Czy wsparcie dla zaradnych rodzin jest za małe?  / ARC
Czy wsparcie dla zaradnych rodzin jest za małe? / ARC

 

Matka trójki dzieci, przedsiębiorca z Rybnika, zarzuca władzom miasta i państwa brak rzeczywistej polityki prorodzinnej.

 

Przedsiębiorca z Rybnika, matka trójki dzieci, pisze do prezydenta Rybnika Piotra Kuczery petycję w sprawie polityki prorodzinnej w mieście. Wylicza, na jaką pomoc może liczyć pięcioosobowa rodzina, która nie pracuje, a na jaką "zdrowa", czyli taka, gdzie obydwoje rodzice oficjalnie pracują. I stawia tezę, że miasto w żaden sposób nie promuje rodzin wielodzietnych.

I tak niepracująca rodzina może liczyć nawet na 4447-4502 zł miesięcznie w żywej gotówce. Skąd ta suma? 444 zł to zasiłek rodzinny z dodatkiem z tytułu wychowania dziecka w rodzinie wielodzietnej, 350 zł dodatek mieszkaniowy, 1500 zł fundusz alimentacyjny, 11-18 zł dodatek energetyczny, 354 zł stypendium szkolne dla najuboższych, 1500 zł to 500 plus. Do tego dochodzą obiady w szkole warte 270-336 zł. I jeszcze kilka innych przywilejów, na przykład możliwość wyjazdu dzieci na obozy za symboliczną opłatą.

Na co może liczyć pięcioosobowa rodzina pracująca, osiągająca normalne dochody? Na 1000 zł z programu 500 plus i tyle. Aha, i na ulgę w opłatach za gospodarowanie odpadami komunalnymi w wysokości 3 zł na członka rodziny! – W odniesieniu do funkcjonującego programu "Duża rodzina" należy powiedzieć sobie otwarcie, że miasto w żaden sposób nie promuje rodzin wielodzietnych. Zniżkowe bilety miesięczne są finansowane przez spółkę ZTZ (czyli oni mniej zarabiają), a co do prywatnych przedsiębiorców biorących udział w programie "Duża Rodzina", to jest to pomoc prywatnych osób, ale nie miasta – uważa autorka petycji.

I dodaje, że z tymi prywatnymi przedsiębiorcami też jest różnie. – Pierwsza na liście księgarnia sprzedaje wszystkim podręczniki z upustem 15 proc., a nawet 20 proc. dla swoich znajomych, czego świadkiem byłam w ubiegłym tygodniu. Nie rozumiem tej strategii, bo jeśli rabat jest dla wszystkich, to znaczy, że nie ma go dla nikogo. Mało która oferta zaspokajałaby podstawowe i bieżące potrzeby rodzin wielodzietnych – podkreśla autorka listu.

I stawia odważną tezę, że mamy świetne warunki do rozwoju rodzin wielodzietnych "patologicznych" i zerowe możliwości na zwiększenie wielodzietności w "zdrowych" rodzinach czy też osiedlania się rodzin wielodzietnych w mieście. – Wiele rodzin wielodzietnych osiedla się w Żorach. Dlaczego? Prozaiczny powód: niższe podatek od nieruchomości, niższe opłaty śmieci, wodę, darmowa komunikacja – mówi.

Zauważa, że sytuacja rodzi patologie. Ojcowie wielodzietnych rodzin już nie chcą umów o pracę, wolą dorabiać sobie na czarno, pracując w branży budowlanej, inkasują do kieszeni np. 2 tys. zł. Doliczając 4447-4502 zł publicznych pieniędzy, mogą już funkcjonować. – Uważamy, że sprawa wymaga zaangażowania na dwóch płaszczyznach, zarówna samorządu, ale przede wszystkim rządu. Temat ten winien być poruszony wśród naszych rybnickich posłów, w końcu mamy kilku skutecznych parlamentarzystów – mówi autorka petycji.

Czego oczekuje? Zniżek/dopłat do mediów typu woda, prąd, gaz; zniżek/dopłat od podatków od gruntów i nieruchomości bądź dopłaty mieszkaniowej w kwocie adekwatnej do liczby osób w rodzinie; darmowych obiadów w szkołach i przedszkolach, jednorazowych wyprawek szkolnych we wrześniu; darmowej komunikacji; bezpłatnych wejść na ośrodki miejskie; zniżek na wydarzenia kulturalno-artystyczne odbywające się w mieście;

– Po haśle " Kultura się opłaca" kolejnym hasłem priorytetowym powinno być "Rodzina się opłaca". Jeśli w ślad za kolejnym dzieckiem idą tylko "koszty", to odpowiedź na pytanie: "Czy warto mieć trzecie i kolejne dziecko?" brzmi: "Nie". Najwyższy czas promować "zdrowe" rodziny wielodzietne, bo na dzień dzisiejszy dla większości ludzi rodzina wielodzietna równa się rodzina patologiczna. Dlatego jest tak duży opór społeczny, aby pomagać tym rodzinom. I nie ma się co dziwić, bo wszyscy wiemy, że rodziny "patologiczne" to brak wzorców, brak perspektyw dla tych dzieciaków i zagrożenie biedy dziedziczonej. Nikt nie chce takiego społeczeństwa – uważa autorka listu.

Do tematy wrócimy. Więcej już w najbliższym wydaniu "Nowin".

10

Komentarze

  • Zbigniew Sowa Nie żyj w swoim świecie spórz na mniej zamożnych 24 marca 2017 01:01~~Do Klemens~~ Przeciętny dochód 6000 złotych , człowieku opamiętaj się . Gdzie Ty żyjesz...napisałem , że bogaty ubogiego nie zrozumie. 500 + zmniejszyło ubóstwo w Polsce. Żyjesz w matrixie , bo jest ogromna większość która musi żyć za 2000 do 3000 złotych. A to czym piszesz , że ktoś nie pracuje a żyje z 500 to są incydentalne przypadki
  • Zbigniew Sowa Myślenie ma przyszłość 24 marca 2017 00:50 Do~~ Klemens~~ idąc tokiem pańskiego rozumowania to przy niskim przyroście naturalnym za lat 15-20 będziemy zmuszeni wpuścić do Polski rzesze Ukraińców lub muzułmanów (poprawnie migrantów) z Afryki lub Bliskiego Wschodu. Tego Pan chce ?
  • verbatim wedka zamiast rybki 23 marca 2017 10:13uwazam ze mops powinien dac zamiast rybki niektorym ojcom tych rodzin wedke czyli prace poprostu zmusic ich do pracy nie wiem czy tak sie da ale znam kilka rodzin ktorych ojcowie nie pracuja bo po co skoro panstwo ich wyzywi
  • Krzysztof Do Klemens 23 marca 2017 09:48Może deprawować i deprawuje, tu masz rację. Znam rodzinę żyjącą z pomocy społecznej - rodzice nie oficjalnie pracują (facet dorabia oczywiście na czarno), w domu trójka dzieci. Co miesiąc na ich konto z pomocy społecznej wpływa ponad trzy tysiące złotych. Facet oficjalnie przyznaje się, że nie opłaca mu się pracować. I chyba ma trochę racji, a ja mam wk...w bo pracuję po 8-10 godzin dziennie i na konto wpływa mi co miesiąc 2900 netto. Czasami myślę, że jestem frajerem
  • klemens Czytać ze zrozumieniem 23 marca 2017 08:59Moim zdaniem w tym wszystkim chodzi o coś całkiem innego - zadajmy sobie pytanie, jaką politykę prorodzinną prowadzi Polska wobec rodzin wielodzietnych? Popatrzmy - masz przeciętny dochód na rodzinę z trójką dzieci w wysokości 6000 tys. zł. Co dostajesz od państwa? 1000 zł z 500+, maksymalny VAT na ubranka dziecięce, zabawki etc. Twoje dziecko nie ma szansy na np. stypendium socjalne bądź dopłatę do akademika na studiach, za posiłki w szkole płaci pełną sumę itd. Tak więc jaką zachętą dla Polaka jest powoływanie do życia kolejnych obywateli tego państwa, które walczy z niżem demograficznym? Odpowiem - żadnym. Natomiast Ci, którzy chcą żyć na koszt państwa, muszą tylko rodzić dzieci i ustawiać się w kolejkach po pomoc finansową w OPS-ie. I dostają ją bez problemu w ogromnej, jak czytamy, wysokości. Ta sytuacja może deprawować...
  • Zbigniew Sowa Bogaty ubogiego nie zrozumie , syty głodnego również. 22 marca 2017 23:43Do~~ Przeciębiorca ~ taki masz umysł jak znajomość ortografii. W ogóle w Polsce nie gonią jak ukradniesz melona bo byłeś mądry i trzeba takiego szanować a jak ukradniesz batonika to do pierdla , bo byłeś głupcem kradnąc taką małowartościową rzecz . To jest myślenie liberała ,przedsiębiorcy , kogoś który nie ma kłopotów finansowych. Czy wiesz co to jest polityka prorodzinna ?
  • Zbigniew Sowa Najlepiej pracuj po 12 godzin za tysiaka !!! 22 marca 2017 23:33Idź na marsz KOD-u. Ale guru z kolei nie płaci alimentów i robi to za niego państwo . Pani żyje w innym świecie , lepiej prowadzić politykę prospołeczną niż neoliberalną.
  • load Prawda o Polsce 21 marca 2017 21:12Kasa nie leży na ulicy, leżu w urzedach. Nic tylko być wystarczająco "ubogim"
  • Przeciębiorca. Czy praca się opłaca? 21 marca 2017 15:55Polsce normalna praca jest nieopłacalna.Ktoś na tych forach już pisał że lepiej być bezrobotnym ,działaczem związkowym czy innym nierobiszem bo im się należy.A złodzieja też nie gonią że się w picie pomylił o 2 zł i 34 grosze bo może kraść do 400 zł, to limit dzienny czy godzinny?Mając 5 dzieci można żyć lepiej niż po szkoleniach i studiach ,mając czas na piwko z przyjaciółmi.
  • klemens Taka Polska 21 marca 2017 13:59W tym kraju najbardziej opłaca się być obibokiem - nic nie zarabiać, tylko stanąć w kolejce po zasiłek we wszystkich możliwych instytucjach. I wszędzie gadać: bo mi się należy

Dodaj komentarz