Wyjaśnienia dyrektora były oglnikowe, więc powiadomiliśmy prokuraturę  / Adrian Karpeta
Wyjaśnienia dyrektora były oglnikowe, więc powiadomiliśmy prokuraturę / Adrian Karpeta

 

Po wewnętrznej kontroli w Zarządzie Zieleni Miejskiej prezydent złożył w piątek doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Dyrektor jednostki przebywa na L4, a 27 lipca odchodzi na emeryturę.

 

Kierowanie zakładem powierzono Joannie Kotynia-Gnot z wydziału mienia. Jednocześnie prezydent miasta wczoraj spotkał się z pracownikami zieleni, informując o sytuacji i uspokajając, że zwolnień w zakładzie nie będzie. Zaczęło się niewinnie - od obserwacji sytuacji przed hotelem Olimpia. - Okazało się, że za róże odpowiedzialna jest zieleń miejska, za parking Rybnickie Służby Komunalne, za zieleń w pasie drogowym odpowiada niby zieleń, ale zleca to zewnętrznej firmie, ta z kolei kosi tylko metr, bo taką ma umowę. A mieszkaniec pyta: byli tu wczoraj, posprzątali tylko tutaj, przyjechali trzy dni później i skosili tylko metr. To był punkt wyjścia do rozważań, że chyba nie do końca jest dobrze - opowiada prezydent Rybnika Piotr Kuczera.

Zlecono więc audyt. - Jego celem było poszukiwanie możliwości bardziej racjonalnego wydawania pieniędzy, większej efektywności tych służb. Efektem końcowym miał być dokument, który pewne propozycje miał przygotować. I rzeczywiście powstał dokument liczący 121 stron – wyjaśnia prezydent Rybnika Piotr Kuczera.

Sprawdzono tysiące dokumentów i faktur. - Wyłonił się pewien obraz, który zaniepokoił zespół audytorów. Pojawiło się podejrzenie o pewnej niegospodarności. Po lekturze tego 121-stronicowego dokumentu doszliśmy do wniosku, że należy zapytać dyrektora zieleni miejskiej, w jaki sposób jest w stanie wskazać na racjonalność wydatków. Miał możliwość ustosunkować się do opinii zespołu audytującego. Niestety, wyjaśnienia nie do końca nas satysfakcjonowały, były dość ogólnikowe. Stąd zostałem zmuszony do tego, by złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o możliwość niegospodarności, niedopełnienie obowiązków i przekroczenia uprawnień. Możliwości audytu miejskiego się wyczerpały – mówi prezydent Piotr Kuczera.

O jakie nieprawidłowości konkretnie chodzi? - Zawieranie umów na podlewanie na terenie miasta, jest duży znak zapytania jeśli chodzi o kwestie gospodarowania drewnem, które było ścinane przez zieleń miejską, a także używanie sprzętu zakładu do celów właściwych, ale w sposób niegospodarny – mówi bardzo ogólnie prezydent Rybnika.

Audyt obejmował lata 2013-2015. Zespół audytorów pracował od 11 lutego. Wnioski przedstawiono 6 lipca. "Z treści tego sprawozdania wynika, że w jednostce nie sprawowano w sposób należyty nadzoru nad wykonywanymi zadaniami i zlecanymi na zewnątrz usługami bądź zakupami, co może rodzić podejrzenie popełnienia przestępstwa. Złożone wyjaśnienia przez osoby kierujące jednostką nie wniosły żadnych nowych okoliczności, a zatem konieczne stało się skierowanie niniejszego zawiadomienia" - czytamy w piśmie do prokuratury.

- Nie chcę szukać sensacji, prokuratura jest od tego, aby to wyjaśnić. Zapewniam, że nie chodzi o czystki czy zwolnienia, a o racjonalizację wydatków, poukładanie tego na nowo – komentuje prezydent Kuczera.

Dyrektor zieleni miejskiej odchodzi na emeryturę. Pełniąca obowiązki, do czasu wyłonienia nowego szefa zakładu, ma przyjrzeć się sytuacji i przedstawić nowy schemat organizacyjny jednostki, a także uporządkować sytuację.

 

Komentarze

Dodaj komentarz