Czy ABW i Prokutatura z Gliwic mają rację? / Wikimedia Commons
Czy ABW i Prokutatura z Gliwic mają rację? / Wikimedia Commons

Według informacji podanych przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach spółka z Raciborza kupowała tekstylia w Chinach, Turcji i Wietnamie. Następnie były przewożone na Słowację, gdzie dokonywano ich oclenia i wysyłano dalej do Polski. Korzystano tutaj z procedury celnej 4200, która polega na imporcie towarów spoza Unii Europejskiej do jednego z jej krajów, gdzie płacone jest cło, natomiast jest się tam zwolnionym od podatku VAT. Później w ramach dostawy wewnątrzwspólnotowej towar jest przewożony na terytorium innego kraju (tutaj do Polski) i tam dopiero płaci się VAT.

Jednak Kamil P. reprezentujący spółkę uchylał się od tego obowiązku – w składanych deklaracjach nie wykazał wewnątrzwspólnotowego nabycia towaru i w ten sposób ogromnie zaniżył zobowiązanie podatkowe z tytułu podatku VAT. Sprowadzone tekstylia były natychmiast odsprzedawane, w tym poza oficjalnym obiegiem fakturowym. Spółka z Raciborza nie miała magazynów lub składów na sprowadzone towary. Płatności w Polsce realizowano wyłącznie gotówką po odbiorze towaru, a pieniędzy nie wpłacano na rachunek bankowy spółki. Także tylko za gotówkę opłacano usługi transportowe. Gliwicka Prokuratura Okręgowa szacuje, że powstała szkoda jest nie mniejsza niż 29 milionów złotych!

Poza tym podejrzanemu zarzucono wystawianie fikcyjnych faktur VAT na rzecz różnych podmiotów gospodarczych i brak dokumentacji księgowej. Kamil P. Nie przyznaje się do popełnienia tych przestępstw i odmawia złożenia wyjaśnień. Teraz sprawą zajmie się sąd.

1

Komentarze

  • Zbigniew Sowa Zbrodnia i kara 18 kwietnia 2017 00:46Wyrok 25 lat... nauczy rozumu i będzie przestrogą dla innych.

Dodaj komentarz