Do tragedii doszło w osiedlu Gwarkw / Ireneusz Stajer
Do tragedii doszło w osiedlu Gwarkw / Ireneusz Stajer

 

Czy chłopak z żorskiego osiedla Gwarków zatruł się płynnym gazem do zapalniczek? Na to pytanie dadzą wyniki badań toksykologicznych.

 

Prokuratura bada, co było przyczyną zgonu 13-letniego Błażeja, którego ciało znaleziono pod koniec stycznia wieczorem na osiedlu Gwarków. Są podejrzenia, że zażył dopalacze lub zatruł się płynnym gazem do zapalniczek. – Zleciliśmy badania toksykologiczne, które powinny dać odpowiedź. Z reguły na wyniki czeka się kilka tygodni – powiedział nam Leszek Urbańczyk, prokurator rejonowy w Żorach. Dodaje, że Błażeja znalazł przechodzień. – Zadzwonił na pogotowie. Chłopca reanimowano kilkadziesiąt minut. Niestety bez efektu. Lekarz stwierdził zgon. To wielkie nieszczęście – mówi aspirant sztabowa Kamila Siedlarz, oficer prasowa żorskiej policji. Chłopak zmarł tuż obok bloku, w którym mieszkają jego bliscy.

Dyrekcja miejskiego ośrodka pomocy społecznej nie ukrywa, że pochodził z tak zwanej trudnej rodziny. Matka wychowywała samotnie w ciasnym mieszkaniu socjalnym czworo dzieci. Ostatnio troje, bo najmłodszy syn trafił do ośrodka w jednym ze śląskich miast. – Matka stara się, jak potrafi najlepiej, kocha swoje dzieci. Ale brakuje pieniędzy. To nie jest tak, że ona nie dopilnowała. Przecież nie mogła zamknąć 13-latka na klucz! – powiedział nam młody mężczyzna, który zna rodzinę zmarłego chłopaka.

– Nasze działania sprowadzały się do wsparcia rzeczowego i pieniężnego. Pomagaliśmy matce w dotarciu do poradni psychologiczno-pedagogicznej oraz psychologicznej. Organizowaliśmy pieczę zastępczą, czyli okresowy pobyt dziecka poza rodziną – wylicza Aleksandra Adamczyk, dyrektor MOPS. Błażej też miał być umieszczony w ośrodku, ale nigdzie w okolicy nie było miejsca. Na pobyt w placówce w innych częściach kraju muszą zgodzić się rodzice. Zastępczyni dyrektor MOPS Mariola Wilczek przyznaje, że chłopak nie słuchał mamy i opuszczał lekcje.

– Osiedle Gwarków to specyficzne miejsce. Są tu problemy z alkoholem. Zdarzają się przypadki dilerki narkotyków i dopalaczy. Na pewno chłopiec nie był dzieckiem grzecznym, skoro szukaliśmy dla niego ośrodka, ale to może zdarzyć się w każdej rodzinie – zaznacza Mariola Wilczek. – Błażej zmarł bardziej przez to środowisko. Młodsi biorą zły przykład ze starszej młodzieży. Słyszałem, że ćpali gaz do zapalniczek. Inni mówią, że chłopak napił się tego gazu. Moim zdaniem, na pewno nie zażył dopalaczy. Nie był złym dzieckiem. Lubił imponować kolegom, nie pomyślał... – mówi mieszkaniec Gwarków.

Mariola Wilczek stwierdza, że pomoc społeczna musi rozwiązywać coraz trudniejsze problemy. – Tu jest kumulacja wszystkiego. Są środowiska, gdzie nie wiemy od czego zacząć. Te problemy dostrzegaliśmy i w rodzinie Błażeja. Dlatego matka otrzymała asystenta i wsparcie pracownika socjalnego. Nie ma swoich dochodów, korzysta ze świadczeń pomocy społecznej – wzmiankuje zastępczyni, która pracuje w MOPS już ponad 30 lat.

Niedawno na osiedlu zorganizowano spotkanie poświęcone bezpieczeństwu. Bezpośrednim powodem były wcześniejsze podpalenia w piwnicach, którymi 25-latek terroryzował mieszkańców. – Główny temat stanowiły jednak narkotyki i dopalacze, które są dużym problemem, a ich zwolennicy zbierają się w piwnicach. Staramy się temu przeciwdziałać i współpracujemy z policją – podsumowuje Władysław Łukasiewicz, miejski radny i przewodniczący rady dzielnicy Rój.

Przyczyn jest wiele
Mariola Kujańska, psycholog z Centrum Doradztwa i Kształcenia Kadr w Rybniku: Przyczyn sięgania po narkotyki, dopalacze itp. jest wiele. Po pierwsze, brak poczucia bezpieczeństwa, akceptacji i uznania, które stanowią jedną z naturalnych potrzeb człowieka. A substancje psychoaktywne wprowadzają nas w taki stan, że albo jest przyjemnie, albo nie myślimy o tym, jak bardzo jesteśmy "beznadziejni". Młodzież zażywa dopalacze lub inne środki psychoaktywne (nie będące narkotykami), ponieważ są łatwo dostępne i legalne. Przyczyną jest również niezrozumienie w rodzinie i problemy wieku dorastania, ale też brak rozmów, wysokie wymagania rodziców, dotyczące np. ocen w szkole. Potrzebna jest tu uwaga poświęcana dzieciom i wrażliwość rodziców. Trzeba umieć zrozumieć młodego człowieka. (IrS)

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz