Potrawa, która w zaokrągleniu kosztowała 1474 złote brutto, miała być jedną z atrakcji festynu Mszańskie Smaki Jesieni (odbył się on 11 listopada 2015 roku), ale powstały wokół niej niejasności. – Wodzisławska prokuratura nadzoruje wszczęte z urzędu dochodzenie, poprzedzone działaniami policji oraz publikacjami prasowymi. Dochodzenie jest w sprawie doprowadzenia Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 80 tysięcy 369 złotych poprzez wprowadzenie go w błąd co do należytej realizacji projektu Mszańskie Smaki Jesieni, realizowanego z udziałem środków europejskich. Jest to przestępstwo z artykułu 286 paragraf 1 kodeksu karnego – mówi Marcin Felsztyński, prokurator rejonowy w Wodzisławiu. Podkreśla, że do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.
Postępowanie dotyczy projektu objętego umową, którą 2 listopada 2015 roku zawarły w Katowicach województwo (reprezentował jej m.in. wicemarszałek Stanisław Dąbrowa) i gmina Mszana (reprezentował ją wójt Mirosław Szymanek). Wcześniej gmina złożyła wniosek o pieniądze na organizację festynu w kwocie 81 tysięcy 918 zł. Urząd zobowiązał się do pokrycia kosztów imprezy, m.in. warsztatów kulinarnych, opracowania i druku książki kucharskiej, pod warunkiem ich nieodpłatnego udostępnienia mieszkańcom gminy oraz przedłożenia sprawozdania, do którego miały zostać załączone dokumenty finansowe.
Mniej więcej rok temu część członków gminnej komisji rewizyjnej zakwestionowała jednak rozliczenie festynu, w szczególności chodziło o golonka, których rzekomo nie serwowano. Nie przedłożono też dokumentów w sprawie sprzedaży piwa. 30 września ruszyło śledztwo.
– M.in. przesłuchano 25 świadków, zabezpieczono dokumentację, w tym związaną z późniejszymi imprezami, m.in. biesiadami, które organizował Gminny Ośrodek Kultury i Rekreacji. Ustalono, iż uczestnikom festynu wydano jedynie 20 kg golonek, zaś resztę wykorzystano na odpłatnych imprezach biesiadnych – wyjaśnia prokurator Felsztyński.
Co na to Urząd Marszałkowski w Katowicach? Jaki będzie finał sprawy? Piszemy o tym w jutrzejszych "Nowinach"
Komentarze