Ewelina Ruckgaber / Materiały prasowe
Ewelina Ruckgaber / Materiały prasowe

 

Warszawiankę Ewelinę Ruckgaber znamy z popularnych filmów, spotów, reklam, ale także ze... ślonskiej godki. Ona sama nigdy się nie spodziewała, że będzie solistką śląskiej kapeli!

 

 

Urodziwą aktorkę możemy obecnie oglądać codziennie w polsatowskich "Gliniarzach", ale jest to już kolejna jej rola w popularnych serialach telewizyjnych. Wcześniej bowiem wystąpiła m.in. w "Tata, a Marcin powiedział", "Na Wspólnej" czy w "Pierwszej miłości". Zagrała również w głośnej "Drogówce" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Natomiast śląskiej publiczności najbardziej jest znana z wideoklipów, jakie kręcono m.in. na rybnickim Paruszowcu. Co ciekawe, aktorka urodzona w stolicy występuje w nich razem z Kapelą ze Śląska im. Józefa Poloka!

 

Dla wdów i panien

 

"W Rybniku na rynku chopōw rozdowali! W Rybniku na rynku chopōw rozdowali! Nieskoro żech prziszła, nieskoro żech prziszła, starego mi dali!" – śpiewa pani Ewelina Ruckgaber swoim mocnym głosem w utworze "O młodej wdowie". Wcześniej zaśpiewała wraz z Pawłem Polokiem przebój "Ślōnzoczki" (cover "My, Słowianie" duetu Cleo-Donatan), a w utworze "Dla panien" przekonuje: "Jo sie nie chca jeszcze wydać. Jo sie moga jeszcze przidać".

W rozmowie z "Nowinami" aktorka wyznaje, że śpiewać bardzo lubiła od dzieciństwa. Nigdy jednak nie sądziła, że kiedykolwiek będzie śpiewała po śląsku! Jak wspomina, gdy Paweł Polok, syn świętej już dziś pamięci Józefa Poloka, zaproponował jej współpracę z Kapelą ze Śląska, była szczerze przerażona. Ich rodzice wprawdzie znali się jeszcze z Kapeli Czerniakowskiej, a ona sama znała Pawła z dzieciństwa. I nigdy w życiu by się nie spodziewała, że postawi on przed nią tak trudne zadanie, jakim jest uporanie się z językiem śląskim.

 

I śpiewo, i godo

 

– Jednak gdy Paweł zaproponował mi, abym została solistką Kapeli ze Śląska, bez namysłu odpowiedziałam: Tak! – wspomina Ewelina Ruckgaber. I świetnie sobie z tą rolą poradziła, doszła bowiem do wniosku, że skoro jest aktorką, nie może się wycofać i musi podołać zadaniu, jakie przed nią postawiono. – Teraz po czasie ogromnie cieszę się z tego, że podjęłam taką decyzję – dodaje. Na tym jednak jej przygoda ze Śląskiem wcale się nie skończyła, bowiem dwa lata temu wzięła udział w promującym język śląski projekcie "Poradzisz? Godej", który realizowało Towarzystwo Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy Pro Loquela Silesiana.

– "I jeżech rada, co terozki momy jedyn gyszeft" – oznajmia zdecydowanym głosem w nakręconym dwa lata temu spocie "We biurze". W innym, zatytułowanym "W drodze na biznesowy tref", wystąpiła m.in. ze znaną śląską raperką Iloną "Potanią" Chylińską. "Cuzamyn złonaczymy wiyncyj" – mówi w nim znana warszawianka. – Śląsk naprawdę bardzo mi się podoba. Wiele osób twierdzi, że jest to kraina kopalń, smogu i szarości. Ja jednak odbieram Śląsk zupełnie inaczej. Jest to po prostu miejsce, które mnie uspokaja. Być może brzmi to dziwnie, ale Śląsk kojarzy mi się z relaksem. Każdy koncert jest swego rodzaju przygodą – wyznaje Ewelina Ruckgaber.

 

Bez uogólnień

 

Czy, jej zdaniem, Śląsk i Ślązacy wyróżniają się na tle innych regionów Polski? – Wydaje mi się, że ogromnym błędem, jaki w dzisiejszych czasach niestety popełniamy, jest generalizowanie. Każda jednostka jest indywidualnością. Moim zdaniem, jeśli człowiek jest z natury dobry, to nieważne, jakiego jest pochodzenia – podsumowuje popularna aktorka.

 

 

Rdzenna warszawianka
Ewelina Ruckgaber urodziła się w 1986 roku w Warszawie. Swoją artystyczną przygodę rozpoczęła w 1994 roku, kiedy to zagrała w kabarecie "Hoża 41". W 1998 roku trafiła na deski Teatru Komedia, gdzie zagrała w musicalu "Król Maciuś I". Następnie, w 1999 roku wygrała casting i została przyjęta do serialu "Tata, a Marcin powiedział", w którym zagrała rolę Agaty. Rok później prowadziła program "Do góry nogami". Brała też udział w reklamach telewizyjnych oraz podkładała głos do wielu animowanych bohaterów reklam i filmów.

 

 

 

 

2

Komentarze

  • Klara do Rupper 29 kwietnia 2021 08:20To co piszesz to stek bzdur podszytych jakąś osobistą, niewytłumaczalną niechęcią. Dlaczego?! Żyj i daj żyć innym.
  • Ruppert grypsera 28 kwietnia 2021 15:54"trudne zadanie, jakim jest uporanie się z językiem śląskim" - to nie jest prawda. Tzw. "język śląski" to karykatura kilku języków naraz, okaleczona grypsera. Nie trzeba się go uczyć, wystarczy wysławiać się niechlujnie i "po buracku". Bzrdzo łatwo zapomnieć to, czego uczyłaś się niepotrzebnie i bez refleksji.

Dodaj komentarz