Gabriela Tomik jest specjalistką od żeglugi środlądowej / Archiwum
Gabriela Tomik jest specjalistką od żeglugi środlądowej / Archiwum

 

Gabriela Tomik, wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej, miała z dniem 1 grudnia objąć stanowisko podsekretarza stanu w nowym Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Okazało się jednak, że ma prokuratorskie zarzuty.

 

Wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej miała od 1 grudnia objąć stanowisko podsekretarza stanu w nowo utworzonym Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Kiedy okazało się, że prokuratura postawiła Gabrieli Tomik zarzut niedopełnienia obowiązków, nominacja została zawieszona do czasu, jak poinformowała w piątek w wypowiedzi dla PAP rzeczniczka rządu Elżbieta Witek, wyjaśnienia sprawy prokuratorskich zarzutów.  – Gabriela Tomik była rekomendowana przez Stowarzyszenie Kapitanów Żeglugi Śródlądowej jako świetny fachowiec w tej dziedzinie, znany samorządowiec z dużymi osiągnięciami. Rzeczywiście miała być powołana na wiceministra, ale dosłownie godzinę temu otrzymaliśmy w kancelarii informację z prokuratury, że postawiono jej zarzuty – powiedziała Elżbieta Witek. – Sprawa dotyczy jej działalności w samorządzie. Poczekamy. Nie będzie wiceministrem do czasu rozstrzygnięcia – dodała rzeczniczka rządu.

Lidia Sieradzka, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Opolu, mówi, że śledztwo nie jest nowe. Od kwietnia prowadzi je wydział ds. przestępczości gospodarczej. Wiąże się ono z właścicielem firmy, który zmarł w toku postępowania. Zdaniem prokuratora zajmującego się sprawą, pod pozorem wykonywania stawu hodowlanego oraz rozbiórki budynków gospodarczych miał on nielegalnie wydobywać piasek i żwir, z naruszeniem warunków eksploatacji. Dotyczyło to wsi Dębowa w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.

– Zarzuty postawiono czterem urzędnikom starostwa, w tym trzem z wydziału ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa, a ówczesna wicestarosta Gabriela T. usłyszała zarzut niedopełnienia obowiązków w ramach nadzorowania wydziału. Dotyczy on nieprawidłowości w zakresie naliczenia podwyższonej opłaty eksploatacyjnej, a właściwie zaniechania jej nałożenia, ponadto niewszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie cofnięcia pozwolenia wodno-prawnego z uwagi na potrzeby ochrony złóż i kopalin – informuje prokurator Sieradzka. Dodaje, że mieszkańcy Dębowej od wielu lat sygnalizowali temat nielegalnego wydobycia i sprzedaży kopalin. Pisały o tym także lokalne gazety.

– Postępowanie potrwa dalsze pół roku, gdyż zaplanowano kolejne czynności, związane nie tylko z wymienionym wydziałem, ale i innymi instytucjami. Prowadzimy przesłuchania z okazaniem dokumentacji. Jesteśmy w środku postępowania. Materiał dowodowy nie wystarcza do zakończenia sprawy, czyli skierowania aktu oskarżenia lub umorzenia – tłumaczy pani prokurator. Swojej zastępczyni broni burmistrz Paweł Macha. – Nasze środowisko zainteresowane gospodarczym wykorzystaniem rzek, w tym żeglugą śródlądową, wspiera panią wiceburmistrz. Ma też ona poparcie Krajowego Klastra Gospodarczego. Wielu z nas stanowi dla niej zaplecze. Ja jestem burmistrzem, ktoś inny pływa barką lub zarządza zbiornikiem retencyjnym, jeszcze ktoś jest prawnikiem. Gabriela Tomik przyszła do nas z Kędzierzyna-Koźla jako pracownik samorządowy z 22-letnim stażem. Nie miała wówczas żadnych zarzutów prokuratorskich. W kwietniu ktoś zainicjował sprawę, złożył doniesienie – mówi Paweł Macha.

Dodaje, że rozmawiał z wieloma samorządowcami, którym prokuratura postawiła zarzuty. Sprawy jednych umarzano, innych uniewinniały sądy. – Skoro każdy z nas podpisuje codziennie setki dokumentów, łatwo popełnić jakiś błąd. Wiem, że sprawa wiceburmistrz szła w kierunku umorzenia. Nasi prawnicy sprawdzili ją w kwietniu. Jeśli ktoś usłyszał zarzut, to nie znaczy, że został skazany. Nie ma więc podstaw do zwolnienia pani wiceburmistrz. Jestem zadowolony z jej pracy. Mało tego, uważam, że jest osobą właściwą do objęcia stanowiska wiceministra. W to, co robi, wkłada całe serce. W kwietniu współorganizowała pierwszą międzynarodową konferencję odrzańską. W tym samym dniu dowiedziała się z prasy o sprawie w prokuraturze, co postrzegamy jako atak na nasze środowisko. Ma bardzo dobre kontakty ze stroną czeską. Skupia środowiska nadodrzańskie od Szczecina po Czechy – chwali Paweł Macha, z zawodu kapitan żeglugi wielkiej i śródlądowej. Gabriela Tomik nie udziela informacji mediom. Prosi, by dziennikarze kontaktowali się w tej sprawie z rzecznikiem rządu.

 

Specjalistka od żeglugi
Gabriela Tomik była wcześniej wicestarostą powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, panią pełnomocnik prezydenta do spraw Odry, a po zeszłorocznych wyborach samorządowych została zastępczynią burmistrza Kuźni Raciborskiej. W ostatnich latach organizowała tzw. konferencje odrzańskie. Mieszka w Kędzierzynie-Koźlu. W resorcie miała zajmować się głównie żeglugą śródlądową, którą zna od podszewki. Jest orędowniczką m.in. przywrócenia na dużą skalę transportu wodnego oraz budowy kanału Odra – Dunaj. Planowany korytarz składałby się z szosy, kolei i właśnie trasy wodnej. Przypomnijmy, iż Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej istniało również w latach 2005-2007, gdy rządziło PiS. Trwa jego organizacja, a będzie łączyło kompetencje, które za rządów koalicji PO i PSL rozdzielono pomiędzy kilka resortów. (IrS)Lidia Sieradzka, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Opolu, mówi, że śledztwo nie jest nowe. Od kwietnia prowadzi je wydział ds. przestępczości gospodarczej. Wiąże się ono z właścicielem firmy, który zmarł w toku postępowania. Zdaniem prokuratora zajmującego się sprawą, pod pozorem wykonywania stawu hodowlanego oraz rozbiórki budynków gospodarczych miał on nielegalnie wydobywać piasek i żwir, z naruszeniem warunków eksploatacji. Dotyczyło to wsi Dębowa w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim. Zarzuty postawiono trzem urzędnikom z powiatowego wydziału ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa oraz Gabrieli T., który była wtedy wicestarostą. Usłyszała zarzut niedopełnienia obowiązków w ramach nadzorowania wydziału.

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz