Wnętrza UM w Żorach / Ireneusz Stajer
Wnętrza UM w Żorach / Ireneusz Stajer

 

Magistrat stracił sporo pieniędzy, choć ma korzystny dla siebie wyrok sądu. Prokuratura mówi o prawdopodobieństwie oszustwa na szkodę gminy Żory.

 

Miasto straciło 1,95 mln zł na zakupie działki, który nie doszedł do skutku. Zdaniem prokuratury część zapłaty trafiło nie na to konto, na które powinno. Śledczy zajmują się sprawą z doniesienia Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które 20 kwietnia zakończyło kontrolę niektórych transakcji kupna nieruchomości w magistrackim wydziale skarbu. - Analiza wykazała pewne nieprawidłowości. Dlatego skierowaliśmy sprawę do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach – informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA. - Postępowanie wszczęto w kierunku doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminy Żory, znacznej wartości tj. co najmniej 1 mln zł, za pomocą wprowadzenia w błąd, a także w kierunku przekroczenia i niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych – mówi prokurator Piotr Żak, rzecznik prasowy gliwickiej okręgówki. Precyzuje, że miasto chciało nabyć działkę, dlatego zawarło ze sprzedającym umowę przedwstępną. W kilku ratach magistrat miał uiścić za grunt 2,95 mln zł. - Dwie pierwsze transze zostały przekazane zgodnie z umową. Natomiast trzecia w wysokości 1 mln zł powinna była trafić na konto wierzycieli sprzedającego, którzy mieli zwolnić nieruchomość z hipoteki. Jak się okazało, środki te nie wpłynęły na rzeczone konto – zaznacza prokurator. Dodaje, że właściciel nieruchomości nie rozliczył się z wierzycielami, więc nie doszło do ściągnięcia hipoteki. Miasto odstąpiło od dalszych wpłat (w sumie 1 mln zł) i nie nabyło gruntu. Straciło zatem 1,95 mln zł.

– Bez wątpienia można tu mówić o dużym prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa na szkodę gminy Żory. Jednocześnie będziemy badali, czy zachowano procedury, zasady ostrożności i czy prawidłowo skonstruowano umowę. Chodzi o odpowiedzialność ewentualnie pracowników samorządowych w kierunku niedopełnienia obowiązków. Nie twierdzimy w obecnej chwili, że były jakieś błędy, natomiast musimy to sprawdzić – tłumaczy prokurator Żak.

Co na to w magistracie? – Sprawa dotyczy działki o powierzchni 8 tys. m kw, którą chcieliśmy przeznaczyć pod budowę muzeum kultur świata Yatenga. Wydział skarbu przelał pieniądze na konto właściciela gruntu. Ten miał spłacić wierzycieli, ale nie zrobił tego. Obracał pieniędzmi, lecz interes mu nie wyszedł i stracił tę sumę. Hipoteka została, więc miasto nie nabyło nieruchomości. Mamy wyrok sądowy dotyczący zwrotu 1,95 mln zł – podkreśla prezydent Waldemar Socha.

2

Komentarze

  • Jjj Jasne 06 września 2015 07:54mamy wyrok sądu na 2 miliony tylko pewnie koleś nic nie ma (skoro miał już wierzycieli) i miasto nic nie dostanie
  • Anna a bo to pierwszy raz??? 05 września 2015 11:11magistrat stracił???? to mieszkańcy Żor stracili!!!! Takich "mają" włodarzy- niestety

Dodaj komentarz