Mariola Dusza ze swoimi rżańcami / Mirosława Książek-Rduch
Mariola Dusza ze swoimi rżańcami / Mirosława Książek-Rduch

 

Mariola Dusza z Gogołowej sama robi i zbiera różańce. Przez trzynaście lat zgromadziła ich już 670!

 

Październik to miesiąc różańcowy, a że prawie się zaczął, warto dowiedzieć się czegoś więcej o różańcach. Mało kto wie, że nie każdy ma tradycyjnie 59 paciorków. Istnieje bowiem co najmniej kilkaset odmian różańców i sposobów modlitw! Do tak ciekawych informacji dotarła Mariola Dusza z Gogołowej (gmina Mszana), która od trzynastu lat sama wytwarza i zbiera różańce. A wszystko zaczęło się w 2003 roku, kiedy podczas wycieczki do Lichenia natrafiła na nietypowe narzędzie do odmawiania modlitwy – składało się z siedmiu ciągów, z których każdy miał trzy paciorki i jeden paciorek przed krzyżykiem.

– Nie dało mi to spokoju i zaczęłam szukać informacji na ten temat. Okazało się, że był to różaniec do Ducha Świętego. Przy okazji dowiedziałam się, że prawie każdy święty ma własny różaniec - wspomina gogołowianka. Tak zaczęła się jej pasja. Najpierw zebrała kolekcję wydawaną przez przez jedno z czasopism katolickich. Później zaczęła szukać w internecie i na podstawie nabytej wiedzy robić własne różańce. Najmniejszy, jej własnej roboty, składa się zaledwie z 9 paciorków (do świętego Huberta), zaś największy ma 179 koralików i jest odmawiany ku Chwale Boga Ojca Przedwiecznego.

Gotowe różance pani Mariola kupuje sama bądź prosi znajomych, którzy jadą do znanych sanktuariów. Dostaje też w prezencie od rodziny. Wśród najciekawszych jest kamienny różaniec z Medjugorie, ozdobiony różami z Fatimy oraz ten składający się z 11 paciorków, na którym odmawia się, coraz bardziej popularną w ostatnich czasach, koronkę do świętej Rity, patronki od spraw niemożliwych i beznadziejnych. Inny ciekawy okaz pochodzi z Piekar Śląskich. To różaniec, w którym zamiast paciorków są drobne cukierki. Pani Mariola ma także kilka różańców egipskich i stara się dowiedzieć, jak można się na nich modlić.

Pieczołowicie zbiera również materiały potrzebne do wykonania sznurów paciorków. Koleżanki przynoszą jej stare korale czy nieużywane już naszyjniki. – Kilka różańców zrobiłam z drewnianych koralików, które kiedyś wieszało się w drzwiach. Teraz już takich kotar się nie używa – dodaje Mariola Dusza. Eksponaty w swojej kolekcji ma ponumerowane i opisane w pudełkach, W grubych notesach (ma ich obecnie już dziewięć), spisuje modlitwy różańcowe.

Wystawę jej różańców można obecnie oglądać przy kościele w Połomi (w parafialnej stodole), w sobotę po wieczornej mszy oraz po każdej mszy w niedzielę.

Komentarze

Dodaj komentarz