Windy w Rybniku wciąż groźne!


- Wybierałam córkę na zajęcia w Warsztatach Terapii Zajęciowej. Rano weszłyśmy do windy, zjechałyśmy na parter. I winda się nie otworzyła. Jedziemy na pierwsze piętro, nie otworzyła się. No to jedziemy na nasze piętro, czyli na trzecie. Znów nie otworzyła się! Widocznie lokatorzy potrzebowali windy. Winda zaczęła jeździć: góra-dół, góra-dół, zablokowała się. Karolinka zaczęła kłaść się na podłodze. Przysiadłam do niej, oparłyśmy się. Mówi do mnie: kocham cię mamo, otwórz windę. To ja co mogę powiedzieć: jak nie otwieram to nie kocham? – pyta ze łzami w oczach kobieta.
Pomoc nadeszła po około dwudziestu minutach. – Doszło do awarii sterownika drzwi kabinowych. Jest to awaria jak wiele innych, która mogła się wydarzyć w każdej chwili i w każdej sytuacji - wyjaśnia Marek Newe, wiceprezes Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Dźwig wyłączono z użytkowania do czasu wymiany sterownika, który uległ awarii. Jeszcze dziś lokatorzy muszą chodzić na piechotę, nawet na dziesiąte piętro!

Komentarze

Dodaj komentarz