Jastrzębie, marsz dla życia i rodziny po otwarciu okna życia / Dominik Gajda
Jastrzębie, marsz dla życia i rodziny po otwarciu okna życia / Dominik Gajda

 

Sąd, oddalając pozew posła Gadowskiego złożony w trybie prywatnym, podkreślił, że polityk deklarujący się jako katolik musi być transparentny i spójny w swoim postępowaniu.

 

Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju kilka dni temu uniewinnił działaczy Fundacji PRO – Prawo do życia oskarżonych o zniesławienie przez posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Gadowskiego. Mieli oni pomówić parlamentarzystę, wytykając mu tchórzliwą postawę podczas sejmowych głosowań w sprawie ochrony życia nienarodzonego.

Przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku działacze zorganizowali pikiety przed kilkoma jastrzębskimi kościołami, na których prezentowali transparent pokazujący zdjęcia posła oraz martwych dzieci w prenatalnej fazie rozwoju, opatrzony hasłami wskazującymi, że polityk popiera prawo aborcyjne. Krzysztof Gadowski stwierdził, że sprawa godzi w jego dobre imię i dyskredytuje go w oczach wyborców. Skierował więc sprawę do sądu, uzasadniając, że nigdy nie głosował ani nie wypowiadał się publicznie za tzw. prawem aborcyjnym. Proces odbył się w trybie wyborczym. Sąd przyznał rację posłowi i nakazał działaczom usunąć materiały agitacyjne, sprostować i przeprosić posła.

Na tym jednak sprawa się nie skończyła. Poseł Gadowski oskarżył obrońców życia o zniesławienie, już w trybie prywatnym. Teraz ten wątek właśnie znalazł finał. Obrońcy życia zostali uniewinnieni. – Działali w społecznie uzasadnionym interesie, jako recenzenci aktywności polityka. Treści, które eksponowali były zgodne z prawdą, ponieważ poseł Gadowski głosując za odrzuceniem obywatelskiego projektu, którego celem było zwiększenie ochrony życia poczętego, popierał aborcyjne status quo – twierdził mecenas Kacper Chołody, obrońca działaczy Fundacji PRO – Prawo do życia.

Sąd, oddalając pozew, podkreślił w uzasadnieniu, że polityk deklarujący się jako katolik musi być transparentny i spójny w swoim postępowaniu.

Wyrok nie jest prawomocny. - Chciałbym zwrócić uwagę, że proces  dotyczy dochodzenia moich dóbr osobistych, które - w mojej ocenie - zostały naruszone przez  osoby rozpowszechniające nieprawdziwe informacje, o czym już jednoznacznie wcześniej stwierdziły sądy  w Rybniku i Katowicach. Mimo tego, że teraz w sprawie karnej sąd stwierdził (jeszcze nieprawomocnie), że zachowanie oskarżonych nie wyczerpuje znamion przestępstwa, to nie zmienia to faktu, że  sądy wcześniej orzekły (już prawomocnie), że informacje przekazywane przez oskarżonych są nieprawdziwe. Po zapoznaniu się z wyrokiem i jego uzasadnieniem podejmę decyzję o dalszych krokach - mówi poseł Krzysztof Gadowski.

3

Komentarze

  • logik Co sugeruje tytuł a co jest prawdą? 08 lutego 2017 11:52W końcu zdecydujcie się czy obrońcy życia zostali uniewinnieni, czy sąd oddalił wniosek o zniesławienie. Informacja jest mocno zagmatwana.
  • bolek obroncy zycia 07 lutego 2017 19:39Panie Gadowski u spowiedzi pan byl?
  • anonim Poseł Gadowski kampania wyborcza 2015 05 lutego 2017 22:25Tak samo Panie Pośle nie wiesza się bannerów wyborczych pod znakami drogowymi , umocowując je do słupów podtrzymujących te znaki bo słupki te są integralną częścią znaków drogowych , a umieszczony pod znakiem drogowym transparent rozprasza uwagę , znak drogowy staje się mniej czytelny przez umieszczenie pod nim pańskiej reklamy wyborczej . Tak było w 2015 roku w Jastrzębiu Zdroju na Alei Jana Pawła II i Alei Piłsudskiego.

Dodaj komentarz