Grzesiak: Zrozumieć inność, różność, nowość

 

Kiedyś na łamach Tygodnika Regionalnego "Nowiny" opublikowałem felieton o różności i inności. Teraz chcę dodać to tego także nowość. Wiele lat w przestrzeni publicznej, naszej polskiej, tymi słowami społeczeństwo było straszone. Wychowaliśmy się w klimacie constans, to znaczy: nic nie zmieniać, nie szukać nowości oraz być zdystansowanym wobec inności. Lata Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej były wręcz etapem pogłębiania niechęci do nowości, inności, różności. Niestety także zachowawcze stanowisko społeczne polskiej pobożności kościelnej ukierunkowywało raczej do dezakceptacji powyższych przejawów i motorów ewolucji społecznej.

 

Nowość jest motorem napędowym - często postawa taka bywa atakowana i szykanowana, inność jawić się może bowiem jako zagrożenie istniejącego porządku. Jednak bez niej kisimy się, zaczynamy słabnąć... Ewolucja w procesie biologicznym wskazuje nam, że środowisko zamknięte, odizolowane jest narażone na genetyczną destrukcję. Podobnie dzieje w każdej przestrzeni, np.: kulturowej i kulturalnej, gospodarczej, politycznej, społecznej, naukowej i religijnej. Najwyraźniej potrzebę różności, nowości i inności zauważamy w sferze technicznej.

Ucieczka zaś od powyższej trójcy rozwoju i dynamiki jest zachowaniem asekuracyjnym, wycofanym. Nie wróży niczego dobrego dla rozwoju człowieka i społeczeństwa.

 

"Śmieje­cie się ze mnie, bo jes­tem in­ny. Ja się śmieję z was, bo wszys­cy jes­teście ta­cy sami." Tak pisał Jonatan Davis, muzyk znany m.in. z zespołu Korn. Bo inność, nowość, różność - rozumnie pokierowane, są skrzydłami naszego rozwoju. I trudno tego nie zauważyć...

 

Wojtek Grzesiak

Sanitariusz na neurochirurgii WSS w Jastrzębiu Zdroju, koordynator misji do Paragwaju, ksiądz.

Komentarze

Dodaj komentarz