Miasto i organizatorzy nie spisali się. Obwieścili bowiem, że niedzielna Ruda dostępna jest tylko dla festiwalowiczów. Tymczasem na Rudę można było wejść, kupując bilet za 39 zł lub za 19 zł ulgowy. Jasne, że drogo. W zamian jednak za darmo można było korzystać m.in. z rowerków wodnych, kajaków, łódek i wake'a na jeziorku przy Rudzie! No i z koncertów...
Niestety, ci, którzy nie wiedzieli, że na Rudzie odbywa się jakiś festiwal, odjeżdżali wkurzeni. Kiedy dowiadywali się, że np. czteroosobowa rodzina musi za wejście na Rudę zapłacić w sumie 120 złotych.
Ku rozwadze na przyszły rok.
Komentarze