Tydzień temu (15 lutego) na ulicę Jarzynową przyjechał buldożer i rozpoczął burzenie jednej ze ścian, o czym błyskawicznie poinformowali nas załamani mieszkańcy. Chwilę później jednak rozbiórka obiektu została wstrzymana. Dlaczego? Zapytaliśmy o to w biurze śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Obiekt wprawdzie nie figuruje w rejestrze zabytków, tylko w gminnej ewidencji. Prace rozbiórkowe zostały jednak wstrzymane, ponieważ miasto wydało pozwolenie na rozbiórkę bez uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem. Taki zaś obowiązek wynika z przepisów. Zgodnie z art. 46 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, wojewódzki konserwator może wydać decyzję o wstrzymaniu prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych przy zabytku niewpisanym do rejestru albo na Listę skarbów Dziedzictwa, jeżeli spełnia on warunki uzasadniające wpis do rejestru – wyjaśnia Mirosław Rymer, rzecznik prasowy śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach.
Dodaje, że jak tylko biuro zostało powiadomione o rozbiórce, na miejsce natychmiast pojechała Anna Ostrowska, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Zwróciliśmy się do wojewody o wstrzymanie wykonania pozwolenia oraz o wznowienie postępowania w sprawie wydania nowego. Czekamy na decyzję wojewody i od tego uzależniamy dalsze działania – wyjaśnia Mirosław Rymer.
Co na to Urząd Miasta w Rybniku?
Więcej na ten temat w środowych "Nowinach".
Komentarze