- Sytuacja na rynku górniczym została w dużym stopniu uporządkowana. Nie widzimy na dzisiaj potrzeby budowania kolejnego podmiotu w Rybniku. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę aspekt, że główna droga, tzw. upadowa, ma iść przez dzielnicę Wielopole. Te domy nie są przygotowane na to, by tam była kopalnia. Ktoś, kto mówi, że to będzie zrobione nowoczesnymi technologiami, to tak nie jest. Jak się coś pod ziemią robi, to również u góry jest to odczuwalne. Na dzisiaj rząd polski, my parlamentarzyści śląscy, nie jesteśmy zainteresowani budową kopalni Paruszowiec w Rybniku, bo to doprowadziłoby do kolejnego zachwiania cen węgla, dzisiaj mamy to ustabilizowane – mówił poseł Grzegorz Janik, organizator spotkania.
Mieszkańcy chcieli jednak jasnej deklaracji w sprawie kopalni Paruszowiec od wiceministra. - Nie deprecjonując żadnego inwestora, bo to nie wypada, koszt wybudowania kopalni to są poważne pieniądze, to nie jest miliard, to jest zdecydowanie więcej. Pojawia się pytanie o inwestora, jego wiarygodność, który chce budować... - mówił dosyć dyplomatycznie wiceminister.
Dodał, że przyjmuje głos mieszkańców jako "czytelny i jasny". Zapowiedział, że podzieli się troską mieszkańców Rybnika z Mariuszem Orionem Jędryskiem z ministerstwa środowiska. Przyznał jednocześnie, że o planowanej inwestycji w Rybniku niewiele wie. - Podpytywałem mojego doradcę, na jakim to jest etapie, na ile ten etap jest realny bo dużo marketingu jest – mówił wiceminister. Obiecał sytuację sprawdzić, a informacje przekazać poprzez parlamentarzystów.
Komentarze