Mieszkańcy są przerażeni dziurą w ziemi / Dominik Gajda
Mieszkańcy są przerażeni dziurą w ziemi / Dominik Gajda

 

Na prywatnej działce przy ulicy Polnej mieszkańcy w sobotę odkryli zapadlisko głębokie na 6 metrów. Czy to skutek fedrowania? Od najbliższych zabudowań jest 17 metrów!

 

Potężny lej stał się sensacją, ale mieszkańcom wcale nie jest do śmiechu. Niedaleko stoją nowe domy. – Boję się, że tak samo zapadnie się ziemia gdzieś na naszej działce. Od kilku nocy nie śpimy – mówi jedna z mieszkanek. Jak podaje Bogusław Łabędzki, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku, zgłoszenie na temat wyrwy wpłynęło w sobotę o godzinie 17.50. – Okazało się, że wyrwa w ziemi ma kształt stożka o średnicy 8 metrów i głębokości 6 metrów. Od najbliższych zabudowań jest 17 metrów. Zabezpieczyliśmy teren, teraz sprawą zajmuje się inspektor nadzoru budowlanego – informuje Bogusław Łabędzki.

Mieszkańcy powiadomili także władze gminy, które od soboty monitorują teren, chociaż jest to prywatna działka. – W tej sytuacji jesteśmy tylko przekaźnikiem informacji, bo generalnie nie jest to nasza sprawa. Powiadomiliśmy wszystkie służby, policję, kopalnię. Napisaliśmy do Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku. Staramy się pomagać, na ile to możliwe, bo problem dotyczy naszych mieszkańców. Już też w sobotę oddelegowaliśmy pracownika jednostki gminnej do zabezpieczania terenu – mówi Tomasz Pieczka, wójt Świerklan.

– Rzeczywiście, lej powstał na terenie eksploatacyjnym kopalni Jankowice, choć zakład nie fedruje tam już od co najmniej od 1992 roku. Po zakończeniu eksploatacji wyrobisko zabezpieczono, wypełniając pustki podsadzką hydrauliczną. Kopalnia poczuwa się jednak do odpowiedzialności i deklaruje naprawę, jeśli tylko otrzymamy potwierdzenie, że to skutek szkód górniczych. Nie planujemy jednak żadnych napraw na większą skalę, bo po pierwsze nie prowadzimy już tam wydobycia, a po drugie nie mamy pieniędzy – mówi Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.

Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku przeprowadził wizję lokalną, obecnie kontroluje, czy zapadlisko się powiększa, sprawdza też kopalnianą dokumentację. – Nie ma pewności, czy lej powstał na skutek fedrowania. Nie można jednak tego wykluczyć, szkody mogą się ujawnić nawet pod dziesiątkach lat. Obecnie sprawdzane są więc dwie hipotezy: górnicza, a także geologiczna. Jest to bowiem tzw. teren kurzawkowy, lej mógł powstać na skutek obniżenia poziomu wód gruntowych spowodowanych długotrwałą suszą – mówi Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.

Więcej ma być wiadomo pod koniec tygodnia. Przedstawiciele OUG póki co uspokajają, że nie ma zagrożenia dla pobliskich domów.

Komentarze

Dodaj komentarz