Jzef Glac jedzie do Las Vegas dla zabawy i przyjemności / Dominik Gajda
Jzef Glac jedzie do Las Vegas dla zabawy i przyjemności / Dominik Gajda

 

12 sierpnia, a więc w najbliższy piątek, zaczynają się dwudzieste Otwarte Mistrzostwa Świata w Skacie. Z naszego regionu jadą na nie trzy osoby.

 

 

To Józef Glac z Jubilata Jastrzębie i Iwona Bojdoł z Piasta Leszczyny (okręg rybnicki) oraz Ryszard Płaczek z LKS Górki Śląskie (okręg Śląsk Południe). Imprezę organizuje International Skat Players Association, potrwa ona do 21 sierpnia, a tym razem odbędzie się w Las Vegas, czyli mieście w amerykańskim stanie Nevada, które jest stolicą rozrywki całego świata i nigdy nie zasypia. Rozgrywki będą odbywały się w przepięknym i zabytkowym Flamingo Las Vegas Hotel &Casino. Z Polski leci tam w sumie 36 osób, ale tylko około połowy stanowią gracze. Reszta to ich rodziny. Nie inaczej jest w przypadku przedstawicieli naszego regionu. Józef Glac jedzie z żoną Celiną, Ryszard Płaczek z żoną Urszulą i dwojgiem wnucząt (oboje mają po 16 lat), jedynie Iwona Bojdoł wybiera się bez osoby towarzyszącej.

Należy dodać, że wszyscy to doskonali szkaciorze i wszyscy marzą o tym, żeby znaleźć się w finałowej szesnastce. Najbardziej obyty, jeśli chodzi o tego typu imprezy, jest Ryszard Płaczek, który już nieraz bywał zarówno na mistrzostwach Europy, jak i świata. – Dzięki skatowi zwiedziłem więc wiele krajów. Najwięcej osiągnąłem na MŚ w Kapsztadzie w Republice Południowej Afryki, choć nie indywidualnie, ale zespołowo. Nasza drużyna narodowa wywalczyła wtedy srebrny medal. Oby teraz też się powiodło, bo wytrawni gracze nie na darmo mawiają, że o sukcesie tylko w 40 procentach decydują umiejętności. Reszta zależy od karty i szczęścia – uważa pan Ryszard.

– Ja jadę się pobawić, bo gra w skata to dla mnie przyjemność. Jasne, że chciałbym zakręcić się blisko finałowej szesnastki, bo wtedy czułbym się spełniony, ale tak czy siak będzie super. Uznaliśmy z żoną, że może to być dla nas podróż życia, zwłaszcza że przy okazji będzie można wiele zwiedzić. Wyjazd oczywiście kosztuje, i to niemało, ponieważ trzeba liczyć co najmniej około 10 tysięcy złotych od osoby na te dwa tygodnie, ale już samo zobaczenie Las Vegas to przygoda. Możliwość wybrania się z nami rozważała nasza 19-letnia córka Aleksandra, ale ostatecznie zrezygnowała. Zajmie się psem i będzie miała wolną chatę – zdradza nam pan Józef.

Iwonie Bojdoł w wyjeździe finansowo pomogła gmina Czerwionka-Leszczyny, której jest mieszkanką. Dodajmy, że pani Iwona z Piastem Leszczyny związana jest od 22 lat, od szesnastego roku życia. W ostatnim czasie z powodów rodzinnych miała dłuższą przerwę w graniu turniejowym, ale w tym sezonie wróciła i w marcu wywalczyła tytuł indywidualnej wicemistrzyni Polski w kategorii kobiet. Z zawodu jest prawnikiem, pracuje w jastrzębskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Wodnej i Rekultywacji, które należy do Grupy JSW.

Józef Glac ma dwa fachy: jest inżynierem górnikiem, absolwentem AGH w Krakowie i podyplomowych studiów ekonomicznych. Wraz ze wspólnikiem prowadzi firmę informatyczną, w której zajmuje się rachunkowością. Z kartami ma do czynienia od dziecka (dlatego, że grali rodzice, m.in. w tysiąca, jak wspomina, do stu nauczył się liczyć właśnie przy kartach), ale ze skatem zetknął się dopiero na studiach. Potem grywał od czasu do czasu ze znajomymi, aż w 2009 roku zapisał się do Jubilata Jastrzębie. W 2013 roku wywalczył tytuł indywidualnego mistrza Polski w kategorii open.

Ryszard Płaczek to szef sekcji skatowej LKS Górki Śląskie. W skata gra może nie od dziecka (choć jego tata był szkaciorzem), ale od młodości, bo zaczął w czasach, jak mówi, chodzenia na zolyty. Bakcyla złapał od przyszłego teścia i dwóch szwagrów. – Nieraz żona miała żal, że więcej czasu poświęcam kartom niż jej – zdradza. Mieszka w Raciborzu-Markowicach, prowadzi firmę wielobranżową, która świadczy m.in. usługi komunalne.

Mistrzostwa co dwa lata
Poprzednie MŚ rozegrano w Paragwaju. Drużynowo Polska zajęła drugie miejsce – za Niemcami. Józef Myrczik z Szombierek Bytom był czternasty, a Henryk Brzoska z Chemika Siemianowice (jednocześnie prezes PZSkat) piętnasty. W rozgrywkach nie uczestniczył żaden przedstawiciel naszego regionu, ale należy pamiętać, że ani na MŚ, ani na ME nie ma kwalifikacji, nie ma też dotacji ze związku. Jadą więc ci, którzy mają nie tylko umiejętności, ale też musi ich być na to stać.

.

 

1

Komentarze

  • KK skat 18 sierpnia 2016 11:17Iwonko - walcz ostro !!!

Dodaj komentarz