Centrum krwiodawstwa jeszcze przez rok?

Jeszcze przez rok ma działać samodzielnie Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa – zapowiedziała na sesji rady miasta wicewojewoda Gabriela Lenartowicz.
W tym czasie realizowany będzie program naprawczy. Potem Ministerstwo Zdrowia zdecyduje, czy istnieje konieczność połączenia raciborskiego ośrodka z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach. Przypomnijmy, iż jest mocno zadłużony, na koniec zeszłego roku było to około 7 mln zł. O zachowanie samodzielności centrum walczyli ramię w ramię pracownicy, związkowcy oraz władze samorządowe. - Prezydent nie otrzymał oficjalnego stanowiska resortu w tej sprawie.
Miasto włączy się w program naprawczy dla centrum wedle założeń dokumentu, który zostanie wypracowany przez dyrektora – powiedziała nam w poniedziałek Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzecznik prasowa magistratu. W ośrodku nadal trwa protest polegający na oflagowaniu budynku. - W dalszym ciągu zbieramy też podpisy w obronie samodzielności centrum. Nie jesteśmy zadowoleni, bo nie ma pisemnej decyzji z Ministerstwa Zdrowia – podkreśla Teresa Kłosek, przewodnicząca zakładowej Solidarności. Agnieszka Wiklińska, p.o. dyrektora ośrodka, powiedziała nam wczoraj, że w poniedziałek wysłała do Ministerstwa Zdrowia pismo z pytaniem: co dalej. - Oczywiście nie mamy jeszcze odpowiedzi, bo to byłoby zbyt szybko. Skupiamy się na bieżącej działalności: wytwarzaniu składników krwi i zabezpieczaniu szpitali. Od kiedy została dyrektorem (4 grudnia) wdrażamy program oszczędnościowy, a wkrótce wprowadzimy w życie program naprawczy. Mam nadzieję, że słowa wicewojewody potwierdzi pisemnie resort zdrowia - zaznacza pani dyrektor. Więcej za tydzień w „Nowinach”.

Komentarze

Dodaj komentarz