Poszukiwania trwały sześć dni / Policja Żory
Poszukiwania trwały sześć dni / Policja Żory

Od piątku policjanci z żorskiej komendy wspierani przez strażaków, w tym ochotników i członków specjalistycznej grupy z Jastrzębia-Zdroju poszukiwali 68-latka, który zaginął w miejscowym lesie Baraniok. Mężczyzna wyszedł na grzyby, a kiedy po kilku godzinach nie powrócił rodzina zaalarmowała stróżów prawa. Już w pierwszej dobie w akcji wzięło udział ponad 150 mundurowych, którzy przeczesali m.in. ponad 140 hektarów lasu.
- Policjanci w międzyczasie sprawdzali też inne obiekty i miejsca, do których mógł trafić mężczyzna. Rozpytywali znajomych, sąsiadów, rodzinę, a także inne osoby w celu ustalenia miejsca, gdzie zaginiony może przebywać. Miejscowi mundurowi o jego zaginięciu powiadomili też jednostki ościenne. Pomagali im również dziennikarze, którzy każdego dnia przypominali o poszukiwaniach i apelowali na swoich portalach o kontakt do wszystkich osób, które mogłyby pomóc w odnalezieniu mężczyzny – mówi aspirant sztabowa Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa KMP w Żorach.
Niestety wczoraj wieczorem, zaangażowana w poszukiwania rodzina, na drugim końcu lasu – w rejonie ulicy Szoszowskiej - odnalazła nieżyjącego 68-latka. Jego zwłoki leżały na podmokłym terenie, na granicy Żor i Warszowic. O nieszczęśliwym finale poszukiwań został powiadomiony prokurator, który zarządził pośmiertne badanie w celu ustalenia dokładnych przyczyn zgonu 68-latka.

1

Komentarze

  • *** finał poszukiwań 29 lipca 2016 19:00https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1408411136124553&id=1382817458683921

Dodaj komentarz