W czwartek Unia, w niedzielę Falubaz

 

Walka była, ale punktów zabrakło. W niedzielę Betard Sparta Wrocław pokonała ROW 51:39. W czwartek i niedzielę nasi żużlowcy rozegrają przy G72 dwa bardzo ważne mecze - z Unią Tarnów i Falubazem Zielona Góra.

 

Niedzielne popołudnie należało dla Taia Woffindena, który podczas meczu aż dwukrotnie wyrównał rekord toru, który sam z resztą wcześniej ustanowił. Z formą wystrzelił także Szymon Woźniak, dla którego to był zdecydowanie najlepszy mecz w sezonie. W szeregach gości wybijali się Grigorij Łaguta i Max Fricke. Zabrakło ponownie punktów Rune Holty i Damiana Balińskiego.

Spotkanie rozpoczęło się od pewnej wygranej Woffindena. W tym biegu błąd na dystansie popełnił Baliński, co wykorzystał Woźniak. Trzeba też przyznać, że mecz nie obfitował w efektowne szarże na dystansie. Kibice obejrzeli kilka mijanek, ale zazwyczaj wynikały one z popełnianych błędów przez zawodników. O wynikach biegów decydował przede wszystkim start i jeśli dodamy do tego bardzo dobre spasowanie gospodarzy z torem, to ciężko było o inny wynik niż wygrana wrocławian. Wyjątkiem był wyścig młodzieżowy. Kacper Woryna i Robert Chmiel wygrali podwójnie i tym samym ROW objął jedyne w tym spotkaniu prowadzenie.

Pod taśmą w gonitwie trzeciej stanęli Max Fricke i Rune Holta. Para gospodarzy rozprawiła się z rybniczanami bez większych problemów, choć Fricke cały czas naciskał swoich rywali. Kolejne biegi potwierdziły, że Australijczyk był tego dnia w stanie być liderem Rybnika. Kolejne dwa wyścigi zdołał wygrać i choć końcowa faza zawodów była dla niego trochę mniej udana, to ten zawodnik zasługuje na spore brawa. Fani w Rybniku po raz kolejny nie mogą mieć zastrzeżeń do Grigorija Łaguty, który razem z Frickem był najskuteczniejszym zawodnikiem Zielono-Czarnych.

Betard Sparta niemal od początku systematycznie powiększała swoją przewagę. Po dziewiątym biegu prowadzili już 32:22. Wtedy Piotr Żyto zdecydował się wypuścić na tor Kacpra Worynę jako rezerwę taktyczną za Roberta Chmiela. Manewr ten się udał i Woryna wspólnie z Łagutą odniósł podwójne zwycięstwo. Pokonując Maciej Janowskiego i Tomasza Jędrzejaka wlali w serca kibiców odrobinę wiary w wygraną. Kolejne biegi wygrywali już jednak wyłącznie gospodarze i wiadomo było, że nie oddadzą tak łatwo swojej przewagi. Jeszcze przed biegami nominowanymi Rekiny miały szansę na wywalczenie remisu, ale liderzy Spartan szybko ostudzili nadzieje gości. Ostatecznie podopieczni Piotra Barona mają 12 punktów przewagi przed meczem rewanżowym, który przypomnijmy w Rybniku zostanie rozegrany 7 lipca.

A już jutro (czwartek 23 czerwca) o godzinie 19 rybniczanie rozegrają na torze przy ul. Gliwickiej zaległe spotkanie z Unią Tarnów. Natomiast w niedzielę (26 czerwca) o godz. 17 rozpocznie się mecz z Falubazem Zielona Góra.

- Zapraszamy kibiców na stadion, bądźcie naszym ósmym zawodnikiem! - apeluje junior rybnickiego zespołu Kacper Woryna i dodaje: - Cel na te mecze jest prosty - zdobyć pięć punktów. Wierzę, że jest w naszym zasięgu.

Komentarze

Dodaj komentarz