Czy skoro są politykami(tfu), to "z definicji" większośc jest tępakami i niestety błędy muszą robić?
  • redakcja Odpowiedź redakcji 24 kwietnia 2017 20:58Politycy (i pozostali felietoniści, bo to nie tylko politycy) piszą społecznie. Pozdrawiamy!
  • nauczyciel odkrycia językowe i nie tylko 24 kwietnia 2017 17:13Od pewnego czasu politycy zajmujący łamy "Nowin" raczą czytelników swoimi produktami. Czas zapytać czy płacą za zajmowane miejsce, czy też (nie daj Boże!) dostają za to wierszówkę... Kilka dziwactw językowych, znalezionych w tekście byłego nauczyciela (niekiedy z prośbą o wytłumaczenie): - proszę o wskazanie choć jednego przypadku, kiedy kij nie ma (jednak) dwóch końców; - "dla przykładu" raczej przestrzega się kogoś, lepiej pisać "na przykład", a już z pewnością nie w zdaniu o konstrukcji: "dla przykładu..., ale okazuje się..."; - zaskakujące owszem są "masowe efekty..., np. masowa migracja", z powodu zawartości cukru w cukrze, albo umasłowienia masła (jak już tam Autor woli). W kilkuzdaniowej zaledwie wypowiedzi warto wysilić się nieco bardziej. Biurokratyczna stylistyka razi formami gramatycznymi na granicy akceptowalności. Do tego nadęte pustosłowie. Trudno dziwić się, że jedyne komentarze pod takim tekstem pełne są jadu. Polityka ma być działaniem sensownym. I tyle.
  • klawisz Do Anna 24 kwietnia 2017 16:31Rację masz, ale co PiSuary dla tej młodzieży robią? Wielkie g...o. Oni wszyscy mają nas w pompie.
  • Anna 8 lat rządzenia i nic.... 20 kwietnia 2017 13:13nie zrobiliście dla tej młodzieży, żeby chciała się uczyć, wyuczyć i chcieć pracować w POlsce za godziwe pieniądze

Dodaj komentarz