Rafał Adamus, prezes Pro Loquela Silesiana / Anna Kowalczyk
Rafał Adamus, prezes Pro Loquela Silesiana / Anna Kowalczyk

Ślabikorz, plakietki z napisem "Godomy po ślōnsku" ktore wiszą w wielu miejscach na Śląsku, promujące godkę filmiki z udziałem znanych ludzi. Co wam się udało zrobić przez te osiem lat, od chwili założenia?


Najpierw zwróciliśmy się do parlamentarzystów z prośbą o podjęcie kwestii nowelizacji Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych i języku regionalnym. Jednocześnie poprosiliśmy naukowców różnych dziedzin o ekspertyzy, czy ślōnskŏ gŏdka może być językiem regionalnym. I ekspertyzy, które do nas spłynęły, jasno wskazują, że z naukowego punktu widzenia nie ma żadnych przeszkód, by parlament ustanowił śląski język regionalny. W międzyczasie członkowie Towarzystwa rozpoczęli prace w komisji kodyfikacyjnej pod kierownictwem pani prof. Jolanty Tambor z Uniwersytetu Śląskiego. Efektem prac tej komisji jest śląska ortografia, którą posługujemy się do tej pory. Pierwszą publikacją wydaną w tej ortografii jest Gōrnoślōnski ślabikŏrz, który okazał się również największym sukcesem komercyjnym. Niedługo później wydany został "Ślabikŏrz niy dlŏ bajtli abo lekcyje ślōnskij gŏdki", autorstwa członka stowarzyszenia, Mirosława Syniawy. Ta druga pozycja powstała w oparciu o prowadzone wcześniej w Muzeum Śląskim Lekcyje ślōnskij gŏdki. W 2012 roku, wraz z innymi partnerami, rozpoczęliśmy akcję Gŏdōmy po ślōnsku, w ramach której publiczne miejsca, w których można rozmawiać po śląsku, są specjalnie oznakowane naklejkami bądź tabliczkami z logo tej akcji. Przypomnę, że prócz ogromnej ilości sklepów, restauracji czy punktów usługowych do akcji przystąpiły również instytucje publiczne, m.in. urzędy miast w Chorzowie, Siemianowicach Śląskich, Piekarach Śląskich, Pszczynie, Radlinie, a ostatnio otrzymaliśmy zgłoszenie z gminy Lubomia. Równolegle trwały działania we współpracy z podmiotami komercyjnymi.


Właśnie, z prośbą o tłumaczenie tekstu na śląski zwrócił się do was m.in. Kabaret Młodych Panów?

Tak. Tłumaczyliśmy też na język śląski gazetki reklamowe dla marketów Auchan i Leroy Merlin, a na zlecenie różnorakich punktów usługowych – menu barów czy restauracji, zaś dla fimry Samsung przetłumaczyliśmy menu telefonu komórkowego. To ostatnie zlecenie to z pewnością była najbardziej czasochłonna robota. Ale, z punktu widzenia statusu śląskiej mowy, również najbardziej korzystna marketingowo. Bo oto znalazła się ona w doborowym towarzystwie dawno skodyfikowanych i języków, na które zwykle tłumaczy się menu urządzeń elektronicznych. W trakcie prac na menu telefonu równolegle realizowaliśmy projekt "Poradzisz? Gŏdej!" w ramach którego przeprowadziliśmy badania socjologiczne na temat postrzegania osób, które posługują się językiem śląskim w przestrzeni publicznej, Nakręciliśmy 5 filmików reklamowych i zrealizowaliśmy całą kampanię reklamową wynajmując m.in. 63 billboardy i 50 CityLightów na terenie całego Górnego Śląska (od Bielska aż po Opole). Ostatnio na zlecenie browaru Żywiec tworzymy śląskojęzyczne hasła reklamowe. W drukarni jest też kolejna pozycja wydawnicza – słownik śląsko-polski autorstwa Bogdana Kallusa, również członka PLS.


Kogo ze znanych osób udało się wam zaangażować do popularyzowania godki?

Akcja Gŏdōmy po ślōnsku jest co roku podsumowywana uroczystą galą, w trakcie której osoby i instytucje, które najbardziej zasłużyły się w promowaniu śląskiej mowy nagradzane są statuetką Kamrata Ślōnskij Gŏdki. Prócz kilku znanych artystów estradowych, nagrodzeni zostali do tej pory m.in. arcybiskupi – wrocławski Józef Kupny i katowicki senior Damian Zimoń, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska Bernard Błaszczyk czy firma Samsung Electronics. W serwisach społecznościowych po śląsku wypowiada się m.in. redaktor Kami Durczok. Ciężko stwierdzić jaka jest w tym zasługa naszego stowarzyszenia, ale nie da się ukryć, że od paru lat panuje moda na śląskość, a zdecydowaną większość wspomnianych wcześniej działań naszego Towarzystwa podejmowaliśmy jako pionierzy. Nikt wcześniej nie wydawał śląskojęzycznych elementarzy, nie prowadził szerokiej kampanii reklamowej czy nie tłumaczył na język śląski menu telefonu komórkowego. Pewne jest więc te, że te działania w jakiś sposób przekładają się na to, iż znane osoby również angażują się w popularyzację gŏdki.


Jaka jest, pana zdaniem, obecnie kondycja godki ślonskiej?


Gdy zakładaliśmy Towarzystwo baliśmy się, że w ciągu jednego-dwóch pokoleń śląska mowa totalnie zaniknie. Teraz takich obaw już nie mamy, bo, jak wspomniałem, panuje moda na śląskość. Nie boimy się więc o to, czy ślōnskŏ gŏdka będzie istnieć, ale o to, jak ona będzie wyglądać. Niestety duża część osób, szczególnie młodych, która bardzo by chciała gŏdać po ślōnsku, nie bardzo ma po temu umiejętności. Dlatego dzisiejszy język śląski wygląda zupełnie inaczej od języka naszych ojców czy dziadków. I teraz trzeba się skupić na tym, by uratować jak najwięcej dawnych form językowych. Neologizmy jak np. mobilniŏk (telefon komórkowy) będą powstawać same. Właśnie ten proces świadczy o żywotności danego języka.


Co jeszcze jest do zrobienia?

Należy opisać śląską gramatykę i powołać Radę Języka Śląskiego, która będzie kontrolować proces kodyfikacji gŏdki. Do tego jednak potrzebni są językoznawcy, a niestety o nich dość trudno. Najważniejszym jednak działaniem będzie nadal ciągły lobbing za ustanowieniem śląskiego języka regionalnego lub śląskiej mniejszości etnicznej. Bez tego statusu nie będzie możliwości upowszechniania tego prawidłowego języka śląskiego wśród najmłodszych, bo nie będzie środków na lekcje tego języka w szkołach. A bez nauczania promowanie śląskiej mowy nie ma większego sensu.


Ile lat już działacie?

Pro Loquela Silesiana powstała jesienią 2007. Właśnie w tej chwili upływa kolejna, druga już kadencja władz, zgodnie ze statutem nie mogę być prezesem stowarzyszenia po raz trzeci. Czas więc przekazać pałeczkę komuś nowemu. Jednocześnie zapraszam wszystkich, którzy chcą działać na rzecz ślōnskij gŏdki do wstąpienia w poczet członków stowarzyszenia. Rozpoczyna się nowy rozdział w historii naszego stowarzyszenia, więc dobrze by było gdyby w pisaniu tego rozdziału brało udział jak najwięcej osób.

Rozmawiała: Iza Salamon

Galeria

Image alt
1

Komentarze

  • Stanik z Rybnika Godejcie wiela poradzicie falsz abo 03 czerwca 2016 21:00Godejcie wiela poradzicie falsz abo rychtyk , jino godejcie co łebonie to pokłopiom ze sluchanio , bo to je noszo łojczysto godka , a Polsko mowa jest narzucono przymusem naszym Łojcom i Starzikom.

Dodaj komentarz