Wczoraj, kilka minut po godzinie 20, do jastrzębskiej komendy zgłosiła się kobieta, która zgłosiła zaginięcie swojego męża. Towarzyszące zniknięciu okoliczności wskazywały na to, że 47-latek mógł targnąć się na swoje życie, dlatego w działania natychmiast włączyła się nie tylko jastrzębska policja, ale i straż pożarna.
Kilkudziesięciu funkcjonariuszy przez kilka godzin przeczesywało teren. Po godzinie 2, kryminalni znaleźli w lesie przy ulicy Podhalańskiej ciało mężczyzny. Lekarz stwierdził zgon 47-latka.
Na miejscu, pod nadzorem prokuratora, policjanci prowadzili oględziny, w trakcie których zbierano materiał dowodowy. Śledczy ustalają teraz dokładne okoliczności tragedii. Przyczynę śmierci mężczyzny wyjaśni sekcja zwłok.
Komentarze