W Tatrach obowiązuje obecnie drugi stopień zagrożenia lawinowego. / Ratownictwo Górskie/YouTube
W Tatrach obowiązuje obecnie drugi stopień zagrożenia lawinowego. / Ratownictwo Górskie/YouTube

O niedzielnym i, jak się okazało, fałszywym alarmie, poinformowało RMF FM. Wczoraj, po godzinie 5 rano, ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odebrali telefon od mężczyzny, który przekazał, że wraz z przyjaciółmi został przysypany przez lawinę. Toprowcy mieli powody do niepokoju, ponieważ w Tatrach obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego.
„Pogotowie natychmiast rozpoczęło akcję ratunkową: na miejsce ruszył dyżurny z Morskiego Oka, ratowników postawiono na nogi, do lotu szykował się śmigłowiec”  - informuje RMF FM.
Chcąc uzyskać więcej szczegółów, ratownicy oddzwonili do mężczyzny. Zgłaszający nie potrafił jednak udzielić konkretnych informacji, w związku z czym ratownicy nabrali podejrzeń, że alarm jest fałszywy.

- Okazało się, że mieli rację; w kolejnych rozmowach "turysta" przyznał się, że nie jest pod lawiną, tylko w swoim łóżku w Raciborzu- poinformowało RMF FM.


Jak usłyszeliśmy dzisiaj w TOPR, tatrzańscy ratownicy będą chcieli wyjaśnić, czy fałszywy alarm był żartem, czy też wynikł być może z problemów psychicznych. Policja w Zakopanem otrzymała dzisiaj zawiadomienie o zdarzeniu. - Postępowanie będzie prowadzone prawdopodobnie z artykułu 66 kodeksu wykroczeń. Niewykluczone jednak, że pójdzie w kierunku artykułu 224a kodeksu karnego - powiedział nam młodszy aspirant Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. 

Komentarze

Dodaj komentarz