Na tę chwilę wielu nauczycieli czekało już od dawna - od 1 września do rybnickich szkół, na razie tylko podstawowych, wchodzi edukacja regionalna, jako przedmiot obowiązkowy. Na czym będą się opierali rybniccy nauczyciele ucząc dzieci wiedzy o regionie?
Podstawą jest program nauczania "Górny Śląsk - program edukacji regionalnej", dopuszczony, zresztą jako jedyny dla wszystkich etapów kształcenia, do użytku szkolnego przez ministerstwo edukacji. Dla Rybnika został ten program uszczegółowiony, skupia się wokół trzech kręgów tematycznych: moja rodzina, moja okolica i Górny Śląsk, przy czym ten ostatni krąg został jeszcze podzielony na geografię, historię oraz społeczeństwo i kulturę. W sumie zaplanowano 30 lekcji w roku dla klas czwartych. Nauczyciele otrzymają pełne wyposażenie metodyczne: gotowy rozkład materiału oraz karty pracy dla ucznia. Mogą z nich skorzystać, ale mogą się też oprzeć na własnych materiałach, tym bardziej, że wielu z nich takie już ma.
Obowiązkowa, współfinansowana przez miasto, edukacja regionalna, to ewenement w skali kraju i regionu. Przypomni pan, skąd się wziął pomysł?
Jest to inicjatywa społeczna, którą wsparło miasto i to jest godne podziwu. Nie uczestniczyłem w tych działaniach od początku, dołączyłem jakieś półtora roku temu, na pierwszym Dyktandzie Śląskim w Rybniku. Od tego czasu trwa też moja przygoda z Demokratyczną Unią Regionalistów Śląskich, która zainicjowała starania o lekcje regionalizmu w szkołach. Natomiast jako metodyk i nauczyciel geografii zajmowałem się już edukacją regionalną wcześniej. Teraz spełniają się nasze marzenia i jest to niezwykłe.
Dzieci będą mogły wreszcie poznać bliżej Śląsk, z jego historią, kulturą, tradycją...
Może nie wszystkich uczniów to zainteresuje, ale dobrze by było, aby dzieci znały swoje miasto, miały chociaż świadomość tego, że historia naszego regionu jest nieco inna, niż historia Polski, żeby poznawały specyfikę uwarunkowań geograficznych i społeczno-kulturowych Górnego Śląska. Nie wszyscy uczniowie mówią po śląsku i też nikt nie będzie ich do tego zmuszał. Warto jednak, aby przebywając w tym środowisku, poznali i rozumieli podstawowe zwroty po śląsku oraz mieli większą akceptację dla śląskiej mowy. Taka jest nasza propozycja.
Rozmawiała: Iza Salamon
Czekaliśmy wiele lat
Norbert Niestolik, dyrektor Gimnazjum im. Księdza Walentego w Jankowicach
Rybnik czekał wiele lat na wprowadzenie lekcji wiedzy o regionie jako przedmiotu obowiązkowego dla uczniów miejscowych szkół. Póki co, będzie on obowiązywała w klasach czwartych szkół podstawowych. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości ofertą takich zajęć objęci zostaną gimnazjaliści i uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Gratuluję pomysłodawcom przedsięwzięcia, a zwłaszcza władzom miasta takiej decyzji. W rybnickich szkołach pracuje liczna grupa entuzjastów regionalizmu. Wielu z nich jest przygotowanych do prowadzenie zajęć. Pomogą oni w przygotowaniu młodych nauczycieli. Treści regionalne były obecne już wcześniej w rybnickich szkołach w różnorodnych formach. Organizowano: wycieczki, projekty, konkursy, przeglądy, festiwale, powstawały izby regionalne. Przekazywanie treści regionalnych w czasie zajęć lekcyjnych ma jednak szczególny wymiar. Waga wiedzy regionalnej w edukacji szkolnej nie podlega najmniejszej dyskusji. Wierzę, że wzorem Rybnika edukacja regionalne jako przedmiot zagości także w szkołach tych śląskich miast i gmin, gdzie nie jest jeszcze obecna. Nie bójmy się edukacji regionalnej w szkole . Dobrze i mądrze prowadzona pozwoli zakorzenić się uczniom w świecie ich "małych Ojczyzn", stworzy podstawy społeczeństwa obywatelskiego, zbuduje silne regiony i tym samym kraj. Jako nauczyciel gminy Świerklany, uczący wiedzy o regionie od ponad dwudziestu lat. służę swoim doświadczeniem pedagogom Rybnika. Będą także wykorzystywał ich nowatorskie pomysły.
Komentarze