Ktoś chciał nas okraść, dlaczego mieliśmy na to pozwolić?  mwią kelnerzy / Adrian Karpeta
Ktoś chciał nas okraść, dlaczego mieliśmy na to pozwolić? mwią kelnerzy / Adrian Karpeta

 

Zamówili jedno z najdroższych dań, pili dobry alkohol, a potem chcieli uciec z knajpy. Jeden zdołał, drugiego zatrzymali kelnerzy!

 

Wszystko działo się w Delicjach przy rynku. Jednego z klientów dogonił i zatrzymał kelner Łukasz Srokol, który przez kilkanaście lat trenował judo w Polonii Rybnik! Panowie klienci wybrali sobie polędwicę wołową, pizzę z szynką prosciutto di Parma. Pili sporo alkoholu, piwo i wódkę, czarnego Smirnoffa. – Na bogato – śmieją się kelnerzy. Obaj myśleli, że to gastarbeiterzy, którzy harowali gdzieś w Holandii, przyjechali na tydzień do Polski, rozmienili 100 euro i chcieli dobrze zjeść. Zabawiali nawet naszych kelnerów rozmową, mówili, że też pracowali w gastronomii.

– W pewnym momencie nabraliśmy podejrzeń, że mogą uciec . Wyszli na papierosa na zewnątrz, a wcześniej palili w miejscu dla palących. Stwierdziliśmy, że musimy ich mieć na oku. Stali tyłem do nas, nie widzieli, że ich obserwujemy – mówią kelnerzy. Na początku klienci ruszyli spokojnym krokiem. Kiedy kelnerzy krzyknęli: panowie, rzucili się do ucieczki. Kelnerzy pobiegli za nimi, w białych koszulach, czerwonych kitlach. – Jeden był wolniejszy, może bardziej pijany. Jego udało się zatrzymać – opowiadają Łukasz Srokol i Mateusz Rekuć.

Klient jeszcze próbował się wyrwać. Usiłował kopnąć pana Mateusza. Wtedy kelner Łukasz chwycił delikwenta, przygwoździł go do ziemi. Jego kolega dzwonił w tym czasie na policję. – Nie chcieliśmy mu absolutnie zrobić żadnej krzywdy, bo nie daj Boże coś by mu się stało. Po prostu leżał sobie na ziemi do przyjazdu policji – zapewnia kelner Mateusz, któremu umiejętności z tatami zostały we krwi. Tymczasem zrobił się szum, pojawili się reporterzy rybnickiego portalu, którzy widzieli zajście z okna mieszczącej się w pobliżu redakcji.

Jakiś starszy pan odgrażał się kelnerom, zapowiedział, że pójdzie za świadka do sądu. – Powiedziałem mu, że może w takim razie zapłaci rachunek – mówi kelner Łukasz. Rachunek zapłaciła... siostra klienta. – Policja skontaktowała się z rodziną tego pana. Przyjechała siostra, zapłaciła rachunek. Przepraszała za brata, mówiła, że ma z nim same kłopoty – opowiadają kelnerzy. Zresztą sam klient też przeprosił, kiedy wychodził z samochodu. I pomachał kelnerom na pożegnanie. A policja? Ukarała 31-latka 500-złotowym mandatem.

Kelnerowi Łukaszowi taka historia przydarzyła się po raz pierwszy w życiu. Kelnerowi Mateuszowi kiedyś klienci powiedzieli od razu, że ma zadzwonić po policję, bo nie mają pieniędzy. – Najpierw jednak poprosili, żeby uprzedzić ich, gdy rachunek będzie dobijał do 300 złotych. Bo wtedy to byłoby tylko wykroczenie, nie kradzież – mówi kelner.

Nie czują się bohaterami. – Ktoś nas próbował okraść, więc zareagowaliśmy – mówią.

5

Komentarze

  • wera zjadł obiad 17 lutego 2016 16:31rybniczanko,reporter też obywatel RP,może wykazać się postawą obywatelską i pomóc.Kelnerzy ścigali delikwenta ,o ile się nie mylę muszą pokrywać debet prawda?300 zł,piechotą nie chodzi.Teraz czytając Nowiny widzę ,że dziennikarz używa liczby mnogiej w stosunku do interweniujących policjantów, podczas gdy jeden z nich wykonuje swoją pracę,ignorując totalnie dziennikarza,widać oglądaliśmy inne filmy.
  • rybniczanka Redakcjo! 13 lutego 2016 10:52"prowda" Pozdrawiam
  • redakcja Odpowiedź redakcji 12 lutego 2016 23:44Zwiałby wtedy, jakby udało mu się ujść pogoni. Nie udało mu się, więc była to próba ucieczki. Zwiał to ten drugi, jego kolega. Pozdrawiamy
  • rybniczanka a muszę dodać 12 lutego 2016 18:39według mnie nie :chciał" zwiać tylko zwiał bo został dopadnięty po pościgu ---czy się mylę????
  • rybniczanka szacunek dla kelnerów 12 lutego 2016 18:37i dobrze że pojawili się reporterzy bo było by ze STO! wersji jak to interweniowała policja--po drugie w jakim celu policja kontaktowała się z rodziną ???czy ta osoba była nieletnia??? czy jak??? nie rozumiem----według mnie po prostu "on" i jego koleś powinni odpowiadać za swoje czyny a nie rodzina ---czy to ktoś"z wyższych sfer" znany że tak łagodnie potraktowany za k........ hmmmm~dziwne

Dodaj komentarz