Błękitny kompleks

 

Pierwszej porażki w sezonie doznali piłkarze ROW-u 1964 Rybnik. Znów lepsi od nich okazali się Błękitni Stargard.

 

Po wygranej w derbach z Rozwojem Katowice kibice rybnickiej drużyny spodziewali się kolejnego kompletu punktów. Tymczasem w piątkowy wieczór spotkało ich srogie rozczarowanie. W całym spotkaniu lepsi byli goście z Pomorza Zachodniego. Już w pierwszych fragmentach meczu Błękitni mogli zapewnić sobie prowadzenie, lecz Bartosz Flis dwukrotnie zmarnował dobre okazje strzeleckie. Jednakże w 14. minucie Przemysław Brzeziański strzałem z pola karnego w końcuzdołał pokonać Daniela Kajzera. W pierwszej połowie napastnik gości jeszcze dwa razy znalazł się w dogodnych sytuacjach, lecz tym razem zawiodła go skuteczność.

Po zmianie stron goście nie spuścili z tonu i w dalszym ciągu byli zespołem groźniejszym. W 48. minucie Wojciech Fadecki przegrał pojedynek sam na sam z Kajzerem. To samo golkiper zielono-czarnych powtórzył kilka minut później, tylko tym razem wygrał próbę z Brzeziańskim. Trochę niespodziewanie w 64. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania, gdy Bartosz Slisz przelobował Przemysława Wróbla po dośrodkowaniu z narożnika boiska. Grający lepszy futbol goście zostali nagrodzeni na kwadrans przed końcem, gdy ni to strzał, ni to dośrodkowanie Rafała Gutkowskiego zaskoczyło rybnickiego golkipera.

Podopieczni Dietmara Brehmera próbowali jeszcze ambitnie wyrównać, ale w 84. minucie skrzydła podciął im Jan Janik, który za faul otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji musiał opuścić plac gry. Tym samym pierwsza, domowa porażka ROW-u, stała się faktem. Przypomnijmy, że w czerwcu Błękitni pokonali przy Gliwickiej rybniczan aż 4:0.

- Muszę przeprosić za pierwszą połowę. Zagraliśmy bardzo słabo. Nie takiej postawy oczekiwałem od drużyny po dobrym występie w meczu z Rozwojem. Zgubne okazało się podejście mentalne. Po wygranym meczu w Katowicach nie podeszliśmy do spotkania z Błękitnymi odpowiednio skoncentrowani. W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej. Szkoda, bo gdy udało nam się doprowadzić do wyrównania to nie udało się tego remisu utrzymać do końca. Teraz przed nami trzy ciężkie wyjazdy i musimy się skupić na pracy - mówił po meczu trener Brehmer.

W najbliższą sobotę (20 sierpnia) rybniczanie zagrają w Zambrowie z tamtejszą Olimpią. Za tydzień (24 sierpnia) czeka ich wyjazd do Kołobrzegu na spotkanie z Kotwicą. Trzy dni dni później (27 sierpnia) zagrają w Częstochowie z Rakowem. W Rybniku ich kolejny mecz odbędzie się dopiero 2 września, kiedy to na stadion przy ul. Gliwickiej zawita Polonia Bytom.

Komentarze

Dodaj komentarz