Z ZKSĄ Pomarańczowym nie udało się wygrać / Dominik Gajda
Z ZKSĄ Pomarańczowym nie udało się wygrać / Dominik Gajda

 

W piątek siatkarze Jastrzębskiego Węgla musieli uznać wyższość mistrzów Polski. Teraz szykują się do  starcia z Resovią.

 

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla bardzo dobrze weszli w piątkowe zawody ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Po dwóch setach prowadzili już 2:0 i byli bliscy sprawienia nie lada sensacji. Gra zacięła się im po dwóch setach, gdy oba zespoły udały się na 10-minutową przerwę. Strzeżek nie upatrywałby w tym przyczyny porażki. – Nie ma co zwalać na przerwę. Gramy z tą przerwą już kilkanaście miesięcy. Inne drużyny też. Po prostu w tym trzecim secie zagraliśmy słabiej, a ZAKSA konsekwentnie – podsumował Patryk Strzeżek, kapitan Pomarańczowych.

Zespół Ferdinando De Giorgiego uciekł jednak spod topora. Po przerwie ZAKSA wyszła na boisko odmieniona. Co Włoch powiedział swoim podopiecznym w szatni? – Że musimy się poprawić. Kluczowa była kwestia gry blokiem i w defensywie – powiedział de Giorgi. ZAKSA się poprawiła, ale podopieczni Marka Lebedewa zaczęli gorzej przyjmować, mylili się również w polu zagrywki. Ostatecznie Pomarańczowi przegrali 3:2. Obecność aktualnego mistrza Polski w Jastrzębiu-Zdroju sprawiła, że piątkowy mecz obserwował komplet widzów. W tym sezonie zdarzyło się to już po raz trzeci. Wcześniej trybuny zapełniły się do ostatniego miejsca podczas pojedynków z Resovią Rzeszów i Skrą Bełchatów.

Już w sobotę (18 lutego) jastrzębian czeka kolejny ciężki bój. Tym razem w Rzeszowie zagrają z Resovią, która jest ich bezpośrednim rywalem w walce o awans do czołowej czwórki sezonu. Na razie Pomarańczowi spadli na piąte miejsce w tabeli PlusLigi. Do zajmującego obecnie trzecią lokatę AZS OLsztyn tracą zaledwie jeden punkt. Tyle samo oczek, co Jastrzębski Węgiel ma czwarta w tabeli Skra. O tym, kto zagra o medale, zadecydują wyniki najbliższych kolejek. Do końca sezonu zasadniczego zostało ich jeszcze dziewięć.

Komentarze

Dodaj komentarz