Masłowski: Cudzy

 

W kwietniu miałem okazję być na wydarzeniu podsumowującym projekt "Życie – moja samodzielna rola" realizowanym przez stowarzyszenie Razem.

 

Sala w Teatrze Ziemi Rybnickiej była wypełniona po brzegi. Na widowni siedzieli ludzie na wózkach, ludzie z upośledzeniami, ich rodziny, przedstawiciele miejskich placówek i nie wiem, kto jeszcze. Było nas dużo. Na scenie w bajecznie kolorowych strojach tańczył zespół osób z upośledzeniami. Były przebrane na Cyganów. Magiczna scena: podwójnie wykluczeni, a tacy sympatyczni. Plastyka, której nie powstydziłby się David Lynch. I wtedy przeszło mi przez myśl – gdyby ich przebrać za muzułmańskich uchodźców? Ciekawe, co na to powiedziałyby rodziny aktorów. Czy ciągle mieliby zrozumienie dla odmienności?

Znam ten problem z bliska, moja dobra znajoma jest osobą niewidomą. Nie lubi Turasów, przeszkadzają jej dzieci, bo wieczne się drą. I sierściuchów też nie kocha, zwłaszcza kotów, bo atakują znienacka. Dziwi ją, kiedy ona komuś przeszkadza machaniem laski, dopytywaniem się, powolnością, roszczeniowością. A mnie to dziwi, że ją to dziwi.

Niedawno na spotted Rybnik pojawiło się zdjęcie starszego pana, który w kolejce do przychodni zabawił się w paparazzo. Obiektem jego zainteresowania był Murzyn czekający w kolejce do lekarza. Sam fotograf stał się obiektem zainteresowania młodego człowiek, który upublicznił jego wizerunek. Tak nakręca się spirala niechęci.

Obcy zawsze wzbudzali strach i niezrozumienie. Obcy zawsze przynosili ze sobą nowe umiejętności i wartości. Wzbogacali nas i zmuszali do wysiłku. Każdy z nas jest jakoś tam obcy. Właściwie to chciałem napisać: felieton o tym, że co chwilę komuś przeszkadza moja odmienność. Ja to jednak mam komfortowe życie i nie mam prawa narzekać. Żyjemy w takiej chwili, gdzie manifestowanie niechęci jest na czasie. Jednocześnie każdy kto jest odrobinę wrażliwy i drażliwy, tak jak ja, może napisać swoją opowieść o tym, że jest leworęczny, urodził się poza Rybnikiem, nie chodzi do kościoła tego czy innego. Każdy z nas jest jakoś tam odmienny. Tą drogą właśnie buduje tożsamość. I własną siłę.

Komentarze

Dodaj komentarz