20043001
20043001


Sprawa rozpoczęła się od anonimowego pisma, które wraz z dołączoną fakturą korygującą trafiło w kwietniu do pięciu radnych i prezydenta miasta. Z pisma wynika, że w grudniu 2001 r. dyrektor centrum Maria Wiecha wyłudziła od Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych kwotę figurującą na rachunku – 312 tys. zł. Faktura została jednak skorygowana do kwoty zero zł, ale pieniądze nie zostały zwrócone PFRON-owi. Autor wyjaśnia, że pismo jest anonimowe, „bo nikt przy zdrowych zmysłach nie odważy się pod groźbą utraty pracy zawiadomić o tym oficjalnie”. Niemniej sugeruje, że wiadomość jest prawdziwa, co łatwo sprawdzić. Zastępca prezydenta Mirosław Szypowski potraktował anonim poważnie. Kopie faktury i anonimu przekazał księdzu Arnoldowi Drechslerowi, dyrektorowi Caritasu Diecezji Opolskiej.Napisał przy tym, że „z pisma wynika, że zostały naruszone obowiązujące zasady prawa gospodarczego. Ponieważ chodzi o dużą kwotę, w tej sytuacji wskazane jest podjęcie działań zmierzających do całkowitego wyjaśnienia sprawy”. Szypowski poinformował również Jacka Jasiewicza, dyrektora oddziału PFRON w Katowicach.Ksiądz Drechsler nie dopatrzył się niczego nieprawidłowego w anonimie i fakturze. Odpisał, że przesłane kopie nie stanowią wystarczającego dowodu do stawiania zarzutu pod adresem centrum o naruszenie prawa. Zdaniem księdza twórca anonimu mógł przecież wystąpić z oficjalnym oskarżeniem, co posądzonej o naruszenie prawa osobie lub instytucji dałoby prawo do obrony.– Wydaje się w tej sytuacji, że inicjatywa działań zmierzających do wyjaśnienia sprawy nie leży po stronie Caritasu Diecezji Opolskiej – kończy i umywa ręce ksiądz dyrektor.Sprawy nie zbagatelizował natomiast PFRON, wszak poszło o 312 tys. zł. Dyrektor katowickiego oddziału funduszu przyznał, że została przeprowadzona kontrola w centrum rehabilitacji w Raciborzu, która potwierdziła informacje z anonimu.– Centrum złamało umowę, którą zawarło z nami na wykorzystanie dotacji na rozbudowę ośrodka. Szkoda, bo to bardzo dobra placówka. Nie mamy jednak zamiaru w związku z tym wstrzymywać jej dotacji. Centrum to w końcu nie tylko pani dyrektor, a również niepełnosprawni, którzy nie są niczemu winni – mówi dyr. Jacek Jasiewicz.Dyrektorka centrum wystawiła fakturę korygującą, gdyż na rozbudowę dostała z PFRON-u około 650 tys. zł, a ostateczny koszt był znacznie niższy (o wspomniane 312 tys. zł).– Powinni nam je oddać – mówi dyr. Jasiewicz.PFRON powiadomił prokuraturę i urząd kontroli skarbowej. Zainteresowany jak najszybszym wyjaśnieniem sprawy jest Urząd Miasta w Raciborzu.– Pani dyrektor jest beneficjentem wielu środków z miasta. Na centrum rehabilitacji dostaje 600 tys. zł, otrzymuje również pieniądze na Raciborski Fundusz Lokalny czy Polski Komitet Zwalczania Raka – koło w Raciborzu – mówi Mirosław Szypowski.W wyjaśnieniu sprawy niewiele pomaga sama dyrektorka Maria Wiecha. Kiedy usłyszała w telefonie moje nazwisko, po prostu rozłączyła się.

Komentarze

Dodaj komentarz