Janusz Wita przy ogłoszeniu po śląsku / Iza Salamon
Janusz Wita przy ogłoszeniu po śląsku / Iza Salamon

W sobotę postawił je tutaj Janusz Wita, radny wojewódzki z Ruchu Autonomii Śląskiej. - Cały czas miałem w tym miejscu takie samo ogłoszenie, że sprzedaję zboża i kukurydzę. Teraz jednak postanowiłem umieścić w przestrzeni publicznej napis po śląsku. Odwołałem się do starych śląskich nazw, pewnie nie wszystkim znanych – mówi Janusz Wita, inżynier rolnik, który prowadzi gospodarstwo w Połomi.
Jak wyjaśnia, „obiyli” to po śląsku zboże, a „szrôt z maizu” - pasza z kukurydzy. „Licza, że chned nie bydymy gowiedzi musieć dali mieć zawrzytej we chlywku, yno pójdzie jom wypuścić na posza. A jakby kiery ni mioł za tela futra, to dycko kajś se może przikupić” - komentuje swoje nowe ogłoszenie Janusz Wita na swoim profilu Facebooka.
Cieszy się, że w przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej nazw i tekstów po śląsku. - Nie jest to może lawinowy wzrost, ale serce rośnie, raduje się, jak widzimy, że naszo godka żyje. Niedawno w szynku nowszej generacji, bodajże w gminie Gierałtowice, widziałem całe menu po śląsku. To jest już naprawdę coś – dodaje Janusz Wita.

Galeria

Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz