Blisko 10 tysięcy osób, w tym także związkowcy z naszych kopalń, uczestniczyło w górniczej manifestacji w Brzeszczach. Rząd mami ludzi – grzmią związkowcy.
Górniczemu oburzeniu wtórowali Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, oraz Paweł Kukiz, którzy mówili mi.n. że Polska węglem stoi, cały polski przemysł oparty jest na górnictwie, a zaniechania rządu odbijają się na całej branży górniczej. – Obecna sytuacja w kopalniach jest bardzo zła. Ma nas przejąć Towarzystwo Finansowe Silesia, co jest totalnie nie do przyjęcia. Ponadto banki, które pozwoliły nam sprzedać 3,5 mln ton zastawionego węgla, teraz żądają zabezpieczeń. Nie rozumiem, dlaczego rząd przez prawie rok mamił ludzi – mówi Waldemar Stelmach, przewodniczący Solidarności w kopalni Chwałowice. Powodem protestu jest niedotrzymanie przez rząd zapisów porozumienia społecznego podpisanego 17 stycznia z przedstawicielami central związkowych. Porozumienie to przewidywało m.in., że do końca września (najpierw była zresztą mowa o czerwcu) powstanie Nowa Kompania Węglowa, kopalnie Brzeszcze i Makoszowy trafią do nowych inwestorów z branży energetycznej, a całe górnictwo zostanie ściśle powiązane z energetyką.
– Po 10 miesiącach okazuje się, że Brzeszcze nie wiadomo, gdzie trafią, Makoszowy są w Spółce Restrukturyzacji Kopalń, a Kompania Węglowa ma być przejęta przez spółkę, której siedziba to jeden pokoik, sekretariat i kawałek kibla. Kompania ma przejść do firmy, która zlikwidowała stocznię w Szczecinie i sprzedała za grosze huty stali na Śląsku – grzmiał Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Przypomnijmy, że od 1 października we wszystkich kopalniach trwa gotowość strajkowa.
Komentarze